Według Pragi, rosyjskie służby specjalne zaangażowane były w wybuch w wojskowym składzie amunicji w miejscowości Vrbietice w 2014 roku.
Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow zaprzeczył, jakoby to była prawda.
– Kategorycznie nie zgadzamy się z takimi wnioskami, uważamy je za prowokacyjne i nieprzyjazne – oświadczył.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa określiła zarzuty jako “zmyślony, brudny i odrażający +fake+”.
Po decyzji o wydaleniu 18 pracowników ambasady Federacji Rosyjskiej w Pradze, którzy zostali zidentyfikowani jako pracownicy wywiadu, Moskwa nakazała do północy z poniedziałku na wtorek wyjazd 20 pracowników placówki czeskiej. Według mediów rosyjskich, które powołują się na wypowiedzi przedstawicieli Czech, w Moskwie pozostanie jedynie pięciu dyplomatów czeskich. Rosja w ramach retorsji zabroniła czeskiej placówce w Moskwie zatrudniania obywateli Rosji.
Według czeskich mediów, celem wybuchu w składzie amunicji w 2014 r. mogło być zniszczenie dostawy dla bułgarskiego handlarza bronią. Na rosyjski trop w sprawie wybuchów w składzie amunicji w Vrbieticach śledczy wpadli, kontrolując akta dotyczące wydawania zgody na wejście do kompleksu magazynów.
Przeglądający dokumenty pracownik wywiadu skojarzył wizerunki osób wchodzących na ten teren z opublikowanymi w 2018 r. zdjęciami dwóch oficerów GRU podejrzewanych o próbę otrucia w Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala i jego córki Julii. Dwóch Rosjan miało przyjechać do Czech na pięć dni przed eksplozją w październiku 2014 r., która zabiła dwie osoby. Czeska policja wydała za nimi listy gończe i ściga ich jako podejrzanych o spowodowanie wybuchu.
Według źródeł dziennika “Lidove Noviny” prowadząca dochodzenie Prokuratura Okręgowa w Brnie analizuje scenariusz, w którym Rosjanie chcieli zniszczyć znajdującą się w składzie dostawę broni dla bułgarskiego handlarza Emiliana Gebrewa. Agenci podłożyli ładunek wybuchowy, którego zapalnik prawdopodobnie zawiódł i uruchomił się zbyt wcześnie. Celem Rosjan było późniejsze wywołanie eksplozji, najprawdopodobniej miało do niej dość dopiero w Bułgarii, i być może również zabicie konkretnych osób – informuje gazeta. Oficjalnie prokuratura nie komentuje na razie postępów w śledztwie.
pp/belsat.eu wg PAP