Wydarzenia na Białorusi związane z wymuszeniem lądowania samolotu pasażerskiego to sytuacja bez precedensu, stanowiąca złamanie zasad prawa międzynarodowego i absolutnie nie może pozostać bez międzynarodowej odpowiedzi – powiedział prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że dziś liczy na reakcję ze strony UE.
Wczoraj pod pretekstem zagrożenia bombowego Białoruś zmusiła do lądowania na lotnisku w Mińsku samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna. Doszło wówczas do zatrzymania lecącego nim opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza, który miał azyl polityczny na Litwie. To jeden z autorów prowadzonego na Telegramie opozycyjnego kanału Nexta, którego działanie władze uznały za ekstremizm. Poszukiwany był listem gończym przez białoruskie organy ścigania.
Andrzej Duda, który rozpoczął dziś wizytę w Turcji, został zapytany o tę sprawę podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Przydent określił wtargnięcie na pokład samolotu i zatrzymanie Pratasiewicza jako “szokujące i zdumiewające z perspektywy prawa międzynarodowego”.
– Jest to kwestia absolutnie bez precedensu, nazywana przez niektórych polityków bardzo dosadnie – powiedział prezydent.
Zaznaczył, że rozmawiał na ten temat z premierem Mateuszem Morawieckim.
– Konsultowaliśmy tę kwestię, dzisiaj jest ona przedmiotem dyskusji na Radzie Europejskiej – podkreślił Duda.
Przypomniał, że w swej niedzielnej wypowiedzi zamieszczonej w mediach społecznościowych oświadczył, że sprawa ta wymaga reakcji ze strony społeczności międzynarodowej.
– Liczę dzisiaj mocno na tę reakcję ze strony Unii Europejskiej, uważam, że nie może to absolutnie pozostać bez odpowiedzi – podkreślił.
W ocenie prezydenta “jest to rzeczywiście sytuacja bez precedensu, stanowiąca niewątpliwe złamanie zasad prawa międzynarodowego”.
– Absolutnie w moim przekonaniu nie może pozostać bez międzynarodowej odpowiedzi – oświadczył Duda.
Według białoruskiej opozycji niedzielne zdarzenie to prowokacja służb specjalnych, która miała na celu doprowadzenie do zatrzymania Ramana Pratasiewicza. Taką opinię wyraziła m.in. przebywająca na emigracji była kandydatka w wyborach prezydenckich Swiatłana Cichanouskaja.
pj/belsat.eu wg PAP