"Patriotyczna" farma rosyjskich trolli. Jak zorganizowane są zespoły wojny informacyjnej w Rosji


Dziennikarka petersburskiego niezależnego portalu Fontanka spędziła dzień, przyłączając się do “oddolnej inicjatywy rosyjskich patriotów”. Zadaniem tego typu pracowników jest dyskredytowanie liderów opinii, którzy przekazują rzetelne informacje na temat wojny z Ukrainą, przy pomocy metodyki tworzonej przez firmy blisko związane z Kremlem.

Rekrutacja

Ksenia Kłoczkowa, dziennikarka petersburskiego portalu Fontanka, 11 marca zobaczyła publikację w jednym z prokremlowskich kanałów w Telegramie – Cyberfront Z.

– Im większe sukcesy odnoszą nasi żołnierze w walce z zarazą na Ukrainie, tym więcej pojawia się fałszywek i ataków informacyjnych skierowanych przeciwko tobie i mnie. Ukraińska machina propagandowa pracuje na pełnych obrotach. Chcą, abyśmy zginęli, a Rosja upadła. Tylko razem możemy odeprzeć te ataki! Rozpoczynamy operację Cyberfront Z, aby walczyć na polu informacyjnym z propagandystami kijowskiej junty, finansowanymi przez świat zachodni – brzmiała wiadomość.

Dziennikarka Fontanki zdecydowała się pójść na rozmowę kwalifikacyjną, pomyślnie ją przeszła i przez jeden dzień pracowała w “oddolnie organizowanych siłach cybernetycznych”.

Osoba, której kontakt podany był w Telegramie, natychmiast odpisała dziennikarce na jej zgłoszenie. Kazał nazywać się Aleksandrem i przedstawił warunki współpracy: wynagrodzenie – 45 tys. rubli miesięcznie (ok. 1900 zł), harmonogram pracy – 2/2. Zaprosił korespondentkę na rozmowę kwalifikacyjną.

W pubie w centrum Petersburga dziennikarka spotkała się z “rekruterem”, który wyjaśnił pozostałym osobom potrzebę zwalczania “fejków” o rosyjskiej “operacji specjalnej w Donbasie”.

– Ostatnio krąży wiele fałszywych informacji, które powodują spontaniczne wiece. Wszystko to prowadzi do niefortunnych konsekwencji, ponieważ wszelkie konflikty z policjantami zawsze kończą się pięcioma lub siedmioma latami więzienia. Dlatego też nasz ruch jest wezwany do zablokowania tych fejków – tłumaczył rekruter.

Zebrani kandydaci wypełnili formularze, wskazali w nich swoje dane personalne oraz czy są szczepieni przeciwko COVID-19. Kobieta, na oko lat 50, wytłumaczyła też istotę całego ruchu “ochotników”.

– Pracujemy nad ujawnieniem fałszerstw w temacie Ukrainy. Pewnie czytacie wiadomości i widzicie, że jest w nich wiele błędnych informacji, także o ofiarach wśród ludności cywilnej. To jest ruch patriotyczny Z. Ten projekt jest nowy, ale sam ruch [patriotyczny – Fontanka] istnieje już od dawna – tłumaczyła kobieta.

Wiadomości
Jak swastyka. W Czechach będą ścigać za używanie symbolu “Z”
2022.03.10 17:33

Na pytania, na czym polega ta praca, odpowiadała, że trzeba będzie pisać komentarze na portalach społecznościowych, które nie są jeszcze zablokowane przez rosyjskie władze – Telegramie i YouTube. Zapewniła, że VKontakte jest stosunkowo bezpieczny, a treści tam zamieszczane są “wyważone”. Każdego dnia trzeba zamieścić 200 komentarzy, a na zmianie pracuje 100 osób. Zebrani kandydaci umówili się na pierwszy dzień próbny w jednej z przemysłowych dzielnic Petersburga.

Pierwszy dzień

Następnego ranka Wiktor, ciemnowłosy mężczyzna po trzydziestce, ubrany w czarną puchową kurtkę jednej z marek które niedawno opuściły Rosję, spotyka się z nowicjuszami. Wiktor nazywa siebie “kuratorem” w TikTok.

