Podczas udanego niedzielnego ukraińskiego ataku rakietowego prawdopodobnie trafione zostały nie tylko dwa duże okręty desantowe Jamał i Azow, ale także okręt rozpoznawczy Iwan Churs. W ukraińskiej telewizji informacyjnej powiedział to w poniedziałek rzecznik Marynarki Wojennej Sił Zbrojnych Ukrainy Dmytro Pletenczuk.
– Teraz możemy potwierdzić te trafienia (mowa o Jamale i Azowie). Obecnie weryfikujemy także informacje o możliwym trafieniu innej jednostki – trzeciej – zauważył.
Później wyjaśnił, że mowa o okręcie rozpoznawczym Iwan Churs. Według niego takie stwierdzenia wymagają weryfikacji z kilku źródeł. Przypomniał też, że jeden z tych okrętów już znajduje się w zakładzie remontowym.
– A biorąc pod uwagę zniszczenia, możemy powiedzieć, że obecnie z 13 jednostek, które Rosjanie przygotowali w celu zajęcia naszego południowego wybrzeża, w służbie pozostają tylko trzy. Bezpośrednio z Floty Czarnomorskiej nie pozostał w służbie ani jeden okręt tego projektu – podkreślił Pletenczuk.
Dmytro Pletenczuk dodał, że trafiony został również budynek bazy morskiej w Sewastopolu, spłonęły też wojskowe magazyny paliw i smarów. Jednocześnie zauważył, że baza jest konstrukcją zapewniającą funkcjonowanie floty jako całości, więc może to prowadzić nie tylko do problemów z komunikacją, o czym już piszą rosyjskie kanały w Telegramie, ale także ze wsparciem, naprawami i wieloma innymi aspektami działalności floty.
– Na chwilę obecną można powiedzieć, że operacja się udała, zadano poważny cios, a zniszczenia były znaczne – podkreślił Pletenczuk.
Na pytanie, gdzie Rosjanie obecnie tankują swoje okręty po zaatakowaniu przez Ukraińców rosyjskich magazynów ropy, Pletenczuk zauważył, że rosyjska Flota Czarnomorska ma co najmniej dwie bazy przy tym akwenie.
– Czy poradzą sobie z tak wieloma zadaniami? Nie. Ponieważ nie były projektowane dla tak wielu okrętów. Jednak wciąż mają pewne narzędzia logistyczne i istnieją różne sposoby rozwiązywania takich problemów. Ale wszystkie one poważnie opóźniają proces przygotowania okrętu do wypłynięcia na morze i znacznie komplikują pracę logistyki wojskowej – skonkludował rzecznik.
Podczas niedzielnego ataku ukraińskie rakiety miały też zniszczyć węzeł komunikacyjny, a także kilka obiektów infrastruktury rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w okupowanym Sewastopolu.
jb/ belsat.eu