15 tysięcy białych farmerów z RPA chce uciec do Rosji


Wywłaszczani rolnicy chcą zamieszkać na południu Rosji. Planują budować tam nowe wsie, miasta i całą potrzebną infrastrukturę – podają rosyjskie media.

Do Stawropola przybyła delegacja 30 Burów, potomków holenderskich kolonizatorów południa Afryki. Zapoznali się oni z panującymi w Kraju Stawropolskim (północny Kaukaz) warunkami dla rozwoju rolnictwa. Według rosyjskich mediów planują oni założyć przyczółek dla 15 tysięcy białych uchodźców z RPA.

– Sami zbudujemy w waszym kraju nasze wsie, wniesiemy duży wkład w gospodarkę Rosji. Możemy zbudować nawet nowe miasto. Sami stworzymy tam szkoły, szpitale, przedszkola. Sami podciągniemy tam wszystkie niezbędne media! – powiedział mediom farmer, dr Jan Slebus. Mężczyzna nazwał swoich krewnych jedną z najbogatszych rodzin rolniczych w RPA.

Burowie niczym Kozacy

Powitanie Burów na stawropolskim lotnisku. Kadr z wiadomości kanału Rossija 1

Delegację Afrykanerów powitała przed kamerami delegacja Rosjan. Przybyszów przyjęto chlebem, solą i snopem pszenicy. Zaprowadzono ich (w asyście dziennikarzy) do muzeum, prawosławnej katedry i poczęstowano kaukaskimi specjałami.

– To, co zobaczyliśmy w Stawropolu, zachwyciło nas. Zauważyliśmy wiele podobieństw pomiędzy Burami i Kozakami. Cieszymy się, że jest tu tyle świątyń chrześcijańskich – powiedział dziennikarzom Adi Slebus.

Rozkułaczenie po afrykańsku

Protest południowoafrykańskich farmerów. Źródło: Russia Insider

Przybysze z RPA twierdzą, że są zmuszeni przez rząd do poszukiwania azylu za granicą. Pod koniec 2017 roku prezydent i szef rządu Cyril Ramaphosa ogłosił początek „radykalnej transformacji gospodarczej”. Wprowadzana reforma rolna zakłada wywłaszczenie bez odszkodowań białych farmerów – potomków kolonizatorów – którzy są w posiadaniu większości ziem.

– To bardzo ważna sprawa dla naszych ludzi, którym przemocą odebrano ich ziemię – powiedział wtedy lider ANC.

Wywłaszczenie ma według Ramaphosy być częścią walki z biedą, bezrobociem i niesprawiedliwością społeczną, zerwaniem z pozostałościami polityki apartheidu.

Afrykański przywódca podkreślił przy tym, że reforma rolna nie może zagrozić ani gospodarce kraju, ani też jego produkcji rolnej czy bezpieczeństwu żywnościowemu.

Jak twierdzili w Stawropolu członkowie burskiej delegacji, emigracja do Rosji (lub Australii) jest dla nich koniecznością. Mówią, że choć działania władz naruszają prawa człowieka, nie mogą czekać na interwencje organizacji międzynarodowych – osiedla białej mniejszości są napadane przez przedstawicieli czarnej większości.

Faktem jest, że w latach 2016-2017 w RPA zabito 74 białych farmerów oraz dokonano 638 napadów na przedstawicieli białej mniejszości. Dane te podaje organizacja obrony praw mniejszości AfriForum. Faktem jest też jednak, że o farmerze Adim Slebusie i dr Janie Slebusie, członkach najbogatszej rodziny rolniczej w RPA, media i internet dowiedziały się dopiero z rosyjskich mediów propagandowych.

Czy rzeczywiście rozpocznie się eksodus Burów, potomków holenderskich kolonizatorów, na ziemie, z których rosyjscy kolonizatorzy wyparli Czerkiesów, trudno powiedzieć. Ich przyjazd może się jednak Rosji opłacić więcej jak w dwójnasób. Nie tylko zamierzają rozwijać rolnictwo regionu i uczyć języków. Każdy z rolników ma też zapłacić za dzierżawę gruntów od 100 tys. (wg. Russia Today) do pół miliona dolarów (wg. Komsomolskiej Prawdy). Już teraz eksploatuje ich rosyjska machina propagandowa – podczas gdy burscy zwiadowcy są obwożeni po rosyjskim Kaukazie, o ich problemach i wybawieniu w Rosji dowiedział się świat.

pj/belsat.eu

Aktualności