Biełsat dodzwonił się do sztabu Marynarki Wojennej Ukrainy w Sewastopolu. Żołnierze znajdujący się w okrążeniu „anonimowych uzbrojonych ludzi w mundurach” nie mogą opuszczać bazy. Pod ich adresem padają groźby ocięcia wody – jedzenie do bazy przekazują znajomi i członkowie rodzin.
{movie}Krymscy Tatarzy dokarmiają okrążonych ukraińskich żołnierzy|right|15160{/movie}
„Będziemy się trzymać tak długo jak to możliwe”
Jeden z żołnierzy, który porosił o nie ujawnianie swoich danych określił sytuację mianem „stabilnej i kiepskiej”. „Cały czas dochodzi do prowokacji, dookoła sztabu krążą uzbrojeni ludzie. Grożą odcięciem wody. Co chwila pojawia się informacja, że zaraz dojdzie do szturmu. Ci ludzie z nami nie rozmawiają, za to ciągle przyjeżdżają przedstawiciele „nowych władz” – grożą, namawiają do złożenia przysięgi na wierność nowym władzom Krymu i Sewastopola. Mówią, że musimy się poddać, że nas porzucili. Mamy wojnę psychologiczną. Trudno powiedzieć ile wytrwamy w warunkach takiej blokady. Będziemy się trzymać tak długo jak to możliwe.” – powiedział nam jeden z wojskowych znajdujący się okrążonej bazie.
Żołnierze proszą dziennikarzy o rozpowszechnianie informacji o rzeczywistej sytuacji na Krymie. „To dla na będzie wielka pomoc”.- dodał na zakończenie nasz rozmówca.
Zmicier Jahorau/Jb/Biełsat