Kolejne naciski na Kościół. Białoruski reżim ściąga haracz z katolików


Norweska organizacja praw człowieka Forum 18 opublikowała raport, który potwierdza wcześniejsze informacje korespondentów Biełsatu dotyczące nowej praktyki białoruskiego reżimu – zmuszania parafian do płacenia dużych sum za wynajem kościołów. W zamian władze obiecują późniejsze zlikwidowanie takich opłat. Przyjrzeliśmy się sytuacji i sprawdziliśmy, jak działają nowe formy nacisku, jakie stosuje reżim.

Konkatedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Stanisława w Mohylewie.
Zdj. Catholic.by

Jak wynika z raportu norweskich obrońców praw człowieka z organizacji Forum 18, reżim na Białorusi wypowiedział bezterminowe i nieodpłatne umowy najmu co najmniej czterech katolickich kościołów, które nadal pozostają w rękach państwa. Władze nie chcą ich oddać wiernym. Zmuszają przedstawicieli Kościoła do podpisania nowych umów najmu na okres od sześciu miesięcy do pięciu lat. Deklarują, „że w przyszłości Kościół będzie mógł ponownie użytkować zabytkowe budynki za darmo”.

– Lokalne władze ustalają miesięczny czynsz, ale Forum 18 nie udało się dowiedzieć, w jaki sposób określana jest wymagana kwota. Ponadto wydaje się, że nie ma żadnej pisemnej gwarancji, że reżim dotrzyma swojej obietnicy i że w przyszłości pozwoli parafiom na powrót do bezpłatnego korzystania z zabytkowych budynków – mówią obrońcy praw człowieka.

Wśród świątyń, na których wiernych władze wywierają presję w taki sposób, Forum 18 wymieniło: Konkatedrę Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Stanisława w Mohylewie, kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Bobrujsku i kościół Bożego Ciała w Nieświeżu. Jednocześnie urzędnicy z Bobrujska, Nieświeża i Mohylewa odmówili rozmowy z obrońcami praw człowieka na temat wynajmu kościołów lub po prostu nie odbierali telefonów.

O sprawie z wiernymi już się nie dyskutuje

W styczniu 2023 roku, Biełsat opisał sprawę parafii w Bobrujsku, która od 1 lutego miała płacić za wynajem pomieszczeń kościelnych. Wcześniej władze nie pobierały takich opłat. Jak wyjaśnia wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej biskup Alaksandr Jaszeuski, urzędnicy nakazali „zawrzeć umowę najmu tych pomieszczeń, które parafia wykorzystuje w swoich celach, gdyż swobodne korzystanie z nich nie jest już możliwe w świetle prawa”. W efekcie parafia musiała podpisać półroczną umowę najmu i czekać na decyzję władz, o przekazaniu kościoła w nieodpłatne użytkowanie. Wyjaśniając sytuację Jaszeuski podał przykład kościoła w Mohylewie, gdzie parafia przez ponad rok płaciła za budynek kościoła, garaż i przyległy teren, a następnie otrzymała je w bezpłatne użytkowanie na pięć lat.

Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Bobrujsku z dobudowanym w czasach sowieckich budynkiem administracyjnym.
Zdj. Rahnieda/wikipedia.org

Do kościoła w Bobrujsku w czasach ZSRR dobudowano pięciopiętrowy budynek administracyjny. Parafia wynajmowała pomieszczenia także w przybudówce. Po wprowadzeniu czynszu postanowiono zrezygnować z części z nich „aby zmniejszyć kwotę”.

– Kolejnym krokiem będzie wniosek o przekazanie na własność budynku kościoła, który został najpierw wybudowany, a teraz wyremontowany przez katolickich wiernych z Bobrujska i licznych dobroczyńców wspólnoty parafialnej – powiedział biskup.

Tak więc jak na razie nie ma mowy o szybkim przekazaniu budynku kościoła na własność parafii. Nie wyjaśniono również, dlaczego władze nagle postanowiły pobierać opłatę za wynajem. Do niedawna parafia nie miała problemów z korzystaniem z budynku kościoła i wszystkich pomieszczeń w nim i w przybudówce. Teraz, po sześciu miesiącach płacenia za wynajem, sytuacja ma wrócić do pierwotnej.

