11 sierpnia na przekazanym Rosjanom lotnisku wojskowym w Ziabrauce pod Homlem doszło do serii wybuchów, które białoruskie Ministerstwo Obrony nazwało “pożarem silnika”. Wiele jednak wskazuje na to, że wybuchł czołg T-72 lub podobny. Biełaruski Hajun – białoruska konspiracyjna grupa monitorująca ruchy rosyjskich wojsk – przedstawiła analizę zdjęć satelitarnych rosyjskiego sprzętu wojskowego na lotnisku.
Biełaruski Hajun zrzesza byłych i obecnych białoruskich wojskowych, przeciwnych reżimowi Alaksandra Łukaszenki i rosyjskiej obecności w ich kraju. Dzięki swojej specjalistycznej wiedzy są oni w stanie identyfikować poruszające się po białoruskich drogach rosyjskie pojazdy wojskowe, ale także startujące z terytorium Białorusi samoloty i odpalane rakiety. O ruchach rosyjskich wojsk informują białoruskie społeczeństwo w sieciach Telegramie. Z danych tych korzysta jednak także ukraińskie wojsko: m.in. wywiad i obrona przeciwlotnicza.
Konspiracyjni eksperci przeanalizowali wykonane przez firmę MAXAR zdjęcia satelitarne lotniska w Ziabrauce, by zweryfikować oficjalny komunikat o wybuchach na lotnisku, które słychać było w nocy z 10 na 11 sierpnia. Według białoruskiego MON słyszalne eksplozje wywołał silnik jednej z przejeżdżających po lotnisku maszyn, który po godzinie 23 zapalił się, jednak został ugaszony przez obsługę. Nie zgadza się to z wersją świadków, według których 8 eksplozji słychać było pół godziny po północy 11 sierpnia.
Na zdjęciach wykonanych przez MAXAR 12 sierpnia widać, że wybuch zniszczył czołg T-72, do ewakuacji którego wysłano dźwig samochodowy oraz opancerzony wóz zabezpieczenia technicznego BREM-1.
Biełaruski Hajun zidentyfikował także inny rosyjski sprzęt wojskowy widoczny na zdjęciach. Według ekspertów, Rosjanie zgromadzili w Ziabrauce:
Na lotnisku w Ziabrouce nie ma rosyjskich samolotów – obecnie jest to przede wszystkim baza obrony przeciwlotniczej i artylerii rakietowej.
Według informacji białoruskich konspiratorów, w okolicach lotniska powinien być operacyjno-taktyczny zestaw rakietowy Iskander, którego nie widać jednak na zdjęciach. Po raz ostatni rakiety były z tego miejsca odpalane w stronę Ukrainy 28 lipca. Biełaruski Hajun nie wyklucza jednak, że sprowadzenie tak silnej obrony przeciwlotniczej oznacza przygotowania do potężnego ataku rakietowego z okolic lotniska.
Jak twierdzi Biełaruski Hajun, służący tam rosyjscy żołnierze mieszkają w miasteczku namiotowym na terenie bazy oraz w wynajmują mieszkania w Homlu, po którym poruszają się w cywilnych samochodach i ubraniach.
Lotnisko jest strzeżone przez czołgi T-72 i BWP białoruskiej armii – z 11. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej Gwardii ze Słonimia oraz 120. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej Gwardii z Mińska. Białoruscy żołnierze pełnią przy tym służbę w mundurach bez znaków rozpoznawczych – piszą konspiratorzy.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu