Lekkoatletka, która znalazła schronienie w Polsce twierdzi, że nieformalny zakaz wydał minister sportu.
– Dosłownie dziś dowiedzieliśmy się, że minister sportu zabronił wszystkim sportowcom wyjeżdżać za granicę Białorusi – czy to na zawody, czy to zgrupowania. Mowa była nawet o urlopach – poinformowała Kryścina Cimanouskaja. – Ludzie piszą mi nawet o tym, że mają już kupione bilety po 1,5 tys. euro i nie pozwalają im wyjechać. Ludzie tracą pieniądze i nikt nie będzie za to odpowiadać, nikt nie będzie zwracać im poniesionych kosztów.
Sprinterka podejrzewa, że chodzi o nieformalny zakaz – „bez oficjalnego papieru”, ale jej słowa potwierdza też Andrej Krauczanka, srebrny medalista Igrzysk z Pekinu w 2008 roku.
– Pozostało tylko nałożyć obrożę na szyję i zakleić usta plastrem – napisał w Instagramie były białoruski olimpijczyk. – Im dalej, tym ciekawiej to obserwować! Możliwe, że następnym krokiem będzie obroża z GPS.
Krauczanka zilustrował swój wpis fragmentem korespondencji, której uczestnicy dyskutują na temat zakazu. Z tekstu wynika, że dotyczy on przedstawicieli wszystkich dyscyplin oraz wyjazdów opłacanych przez samych sportowców, a za jego złamanie grożą surowe konsekwencje.
cez/belsat.eu wg rbc.ru, inf. wł
