Wojenny dziennik białoruskiego ochotnika: o weganizmie, Buczy i psie na froncie


Jauhien Żurauski jest opozycyjnym aktywistą z białoruskich Baranowicz. Właśnie kończy 30 lat, a swoje urodziny obchodzi na Ukrainie, w wojskach obrony terytorialnej. Jauhien prowadzi dziennik i podzielił się z nami swoimi doświadczeniami z wojny na Ukrainie.

Kontekst
Zdjęcie z archiwum prywatnego Jauhiena

– Cześć, co u Ciebie?

– Wszystko w porządku, czuję się świetnie, zjadłem na stołówce dwie wegańskie kiełbaski.

– Wegańskie?

– Wolontariusze przekazali nam trochę.

– A gdzie jesteś?

– Mmm… W obwodzie kijowskim (żołnierzom nie wolno podawać dokładnego miejsca pobytu – belsat.eu)

We wrześniu ubiegłego roku Jauhien uczestniczył w proteście Białorusinów przed ambasadą Białorusi w Warszawie. W związku z akcją aktywiście na Białorusi postawiono zarzuty karne.

Analiza
Za wspólną wolność. Jakie formacje utworzyli Białorusini, by walczyć w obronie Ukrainy
2022.04.14 15:29

Na Ukrainie Jauhien posługuje się pseudonimem “Sałam”, ale wielu nazywa go “Żora”. Poniżej publikujemy rozmowę z wolontariuszem, a także fragmenty jego dziennika.

Początek wojny

– Jestem z Baranowicz, w moim rodzinnym mieście stacjonują rosyjskie samoloty, które bombardują ukraińskie miasta.

Dla mnie wojna na Ukrainie jest wojną o wolną Białoruś i przeciwko rosyjskiemu imperializmowi.

Zacznę od początku – w 2020 roku zostałem zmuszony do opuszczenia mojej ukochanej Białorusi i mojego domu. Ci ludzie, którzy odpowiadają za bombardowanie Ukrainy, przejęli władzę w moim kraju. Kiedy my [naród] próbowaliśmy wziąć władzę w swoje ręce, byliśmy więzieni, bici, zabijani lub wypędzani z kraju.

Jauhien Żurauski. Przeciwko białoruskiemu aktywiście zdalnie wszczęto sprawę karną na Białorusi za udział w wiecu solidarności w Polsce. Pod koniec września ubiegłego roku udał się na pikietę pod ambasadę Białorusi w Warszawie. Akcja została poświęcona pamięci Andreja Zelcera, który został zabity przez KGB Białorusi. Sprawa karna została wszczęta przeciwko Jauhienowi przez Komitet Śledczy Białorusi na podstawie nagrania wideo znalezionego w internecie. Dwa miesiące później przeszukano jego. Warszawa, Polska. 12 stycznia 2022 r.
Zdj. belsat.eu

24 lutego obudziłem się o 8 rano. Moja partnerka powiedziała, że zaczęła się wojna. Spojrzałem na moją spakowaną torbę i zacząłem dzwonić do chłopaków w Kijowie, pytając, jak mogę się do nich dostać.

7 marca, razem z ciężarówkami z pomocą humanitarną, legalnie wjechałem na Ukrainę.

Zdjęcie z archiwum osobistego Jauhiena Żurauskiego

Obrona terytorialna

Kontekst

Nocne rozmowy przez krótkofalówki:

– Obserwujemy jakąś poświatę z południa.

– …

– Może to księżyc. Wycofuję zgłoszenie.

– Obserwujcie dalej.

Z dziennika Jauhiena Żurauskiego

– Jestem w wojskach obrony terytorialnej w obwodzie kijowskim. Trafiłem do jednostki z ludźmi o poglądach zbliżonych do moich, niektórzy z nich są moimi znajomymi. Opowiadamy się za sprawiedliwością społeczną, równością, samorządnością oraz przeciwko imperializmowi.

Kiedy przyjechałem, byli tu już Białorusini i Rosjanie. A teraz są jeszcze chłopaki z europejskimi paszportami. Dosłownie w ciągu czterech czy pięciu dni dostałem kałasz [karabin Kałasznikowa]. Teraz zajmuję się przygotowaniami i treningami. Jeśli na przykład jutro Rosjanie zdecydują się wkroczyć do obwodu kijowskiego, mogę zostać wysłany na linię frontu. Na razie odbywam szkolenie i dyżuruję. Najbardziej cieszy mnie to, że mogę się przejść i pogłaskać suczkę, która do nas dołączyła. Nazywa się Ambusz, co tłumaczy się jako “zasadzka”.

“Ten słodziak niedawno do nas dołączył. Nie wiem, kiedy dokładnie i w jakich okolicznościach. Najwyraźniej był na wyprawie. Pies nie tylko wartuje, ale także biega z nami na treningi. I dużo je. Niedawno próbowała polizać mnie po twarzy, kiedy czołgałem się z jednej kryjówki do drugiej. Taki sam los czekał pozostałych trenujących. A wcześniej Ambusz znalazła jednego z instruktorów, który próbował się do nas podkraść. Już żartujemy, że wykonuje polecenia taktyczne lepiej niż żołnierze. I tak są już osoby, które chcą zabrać suczkę ze sobą po wojnie, więc nie martwcie się, nie zostanie sama!”. Z dziennika Jauhiena Żurauskiego

Piekło “ruskiego miru”

– Najgorsze jest to, co widziałem w okolicach Buczy i Hostomelu. Celowo zniszczone domy. Gruzy nie zostały jeszcze usunięte i mogli się tam znajdować cywile – swoją drogą żywi. To najstraszniejsze ze wszystkiego, co widziałem w życiu.

