Moskwa: przyszli oddać cześć zmobilizowanym poległym na Ukrainie - zostali zatrzymani
Dziś w południe pod murami Kremla rodziny rosyjskich wojskowych planowały złożyć kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Policja zatrzymała uczestników akcji i kilku dziennikarzy.
Ogólnonarodową akcję zapowiedział ruch żon i matek zmobilizowanych “Droga do domu”, który domaga się demobilizacji rosyjskich żołnierzy. Wezwał on na Telegramie wszystkie kobiety, które podczas inwazji na Ukrainę straciły krewnych i przyjaciół, by przyszły pod wieczny ogień w żałobnych chustach. Akcja miała pokazać, “jak wiele osób cierpi z powodu tej strasznej decyzji” o mobilizacji.
– Nie zgadzamy się na to, że Duma Państwowa proponuje ustanowić 24 lutego Dniem Uczestnika Specjalnej Operacji Wojskowej. Dla nas jest to Dzień Żałoby – napisał ruch “Droga do domu”.
W Moskwie złożeniu kwiatów pod wiecznym ogniem usiłowała przeszkodzić policja. Zatrzymanych zostało kilka osób, w tym dziennikarze SOTAvision Michaił Lebiediew i Anna Sliwa oraz dziennikarka RusNews Julia Pietrowa, po czym prawie wszyscy uczestnicy akcji się rozeszli.
Część obecnych przed Grobem Nieznanego Żołnierza powiedziała, że przyszła na akcję pamięci, by zaprotestować przeciwko “krwawej wojnie z bratnim narodem”. Były też osoby, które przyszły oddać cześć zmarłemu w kolonii karnej opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu.
Żony i matki zmobilizowanych składają kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierze co sobotę od trzech miesięcy. Rodziny rosyjskich żołnierzy domagają się ich powrotu z frontu i zakończenia mobilizacji.
Wasilisa Ostapenko/wot-tak.tv, pj/belsat.eu