– Komentarze będą zamieszczane z fałszywych kont – będą one rozdawane przez organizatorów – mówi.

Pół godziny później “cyberwojownicy” są już w biurze. Mały korytarz, flagi z literą Z na czarnym tle i trójkolorowa flaga [rosyjska – Belsat.eu] na ścianie. W korytarzu znajdują się wejścia do kilku biur. Przy jednym z nich ustawia się kolejka chętnych do dołączenia do zespołu działającego w Telegramie. Z innego biura wygląda młody człowiek i krzyczy do oczekujących: jest was wielu na Telegramie, chodźcie na YouTube. Z kolejki wychodzą trzy osoby, wśród nich dziennikarka Fontanki.

Wiadomości
Brytyjski raport: prorosyjskie komentarze pod artykułami wpływają na opinię publiczną
2021.09.06 13:08

Facet, który “wyłowił” osoby z tłumu, ma na imię Sasza. Jest “kuratorem” YouTube. Na zmianie pracują 23 osoby. Są one przypisane do dwóch biur. Doświadczeni zostają w dużej sali, a nowicjusze w mniejszej. Nowe osoby dostają od razu powitalną wiadomość w Telegramie:

– Mam na imię Aleksander i jestem twoim szefem. Nasza grupa będzie pracować nad serwisem YouTube. (…) Teraz o zadaniach, które na Was czekają. Główną pulą pracy będzie kreowanie wizerunku patriotycznego w komentarzach pod trendami wideo oraz w kategorii polityka i wiadomości – głosi wiadomość.

Korytarz wiodący do pomieszczenia, w którym pracują rosyjscy “cyberżołnierze”. Na ścianie wisi rosyjska flaga i litera “Z” wykonana ze wstążki św. Jerzego.
Zdj. Fontanka.ru

Wraz z tym przywitaniem znajduje się też link do postu na kanale Cyberfront Z:

– Na kanale zostaną zamieszczone krótkie instrukcje dotyczące zadań do wykonania, głównie w celu zwiększenia obecności komentarzy patriotycznych w kanałach, w których gromadzą się ukraińskie boty i trolle, utworzenia prorosyjskich grup komentatorskich wśród blogerów i liderów opinii oraz wzmocnienia patriotycznego programu na stronach informacyjnych, gdzie duży odsetek zwykłych ludzi po prostu nie rozumie celów i założeń operacji specjalnej. Jesteśmy przekonani, że należy powstrzymać wtargnięcie ukraińskich nazistów na rosyjskie pole informacyjne i nie pozwolić, by zmąciły one umysły naszych obywateli! Cyberfront Z przechodzi do ofensywy! – piszą organizatorzy całego przedsięwzięcia.

Analiza
Ukraina na froncie informacyjnym
2022.03.02 15:40

Do tego, co napisano w poście, Sasza dodaje:

– Oni życzą Rosjanom śmierci, my życzymy im, aby się opamiętali. Żadnych obelg! Kierujemy się tym, co jest napisane w kanale, oczywiście jest to wszystko hiperbolizowane, ale taka jest prawda. Jeśli chcesz, możesz wyrazić swoją opinię – mówi.

Po krótkim wstępie pracownicy zabierają się do pracy, a na pytanie dziennikarki o motywy jego działania, Sasza odpowiada, że rozumie sytuację na Ukrainie, ponieważ sam pochodzi z Kazachstanu, gdzie społeczność rosyjskojęzyczna jest dyskryminowana.

– Nie wszystko w naszym kraju jest fajne, ale przepraszanie za to, że jest się Rosjaninem, to już lekka przesada. Kijów odmówił realizacji porozumień mińskich i gromadził zapasy broni, a Europa finansowała dostawy wojskowe. Nie byłoby uderzenia 24-go, byłby atak 30-go, i to nie z naszej strony. Nie mam potwierdzenia, ale tak mi się wydaje. W pierwszym tygodniu nie odnotowano uderzeń w dzielnice mieszkalne. A teraz zwykłym ludziom nie pozwala się schronić w bezpiecznym miejscu. Ukraińskie bataliony zamykają ludzi w piwnicach i mieszkaniach – Sasza powtarza dobrze znane i stale powtarzane przez władze rosyjskie tezy.