“Borodzianka. Wczoraj miałem okazję osobiście przekonać się, jakie piekło niesie nam “ruski mir”. Dziesiątki ostrzelanych samochodów osobowych, ogromna liczba zbombardowanych i ostrzelanych budynków mieszkalnych, w tym wielopiętrowych, wysadzone mosty, splądrowane sklepy i sterty śmieci. Śmieci są tam wszędzie. Szczególnie dużo w miejscach, gdzie stacjonowali Rosjanie. Wszędzie leżą skrzynki z amunicją, opakowania po żywności i butelki po alkoholu. Ruski mir to ból, zniszczenie i brud. Nie przynosi wyzwolenia, pokoju, tylko ból i cierpienie dla jednych, a wzbogacenie dla innych. Z dziennika Jauhiena Żurauskiego

Weganizm w czasie wojny

– Opowiedzieć o weganizmie w wojsku? Tak się złożyło, że nie tylko ja tutaj nie jem mięsa. W stołówce, w której jedliśmy, był duży wybór produktów. Można było zjeść sałatkę i kaszę. Potem dogadaliśmy się z wolontariuszami i zaczęliśmy otrzymywać wegańskie jedzenie. A wkrótce w naszej stołówce zaczęli kupować soję.

“Przyszliśmy do stołówki na obiad, a tam podawali burgery. Nie zdziwiło mnie to zbytnio – jedzenie tam zawsze było dobre. Oczywiście nie zjadłem burgera, ponieważ nadal jestem weganinem. Kończyłem więc swoją porcję ziemniaków z sałatką z marchewki, gdy podeszła do mnie pani z kuchni. Powiedziała, że w stołówce specjalnie przygotowano wegetariańskiego burgera – i dała mi go! Nieco zaskoczyła mnie taka obsługa. A burger był pyszny. Co prawda włożyli do niego ser, ale wcześniej go wyjąłem i dałem koledze. Z dziennika Jauhiena Żurauskiego

Wiara w zwycięstwo

– Wojna to piekło, ale zadziwia mnie, jak w tych nieludzkich warunkach ludzie potrafią zachować człowieczeństwo i pomagać sobie nawzajem.

“A tak wygląda moja apteczka. Opowiem, co jest na zdjęciu: nożyczki, marker, igła do dekompresji, rurka nosowo-gardłowa, dwa opatrunki hemostatyczne różnej wielkości, dwie pary rękawiczek, dwie opaski uciskowe, opatrunek izraelski, bandaż Olaesa, koc termiczny, klej, środki do sporządzania roztworu soli fizjologicznej, środek przeciwbólowy, tabletki przeciwbiegunkowe, plaster, opatrunek hydrożelowy (2 sztuki), dwa opatrunki okluzyjne z zastawką i bez zastawki. Tę apteczkę przygotowali dla mnie polscy instruktorzy medyczni, gdy dowiedzieli się, dokąd jadę. Myślę, że później napiszę o solidarności i wsparciu, z jakim spotkałem się od początku wojny”. Z dziennika Jauhiena Żurauskiego

Jeśli uda nam się pokonać armię rosyjską, jest wielka nadzieja, że w Rosji wybuchnie rewolucja. Ponieważ po przegranych wojnach zawsze dochodziło do wielkich zmian.

W 1905 Rosjanie przegrali z Japonią i zaczęła się rewolucja. W czasie I wojny światowej przegrywali z Niemcami i Austro-Węgrami i znowu rewolucja. Po wojnie afgańskiej rozpoczęły się nieodwracalne procesy, które doprowadziły do rozpadu ZSRR.

Wiadomości
Nastolatek skatowany przez białoruski OMON broni dziś Ukrainy
2022.04.20 15:49

Mam ogromną nadzieję, że porażka na Ukrainie może wstrząsnąć rosyjskim społeczeństwem. Osłabiona Rosja nie będzie w stanie obronić swojego marionetkowego reżimu w Mińsku. A jeśli do tego czasu będą istniały duże formacje białoruskie z doświadczeniem bojowym – to będzie wspaniale. Wrócimy do domu i uwolnimy ją [Białoruś] od dyktatorskiego reżimu.

Jauhien Żurauski, białoruski aktywista. Warszawa, Polska. 12 stycznia 2022 r.
Zdj. belsat.eu

Pomoc dla Jauhiena

21 kwietnia Jauhien kończy 30 lat. Jak mówi, miał wiele planów, jak uczcić ten okrągły jubileusz, ale wojna uniemożliwiła ich realizację. Żartuje, że jego szanse na dożycie urodzin gwałtownie wzrosły po ucieczce wojsk Putina spod Kijowa. Warto więc pomyśleć o prezentach. Osoby, które chciałyby złożyć życzenia i wesprzeć Jauhiena, mogą wysłać przelew na następujące adresy:

PayPal: mel70s90@gmail.com

BTC: bc1qqmgxy0mlyw3tuy94rk8c9wc9c7sy5vy5l9wgkw

Bank PKO: 74 1020 1055 0000 9202 0511 0145

Tutaj można wesprzeć wolontariuszy, którzy dostarczają obrońcom Ukrainy jedzenie i sprzęt.

jb/belsat.eu

 

Aktualności