25 sierpnia, w 31. rocznicę ogłoszenia przez Białoruś niepodległości, ochotnicy broniący Ukrainy w szeregach Pułku im. Konstantego Kalinowskiego złożyli przysięgę na sztandar przekazany im przez spadkobierców białoruskiego rządu na uchodźstwie.
Biało-czerwono-biały sztandar ze znakiem pułku (białoruskim herbem Pogoń na skrzyżowanym rycerskim mieczu i powstańczej kosie) został 10 sierpnia poświęcony w wileńskiej katedrze i przekazany przedstawicielowi jednostki. Ufundowała go emigracyjna Rada Białoruskiej Republiki Ludowej – symboliczna spadkobierczyni rządu pierwszego niepodległego państwa białoruskiego, proklamowanego 25 marca 1918 roku.
Przyjmując sztandar, dowódca pułku Dzianis ps. Kit powiedział:
– Sztandar uosabia naszą gotowość do walki za wolność naszego narodu, tak jak walczyli o nią kosynierzy Kościuszki i powstańcy Kalinowskiego, żołnierze słuckiego czynu zbrojnego i partyzanci antybolszewickiego ruchu oporu, uczestnicy protestów w 2020 roku.
Białoruscy ochotnicy złożyli przysięgę, że uczynią wszystko co w ich mocy, by przybliżyć czas, gdy sztandar pułku załopocze nad wolną Białorusią.
Podczas uroczystości przysięgę na wierność Białorusi złożyli też nowi żołnierze formacji. Otrzymali oni naszywki ze znakiem pułku i ukraińskie książeczki wojskowe – zostali żołnierzami kontraktowymi Sił Zbrojnych Ukrainy.
W tym tygodniu kalinowcy poinformowali, że do ich szeregów dołączyli białoruscy anarchiści, byli żołnierze Międzynarodowej Jednostki Antyautorytarnej. Połaczyła ich z nimi idea “wyzwolenia Białorusi poprzez wyzwolenie Ukrainy”.
Pułk Kalinowskiego to obecnie największa białoruska formacja ochotnicza walcząca w obronie Ukrainy. Składa się z dwóch batalionów bojowych oraz formacji tyłowych. Liczba żołnierzy nie jest znana. Kadrę dowódczą stanowią weterani wojny w Donbasie, żołnierze to w większości emigranci polityczni, którzy uciekli na Ukrainę i do innych europejskich państw przed represjami reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Przeciwko żołnierzom formacji białoruskie KGB wszczęło sprawę karną – prześladowani są pozostali w kraju krewni ochotników. Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna” poinformowało dziś o aresztowaniu Siarhieja Franczuka, stryjecznego brata zastępcy dowódcy pułku Wadzima Kabanczuka.
9 sierpnia do mieszkania rodziców Franczuka, w którym ostatnio zamieszkiwał, wdarło się 5 funkcjonariuszy OMONu. Mężczyzna został ogłuszony ciosem pistoletem w głowę, a następnie zabrany na komisariat wraz ze znalezioną w domu elektroniką. Sąd skazał go najpierw na 15 dni aresztu za niepodporządkowanie się milicji, potem wszczęto przeciwko niemu sprawę karną z artykułu o poważnym naruszeniu porządku publicznego (art. 342 KK). Na propagandowym kanale w Telegramie opublikowano też nagranie, na którym Franczuk przyznaje się, że brał udział w protestach w 2020 roku i potępia działania kuzyna.
pj/belsat.eu