Według naszego źródła „wysokość czynszu jest znana, ale nie została podana do informacji parafian”. Ta kwestia nie jest już dyskutowana z wiernymi.

„Jeśli nie podpiszemy umowy, kościół zostanie przekazany muzeum”

Podobny proces toczy się w Nieświeżu. Tam również w tym roku zaczęto pobierać opłaty za wynajem kościoła. Forum 18 pisze, że parafię zobowiązano do płacenia comiesięcznego czynszu Rejonowemu Komitetowi Wykonawczemu (odpowiednik władz powiatu) przez pięć lat, aby zapewnić bezpłatne korzystanie ze świątyni w przyszłości.

– Powiedziano nam, że jeśli nie podpiszemy nowej umowy, kościół zostanie przekazany muzeum [zamku Radziwiłłów – przyp. red.], które będzie pobierało opłaty za wstęp, a my będziemy mogli modlić się tam tylko raz w tygodniu – powiedział obrońcom praw człowieka jeden z parafian. 

Рождественская служба в Архикафедральном костёле Пресвятой Девы Марии в Минске, Рождество, Рождественское богослужение, священник, молитва
Zdjęcie ilustracyjne. Pasterka w Kościele pw. Najświętszej Maryi Panny w Mińsku. 24 grudnia 2021 r.
Zdj. belsat.eu

Według niego wierni są oburzeniu nałożeniem nowych opłat za wynajem, ponieważ „to nie państwo zbudowało kościół, to nie państwo go ocaliło, a teraz utrzymuje”. Parafia już wystąpiła do władz obwodowych (odpowiednika wojewódzkich) z prośbą o skrócenie okresu dzierżawy do mniej niż pięciu lat.

Jeden z duchownych z archidiecezji mińsko-mohylewskiej w komentarzu dla Biełsatu powiedział, że kwoty wynajmu są bardzo wygórowane:

– Nieśwież już płaci. Chyba od stycznia. Od 3 do 4 tysięcy rubli (ok. 5-7 tys. zł – belsat.eu) miesięcznie. Dla Nieświeża to bardzo dużo.

Nie tylko czynsz

Według naszego rozmówcy wspomniana kwota obejmuje jednak nie tylko czynsz, ale także opłatę za system przeciwpożarowy i „jakieś jeszcze rachunki”. 

– Teraz prawo narzuca wiele rzeczy do kupienia, do zainstalowania i to wszystko jest drogie – powiedział ksiądz.

Wiadomości
„Nasze poglądy są zbieżne”. Łukaszenka gratuluje papieżowi Franciszkowi
2023.03.14 13:03

Duchowny zauważa, że z dodatkowych obowiązkowych kosztów najdroższy jest alarm przeciwpożarowy: system ten jest zarówno drogi w instalacji, jak i w comiesięcznych opłatach.

– W czerwcu ojcu Wiaczesławowi grożono, że zamkną kościół. Parafia jest niewielka. Kwoty są ponad nasze siły. Latem odbyło się coś na kształt telekonferencji. Wszystkich zebrano w budynku komitetu wykonawczego i podczas transmisji na żywo gubernator zwracał się do każdego powiatu i groził, że będą kontrole. Podpowiedział jednak, jak to zrobić, żeby było taniej: szukać pomocy u przedsiębiorców – wspomina nasz rozmówca.

Jak zauważa ksiądz, najwyższych kwot żąda się od świątyń, które do tej pory nie zostały przekazane Kościołowi katolickiemu na własność. Oprócz kościołów w Nieświeżu, Bobrujsku i Mohylewie są to także miński Kościół pw. św. Szymona i św. Heleny (tzw. Czerwony Kościół) oraz Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego na Cmentarzu Kalwaryjskim w Mińsku.

Rezygnacja w zamian za świątynię?

