Dziś zbiorową mogiłą w Mikołajowie na Białorusi miała zostać odprawiona msza w intencji dwóch tysięcy więźniów zabitych przez NKWD podczas “ewakuacji” więzienia w Berezweczu. Plany zmieniła burza, która uszkodziła też miejsce pamięci.
Gdy 17 września 1939 roku Armia Czerwona zajęła wschodnie tereny II RP, do więzień NKWD trafiły tysiące osób – tak zwanych “wrogów ludu”. Byli wśród nich polscy urzędnicy, funkcjonariusze i ziemianie, ale także Białorusini, Ukraińcy i Żydzi. Jedno z takich więzień mieściło się w dawnych klasztorze w Berezweczu pod Głębokiem.
22 czerwca 1941 roku na tereny zajęte przez ZSRR wkroczyły wojska III Rzeszy. Władze sowieckie zdecydowały o ewakuacji osadzonych na wschód. 24 czerwca z więzienia z więzienia w Berezweczu ruszyła pieszo kolumna licząca ponad dwa tysiące osób. Byli pędzeni bocznymi drogami, bo główne zajęło wycofujące się wojsko. Ludzie byli osłabieni niewolą, nie dawano im jeść i pić. 26 czerwca więźniów przepędzono przez rzekę Dźwinę w okolicach Ułły i Mikołajowa. Gdy nadleciał niemiecki samolot, kazano im się położyć, a następnie rozstrzelano ich z karabinów maszynowych.
W czasach sowieckich zbiorowa mogiła zamordowanych przez NKWD była zaniedbana. Dopiero w latach 90. zbudowano tu miejsce pamięci. Od tego czasu co roku w rocznicę zbrodni odprawiana jest tu msza święta, przyjeżdżają polscy dyplomaci. W tym roku, z wiadomych powodów, przedstawicieli Polski zabrakło.
Organizatorom uroczystości rocznicowych plany zepsuła też burza, która zaczęła się około godziny 17. Zerwała dachy z domów, powaliła wiele drzew. Zawaliła też miejsce pamięci w Mikołajowie. Dlatego msza pamięci zabitych została przeniesiona do kościoła w Ulle, po drugiej stronie rzeki. Sam kościół także ucierpiał – wiatr uszkodził dach.
Ludzie zamordowani przez sowietów nie byli nawet skazani. Mimo to reżim Alaksandra Łukaszenki do tej pory nie pozwala w należyty sposób ich upamiętnić. Dziś od rana wokół masowego grobu dyżurowała milicja, a podczas mszy pięciu funkcjonariuszy pilnowało wejścia do kościoła, nie pozwalając w spokoju oddać hołdu ofiarom totalitaryzmu sprzed 80 lat.
Zmicier Łupacz, pj/belsat.eu