Analiza
Słownik Putina. Jakimi pojęciami tłumaczy wojnę z Ukrainą i co się za nimi kryje
2022.03.08 13:03

A skąd o tym wiesz? – pyta dziennikarka, wyraźnie zainteresowana odpowiedziami Saszy, skopiowanymi z rosyjskiej telewizji. Tym razem odpowiada Aleksiej, który na portalach społecznościowych posługuje się pseudonimem Matwiej. Mówi, że wie o tym wszystko od przyjaciół, którzy w 2014 roku walczyli po stronie samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy.

– Ukraińcy, wycofując się, starali się mieć jak najwięcej ofiar wśród ludności cywilnej – mówi, odpowiadając na pytanie o cywilów rzekomo zamkniętych w piwnicach. – Ale cywilom nie wolno o tym mówić: wiedzą, że jeśli się odezwą, przyjdą chłopcy z Azowa.

W przeszłości współpracował z opozycją antysystemową, ale później zrozumiał, iż Kreml jest lepszy.

– Dla mnie to było odkrywcze: obserwowałem, jak [rosyjska opozycja – Belsat.eu] była bardzo niekonsekwentna w stosunku do swoich przeciwników. I wtedy zobaczyłem, jak działa Kreml. Są konsekwentni, a ta niezłomność jest pociągająca. Rozumiesz wtedy, że jeśli twoje interesy są zbieżne z interesami Kremla, nie zostaniesz oszukany – mówi, pisząc komentarz pod nagraniem jednego z rosyjskich opozycjonistów na YouTube.

Tak pracują nowicjusze z rosyjskich “cyberwojsk”.
Zdj. Fontanka.ru

Dyskredytacja

Po zapoznaniu się i pierwszych rozmowach wszyscy zostają dodani do czatów w Telegramie. Zamieszczane są tam filmy i streszczenia z prorządowych kanałów telewizyjnych. Komentują nowy wywiad rosyjskiego dziennikarza Jurija Dudia z historyczką Tamarą Eidelman, przemówienie doradcy kancelarii prezydenta Ukrainy Ołeksija Arestowycza, informację prasową internetowej telewizji Nastojaszczeje Wremia, film opublikowany przez ukraińskiego blogera ze zniszczoną rosyjską techniką wojskową, przemówienie Joe Bidena oraz film rosyjskiego blogera Ilji Warłamowa.

– Wszyscy! Wspieramy prezydenta – Sasza przesyła link do występu Władimira Putina na Łużnikach, opublikowany na kanale Cyberfront Z. – Szczególną uwagę zwracajmy na młodych widzów, którzy przyszli wesprzeć ruch i koncert.

Wiadomości
Putin broni Donbasu przed “ludobójstwem”. Na wiecu w Moskwie
2022.03.18 16:01

Następnie przesyła zrzut ekranu z jednym z komentarzy, wyjaśniając, że powinien być on napisany w następujący sposób:

– Dobrze widzieć, że młodzi ludzie świętują tę ważną datę! Powrót Krymu to rzeczywiście wydarzenie historyczne! – brzmi komentarz.

Jedno z pomieszczeń, w których pracują “cyberżołnierze”. Na ścianie wisi rosyjska swastyka, czyli litera “Z”.
Zdj. Fontanka.ru

Natychmiast pojawia się nowe zadanie – wykorzystać następujące stwierdzenie do skomentowania w innych filmach: “Broń przekazywana ukraińskim siłom zbrojnym przez państwa zachodnie nie trafia na linię frontu, lecz jest przemycana do państw granicznych UE. Tam dostaje się w ręce grup przestępczych”. Następnie komentatorzy przechodzą do opublikowanego przemówienia Wołodymyra Zelenskiego, komentując je z fałszywych kont.

