Wkroczenie Armii Czerwonej w granice II RP jest zupełnie inaczej widziane przez mieszkańców państw naszego regionu. O 17 września 1939 r. i jego następstwach w studiu Biełsatu rozmawiali historycy z Polski, Litwy i Białorusi – goście programu Intermarium.
W debacie historycznej Biełsatu udział wzięli:
Uczestnicy programu Intermarium dyskutowali nad następstwami zajęcia ziem wschodniej Rzeczpospolitej przez wojska sowieckie i reakcji Białorusinów na to wydarzenie. Nie zabrakło trudnych pytań o przypadki witania przez Białorusinów Armii Czerwonej jako wyzwolicieli.
Prowadzący program Paweł Mażejka zapytał polskich historyków, czy Polacy mają pretensje do Białorusinów za to, jak zachowywali się we wrześniu 1939 r.
Dominik Wilczewski uważa, że w polskim społeczeństwie 17 września jest postrzegany jako sowiecka agresja, a mniejszym stopniu jako antypolska akcja miejscowej ludności.
– To może się trochę zmieniać, jeżeli chodzi o Ukraińców – bo występuje pełne napięcie co do oceny pewnych elementów relacji polsko-ukraińskich. Jeżeli chodzi o Białorusinów, to te emocje będzie mocniejsze w regionach przygranicznych – np. na Podlasiu. Ale w stosunku do Białorusinów, jeżeli chodzi o całe polskie społeczeństwo, to 17 września nie bardzo kojarzy się z Białorusinami.
Wojciech Śleszyński podkreślił, że nigdy w literaturze nie spotkał się z określeniem „białoruskiej okupacji”, choć czasem w odniesieniu do zajęcia ziem zamieszkiwanych przez Białorusinów w 1939 roku używane jest określenie „rosyjska okupacja”. Historyk uważa, że podczas tej inwazji ucierpieli również Białorusini.
Białoruski historyk Anatol Sidarewicz jest zdania, że w 1939 r. doszło do zjednoczenia białoruskich ziem, jednak trudno to nazwać wyzwoleniem.
– Dla jednych przyszła wolność, dla innych niewola. Dla Antona Łuckiewicza, Makara Kraucowa, Alaksandra Ułasawa, Uładzimira Samojły (białoruscy działacze niepodległościowi – belsat.eu) — długo mogę wymieniać wybitnych synów narodu białoruskiego — oznaczało to śmierć. I nie tylko dla wybitnych. Dla mojego dziadka z chłopskiej rodziny również oznaczało to śmierć – dodał.
Intermarium to program Biełsatu, który ma “rozbrajać historyczne miny”. To pierwszy taki projekt, w którym historycy z państw Europy Środkowej mogą swobodnie dyskutować o nawet najtrudniejszych aspektach naszej wspólnej historii.
pj/belsat.eu