Związany z administracją Łukaszenki kanał Puł Pierwogo opublikował fragmenty rozmowy szefa białoruskich władz z ideologiem „russkiego miru” Aleksandrem Duginem. Wynika z nich, że głównie dyskutowano o nowej narodowej i państwowej idei, której brakuje i Rosji i Białorusi.
Łukaszenka wspomniał, że niektórzy w Rosji wyśmiewali go, gdy kilka lat temu mówił, że przyjdzie jeszcze czas, że ramię w ramię z Putinem będą się musieli „obraniać się”. Nazwał ich „liberastami” – czyli zbitką słów „liberał” i „pederasta”. Wspomniał, że ulubionym jego przedmiotem na studiach była filozofia marksizmu-leninizmu.
– Marksizm-leninizm był zły? Ale nic lepszego nie stworzyliśmy. To był cały system – mówił
Łukaszenka wspomniał też, że w Rosji i na Białorusi nie ma państwowej idei:
– Proponowano mi morze idei, ale ja je wszystkie odrzuciłem, bo nie trafiają do duszy i serca człowieka.
Łukaszenka stwierdził, że może nie da się w ogóle takiej ideologii sformułować:
– Może nie ma sensu się tak napinać, skoro nie da się jej wymyśleć? – pytał filozoficznie.
Aleksandr Dugin tymczasem wyznał, że od dawna jest zwolennikiem samego Łukaszenki jak i jego politycznego kursu i nigdy nie miał tu wątpliwości. Jak stwierdził, Łukaszenka nie popełnił takich błędów jak Rosja w lata 90. Nie pozwolił „rozgrabić swojego państwa”:
– Szczerzę chylę głowę, przed pańskim autorytetem, pańskim męstwem, przed pana pewnością siebie, wytrwałością w ratowaniu białoruskiego narodu, białoruskiego państwa i naszego wspólnego Państwa Związkowego – komplementował gospodarza Rosjanin.
Przyznał, że faktycznie obecnie Rosja i Białoruś są osamotnione, bo inne kraje albo zachowują neutralność, albo przeszły na wrogą stronę.
Rosyjski filozof podkreślił, że nie można tworzyć sztucznych ideologii państwowych i muszą one wyrastać z „ludu”. Jednak zauważył też, że walczący z Rosją i Białorusią Zachód to nie tylko NATO, ale też określona ideologia i nie da się z nią walczyć „nieideologicznymi metodami”.
Jak stwierdził ,nadszedł czas, by taką ideologię stworzyć. Podkreślił przy tym, że Białoruś jest do tego bliżej, bo uniknęła stworzenia oligarchii w kraju oraz nie przyjęła zachodniego liberalizmu. Wspomniał też o tajemniczej VI kolumnie. Ma ona wyznawać te same wartości, co V kolumna, czyli liberalna opozycja – antiputinowska i antyłukaszenkowska. A więc liberalizm i dążenie do rozbicia państwa. Jednak jest o wiele sprytniejsza, bo w swojej retoryce popiera ona Władimira Putina. Dugin stwierdził, że Białoruś nie ma z czymś takim do czynienia, a w Rosji większość tego typu ludzi uciekła z kraju w ostatnim czasie.
Rosjanin stwierdził, że moment historyczny zmusza do stworzenia idei państwowej opartej o elementy marksizmu-leninizmu i szerzej sowieckiej tradycji, prawosławie i ruskiej tradycji a w przypadku Białorusi nawet tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jego zdaniem spuścizny tego ostatniego nie wolno oddawać wrogom. Stwierdził też, że w Rosji podobnie dzieje się z rosyjskim nacjonalizmem, który trafia w ręce ludzi, którzy występują przeciw „naszemu wielonarodowemu państwu”
jb/ belsat.eu
