Dowodzący Wojskami Wewnętrznymi MSW generał Mikałaj Karpiankou wizytował ćwiczenia operatorów oddziałów specjalnych w kurtce z naszywką Grupy Wagnera. Zauważył to białoruski portal niezależny Reform.by.
Naszywka składała się z wpisanej w kontur Białorusi czaszki, charakterystycznej dla rosyjskich najemników oraz napisu Specnaz WW MWD PMC Wagner Group. Skrót ten rozwija się jako Specnaz Wojsk Wewnętrznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Private Military Company Wagner Group.
Według kanału białoruskich Wojsk Wewnętrznych w Telegramie, przez ostatnie cztery tygodnie pododdziały specjalne ćwiczyły w centrum szkoleniowym MSW. Zajęcia z przygotowania taktycznego prowadzili “instruktorzy z doświadczeniem bojowym”, prawdopodobnie wagnerowcy.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy symbole firmy najemniczej pojawiały się podczas wydarzeń organizowanych przez białoruskich mundurowych. 14 grudnia wagnerowska flaga pojawiła się obok zielono-czerwonych barw państwowych Białorusi podczas pokazu oddziału specjalnego przeznaczenia (specnazu) Tornado w jednostce wojskowej nr 3310 w Mińsku.
Propagandysta Russia Today Konstantin Prydybajło napisał wtedy, że najemnicy Grupy Wagnera weszli w skład Tornado.
Na początku grudnia opozycyjna organizacja byłych białoruskich mundurowych BELPOL dowiedziała się, że reżim Alaksandra Łukaszenki zamierza pozwolić obcokrajowcom na służbę w ramach kontraktu w Siłach Zbrojnych i Wojskach Wewnętrznych MSW. Jak powiedziano Biełsatowi, jest to inicjatywa sekretariatu Rady Bezpieczeństwa Białorusi. Według nieoficjalnych informacji, po sześciu latach służby cudzoziemcy będą mogli otrzymać białoruskie obywatelstwo.
W związku ze zbrodniami wojennymi popełnionymi w Syrii, na Ukrainie, Republice Środkowej Afryki i Mali najemnicza Grupa Wagnera została przez szereg państw uznana za organizację terrorystyczną. Z kolei USA uważają ją za międzynarodową organizację przestępczą, winną morderstw, masowych egzekucji, gwałtów, porwań (w tym dzieci) i tortur.
Po czerwcowym buncie Jewgienija Prigożyna rosyjscy najemnicy przeprowadzili się na Białoruś. Część z nich znalazła zatrudnienie w białoruskiej armii i wojskach wewnętrznych w charakterze instruktorów, czego wielkim zwolennikiem był zafascynowany formacją generał Mikałaj Karpiankou. On sam obłożony jest zachodnimi sankcjami w związku z łamaniem praw człowieka podczas brutalnej pacyfikacji pokojowych protestów na Białorusi w 2020 roku.
Raman Szawiel,pj/belsat.eu