Czerwony Kościół w Mińsku już od prawie pół roku pozostaje niedostępny dla wiernych. Został zamknięty po zagadkowym pożarze 26 września 2022 roku. Oficjalnie mówi się, że odłączone zostały wszystkie media i istnieje zagrożenie dla wiernych. Jednak księża, którzy kilkakrotnie byli wpuszczani do zamkniętego kościoła, mówią, że jest w nim „ciepło, jest ciepła i zimna woda (…), a w nawie głównej nie ma śladów ognia, sadzy ani innych widocznych uszkodzeń”.  Jedynie w zakrystii widać lekkie ślady pożaru, ale te można naprawić „w krótkim czasie”.

Kościół pw. św. Szymona i św. Heleny (tzw. Czerwony Kościół) w Mińsku. 13 listopada 2022 r.
Zdj. belsat.eu

Białoruscy urzędnicy w komentarzu dla Forum 18 stwierdzili, że katolicy zostaną wpuszczeni do Czerwonego Kościoła dopiero po zakończeniu remontów, które albo już się rozpoczęły, albo wkrótce się rozpoczną. Według krążących wśród duchownych plotek, władze domagają się ustąpienia księdza Uładzisława Zawalniuka, proboszcza Czerwonego Kościoła, który zarządza nim od 1990 roku, kiedy to świątynia została przekazana wiernym po sowieckiej konfiskacie.

W Czerwonym Kościele powiedziano nam, że niedawno ks. Uładzimira Zawalniuka próbowano przenieść jako proboszcza do parafii w Rakowie pod Mińskiem. Udało mu się jednak przekonać władze kościelne, że „nie byłoby stosowne teraz opuszczać parafię, w tak trudnym czasie”. Mimo to, po śmierci tamtejszego proboszcza, parafia znalazła się pod „zarządem” Czerwonego Kościoła.

Spory finansowe między parafią a władzami trwają od lat. Jeszcze w 2020 roku władze chciały uzyskać od parafian 156 tys. rubli (ok. 270 tys. zł) i kolejne 13 tys. (ok. 22 tys. zł) miesięcznie – „za amortyzację kościoła i podatki od użytkowania gruntów”. Do tej pory kościołowi udawało się jednak uniknąć płacenia tych kwot. Co więcej, jak twierdzą wierni, parafia nie może wypłacić takich kwot, bo od co najmniej jesieni, a „może nawet wcześniej”, konto parafii jest właściwie zablokowane.

Mimo to, nawet po otwarciu kościoła, władze nie obiecują wiernym darmowego użytkowania. Zastępca przewodniczącego Miejskiego Komitetu Wykonawczego w Mińsku Arciom Curan w liście do parafii z 13 lutego stwierdził, że na razie nie jest możliwe wykonanie „umowy nieodpłatnego użytkowania tych pomieszczeń”.

„Przy braku praworządności można podejmować każdą decyzje”

Redaktor portalu Forum 18 Felix Corley w komentarzu dla Biełsatu jako główny powód, dla którego władze Białorusi pozwalają sobie na takie zachowanie wobec wspólnoty katolickiej podał brak praworządności w kraju:

– Reżim nie wyjaśnia, dlaczego podejmuje konkretne kroki. Przy braku praworządności może podjąć dowolną decyzję i znaleźć jakieś prawne uzasadnienia dla decyzji, które już zostały podjęte z zupełnie innych powodów. Reżim uważa, że nie musi słuchać głosów tych, którzy zbudowali te świątynie i modlą się w nich.

Jednocześnie obrońcy praw człowieka powiedzieli, że jeśli chodzi o świątynie Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, to nie informowano o żadnych problemach w związku z korzystaniem z zabytkowych budynków. Na przykład przedstawiciel eparchii pińskiej powiedział, że cerkwie, które należą do państwa, są przekazywane parafiom za darmo.

Felix Corley nie wyklucza jednak, że z taką presją mogła się spotkać także Cerkiew, ale ona „niechętnie mówi o takich sytuacjach”.

Aktualizacja
Na Białorusi w kościele w Sołach zamalowano fresk Bitwy Warszawskiej FOTO
2023.02.28 18:35

Makar Mysz, ksz/ belsat.eu

Aktualności