Stan i konieczność odbudowy katolickiej bazyliki w Budsławiu były tematami rozmów katolickich hierarchów z szefem administracji obwodu mińskiego.
Przewodniczący Mińskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego Alaksandr Turczyn spotkał się wczoraj z nuncjuszem apostolskim na Białorusi Ante Joziciem i metropolitą, arcybiskupem mińsko-mohylewskim Józefem Staniewskim.
Nuncjusz apostolski podkreślił, że po ubiegłorocznym pożarze, Kościół sam rozpoczął remont zabytkowej świątyni. Podkreślił jednak, że dalsza odbudowa jest “niemożliwa bez pomocy władz lokalnych”.
Według hierarchy, renowacja sanktuarium maryjnego w Budsławiu będzie czasochłonna i wymagająca pracy specjalistów. Obecnie Kościół poszukuje odpowiednich podwykonawców robót – pisze portal. Reform.by.
Ante Jozić podkreślił, że obecnie budynek znajduje się w opłakanym stanie i potrzebny jest remont kapitalny, który wymaga projektu generalnego.
– Odbudową zainteresowane są różne instytucje. Szukamy firmy, która jest gotowa wykonać takie niełatwe zlecenie. Sama renowacja może zająć wiele czasu, dlatego, że trzeba odnowić nie tylko fasadę, ale też malowidła – wyjaśnił przedstawiciel Watykanu.
Szef władz regionu zapowiedział, że w najbliższym czasie pojedzie na miejsce, by “zrozumieć, w jakim kierunku ” należy działać.
– Obwód już w 2012 roku włożył niemałe środki w remont sanktuarium. Dziś rozmawialiśmy nie tylko o ocaleniu tego zabytku, ale też perspektywie rozwoju Budsławia jako możliwego centrum turystyki religijnej obwodu mińskiego – powiedział Alaksandr Turczyn.
11 maja 2021 roku na poddaszu bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Budsławiu wybuchł pożar. Ogień udało się zlokalizować i ugasić m.in. dzięki szybkiemu przyjazdowi wysokich podnośników strażackich z Mińska i Białoruskiej Elektrowni Jądrowej w Ostrowcu.
Udało się ocalić słynący łaskami obraz Najświętszej Marii Panny, do którego co roku pielgrzymują tysiące Białorusinów. Jednak dach został w pełni rozebrany, ogień i woda uszkodziły też sklepienie i ściany wraz z malowidłami.
Środki na odbudowę Kościół zbiera poprzez zbiórkę w internecie. Niedługo po pożarze rządzący krajem Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że bez pomocy państwa wierni nie będą w stanie odbudować świątyni, a zbierane przez Kościół i opozycję środki trafiają do Polski. Wbrew jego słowom na miejscu trwało już wtedy porządkowanie pogorzeliska przez wolontariuszy i pierwsze prace zabezpieczające. Dzięki zebranym środkom w ubiegłym roku przed nastaniem mrozów udało się nakryć kościół tymczasowym dachem. Jednak prace nad kopułą trzeba było odłożyć do wiosny.
Równocześnie przeprowadzone zostały pierwsze prace badawcze i konserwatorskie, które wyjawiły zły stan murów i fundamentów. Pod koniec roku ogłoszono przetarg na opracowanie projektu budowlanego, który zawierałby także wzmocnienie i hydroizolację fundamentów, wzmocnienie i uszczelnienie ścian, położenie systemu drenażowego. Szczególnym wyzwaniem jest prawa nawa, gdzie może zawalić się łuk nad wejściem. Inwestor chciałby zakończyć prace projektowe w 2022 roku, a odbudowę przeprowadzić do końca 2024 roku.
Późnobarokowy kościół powstał w latach 1767-1783 dla klasztoru bernardynów ulokowanego tam przez króla polskiego, wielkiego księcia litewskiego Aleksandra Jagiellończyka w 1504. Autorem jego projektu był Józef Fontana.
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Budsławiu jest przez białoruskich katolików uznawana za sanktuarium narodowe. Co roku maryjny Budsłauski Fest ściąga do miasteczka tysiące pielgrzymów z całego kraju.
pj/belsat.eu