Powiązania z fabryką trolli

Po napisaniu 200 komentarzy z jednego konta możliwy jest dostęp do drugiego – kurator wysyła dodatkowe hasła do kont Google. Dziennikarka Fontanki tego dnia dostała konta na nazwiska Steven Selezniow i Malor Lowzanski. Jeden z nich ma zapasowe konto e-mail z domeną fabrica – co, jak zauważa korespondentka, może wskazywać na powiązania z niesławną “fabryką trolli” – zespołem, który tworzy i rozpowszechnia rosyjską dezinformację od czasu aneksji Krymu.

Następnego dnia dziennikarka Fontanki nie pojawia się na swojej zmianie i otrzymuje telefon od Aleksieja. Mówi, że jest kierownikiem projektu i pyta, czy zamierza kontynuować pracę.

W aplikacjach pokazujących, w jaki sposób numery telefonów są zapisywane w telefonach komórkowych innych osób, został on zidentyfikowany jako Aleksiej Niekryłow. Według Fontanki, był on pracownikiem firm Glawsiet, Miksinfo i Nowinfo od 2016 roku. Nowinfo zatrudniało również Wiktora, który pierwszego dnia pracy przywitał “cyberwojowników” i przedstawił się jako opiekun TikToka.

Wiadomości
Rosyjska „farma trolli” stworzyła fałszywe media dla lewicy i prawicy w USA
2020.10.02 13:46

To właśnie te osoby prawne są zdaniem władz USA zaangażowane w projekt Lakhta, znany bardziej jako “fabryka trolli”.

Na zdjęciu (od lewej do prawej) Jewgienij Prigożyn, tzw. kucharz Władimira Putina, zarządzający tzw. Grupy Wagnera i organizator tzw. fabryki trolli, oraz Ramzan Kadyrow, głowa Republiki Czeczeńskiej.
Zdj. Kadyrov_95 / Telegram

Pierwsze wzmianki o rosyjskich trollach pojawiły się w 2013 roku. Poprzedził je atak DDOS na kilka petersburskich mediów, w tym na Fontankę. W tym czasie Nowaja Gazieta próbowała również zwerbować dziennikarza do firmy, która rzekomo zajmowała się technologią internetową, de facto tworząc prorosyjską dezinformację. W 2017 roku dziennikarze RBC dowiedzieli się, że podczas wyborów prezydenckich w USA “fabryka” otworzyła amerykański oddział zatrudniający około 100 osób, które oprócz publikowania postów w mediach społecznościowych zajmowały się organizowaniem protestów politycznych.

W 2018 roku Departament Skarbu USA umieścił aktywa związane z “fabryką” na liście sankcji, oskarżając je o próbę ingerencji w wybory w USA w 2016 roku i twierdząc, że należy ona do Jewgienija Prigożyna. On sam wielokrotnie zaprzeczał temu związkowi.

Kilka mediów, obecnie zamkniętych lub represjonowanych przez rosyjski reżim, przeprowadziło wcześniej własne dochodzenia w sprawie firm zaangażowanych w szerzenie kremlowskiej propagandy. Już w 2015 roku Radio Swoboda opublikowało wywiad z byłym pracownikiem takiej “farmy trolli”. Mówił on wówczas, że zadaniem takiego trolla jest publikowanie codziennie 120 komentarzy oczerniających liberalną część rosyjskiego społeczeństwa lub promujących kremlowską narrację na temat stosunków międzynarodowych. Osoba ta przedstawiła podobną strukturę firmy – kilkanaście oddziałów zajmujących się różnymi serwisami internetowymi. Siedem lat temu świat wyglądał jednak zupełnie inaczej – głównym zadaniem trolli było podtrzymywanie iluzorycznego wizerunku Władimira Putina jako wielkiego przywódcy. Dziś “cyberwojownicy” de facto tworzą alternatywny świat, przyczyniając się do budowy nowej wersji żelaznej kurtyny.

Wiadomości
“Kucharz Putina” założył fundację, która zajmie się prawami człowieka na Zachodzie
2021.03.23 10:04

lp/ belsat.eu wg Fontanka.ru

Aktualności