Będą mogli się do niej zwrócić ci Białorusini, którzy wyjechali z kraju w obawie przed prześladowaniami politycznymi. Reżim zapewnia, że udzieli informacji, czy są wobec nich wszczęte postępowania.
Prokurator generalny Andrej Szwed poinformował, że w skład komisji wejdzie on sam oraz deputowani i urzędnicy państwowi, a także „przedstawiciele społeczeństwa”. Od 2020 roku, czyli sfałszowanych wyborów prezydenckich, na Białorusi zostało zniszczone społeczeństwo obywatelskie, nie ma niezależnych organizacji i mediów, które mogą swobodnie funkcjonować. Reżimowej komisji mają zaufać ci, którzy zastanawiają się, czy po powrocie do kraju nie zostaną od razu zatrzymani i skazani następnie na wieloletnie wyroki.
– Decyzje będą pozytywne w stosunku do tych osób, które nie popełniły przestępstw, które nie naruszyły naszego porządku konstytucyjnego, które wyraziły skruchę i naprawdę chcą wrócić i spokojnie żyć w naszym kraju – zapewnia Szwed.
Na razie opracowywany jest odpowiedni projekt dekretu prezydenckiego. Wniosek do komisji będzie można złożyć w dowolnej, dogodnej formie. Jak podkreśla reżimowa BiełTA „głównym postulatem prezydenta jest danie ludziom szansy”.
Według władz, w ubiegłym roku na granicy przy wjeździe na Białoruś zatrzymano 52 osoby oskarżanych o „współudział w działalności ekstremistycznej”.
pp/belsat.eu wg BiełTA
