“Wagnerowski” młot w białoruskiej szkole. Jak symbol zbrodni wojennych trafił do Rzeczycy?


W zbiorach muzeum przy Gimnazjum Rejonowym w Rzeczycy znalazł się młot kowalski z logiem Grupy Wagnera. Niezależne białoruskie media twierdzą, że ten symbol samosądu to prezent od najemnika, który popełnił w Syrii zbrodnię wojenną, a teraz walczy na Ukrainie.

Do muzeum szkoły w Rzeczycy trafił młot z logotypem rosyjskiej Grupy Wagnera i autografem “Od założyciela marki Wagner – Bies”. Powyżej podpis najemnika Mikałaja Budźko ps. “Bies”.
Zdj. Reform.by

Należąca do Jewgienija Prigożyna “prywatna firma wojskowa” stara się uczynić młot kowalski swoim symbolem. To właśnie za jego pomocą rosyjscy najemnicy pokazowo mieli zgładzić dwóch swoich towarzyszy broni, po tym, jak wrócili oni z ukraińskiej niewoli. Sam oligarcha wysłał takie narzędzie do Parlamentu Europejskiego.

Wiadomości
“Kucharz Putina” wysłał do Parlamentu Europejskiego kowalski młot z logo “grupy Wagnera” i śladami krwi
2022.11.24 09:13

Eksponat do rzeczyckiego muzeum szkolnego przekazał Uładzimir Habrau, lider prorosyjskiej młodzieżowej organizacji paramilitarnej Skif (pl. Scyt). Ten zwolennik “russkiego miru” chwalił się wcześniej we VKontakcie, jak otrzymał młot w prezencie od najemników. Prowadzona przez niego organizacja już 25 lat zajmuje się przygotowaniem wojskowym młodzieży szkolnej, za co Habrau został w grudniu odznaczony przez ministra edukacji Białorusi, a w styczniu pochwalony przez zastępcę szefa kancelarii Alaksandra Łukaszenki. Przez cały ten czas Skif działa bez rejestracji – a więc nielegalnie.

Wychowankowie prorosyjskiej młodzieżowej organizacji paramilitarnej Skif.
Zdj. rechitsa.by

Według białoruskiego niezależnego portalu Reform.by prezes organizacji paramilitarnej dostał młot od Mikałaja Budźko ps. “Bies”. To właśnie do niego ma należeć jeden z podpisów na trzonku.

Portal Reform.by powołuje się m.in. na udostępniony przez Habrawa filmik, na którym pijąc wódkę z herbem Rosji, pozdrawia “przyjaciela Kolę” i wymienia jego dokonania bojowe – z których część zgadza się z biografią najemnika.

Jak wcześniej pisaliśmy, Mikałaj Budźko w latach 1993-1994 odbył służbę zasadniczą w białoruskiej armii, po czym wyjechał do Rosji. Otrzymał tam obywatelstwo, a następnie zaciągnął się do milicyjnego OMONu, w którego szeregach pojechał na wojnę w Czeczenii. Następnie służył we Francuskiej Legii Cudzoziemskiej, a w maju 2015 roku dołączył do Grupy Wagnera. 

Rosyjski paszport Mikałaja Budźki.
Zdj. dossier.center

To właśnie podwładni Budźki (w tym Białorusin Andrej Bakunowicz) w bestialski sposób zamordowali w 2017 roku bezbronnego Syryjczyka El-Ismaiła. Za to, że zdezerterował z armii Baszara Al Asada, najemnicy kilkukrotnie go postrzelili, zmiażdżyli mu kończyny młotem, wysadzili w kroczu zapalnik granatu ręcznego, a następnie odcięli głowę, odrąbali saperką ręce, powiesili ciało za nogi, oblali benzyną i spalili. Cały proces mordu filmowali – część nagrań trafiła do internetu i niezależnych dziennikarzy.

Obecnie Mikałaj Budźko dowodzi 4. Oddziałem Szturmowym Grupy Wagnera walczącym na Ukrainie. 

Wiadomości
Wagnerowcy dokonali egzekucji najemnika. Był więźniem, który poddał się Ukrainie
2022.11.13 11:05

pj/belsat.eu 

Aktualności