Co szczyt NATO w Wilnie oznacza dla Białorusi?


Chociaż temat Białorusi pozostał na marginesie szczytu NATO w Wilnie, wywołał on większy oddźwięk niż w poprzednich dyskusjach wśród członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Czy decyzje szczytu wpłyną na Białoruś i jak kraj ten jest obecnie postrzegany przez państwa członkowskie NATO?

Spotkanie Swiatłany Cichanouskiej z przedstawicielami państw NATO podczas szczytu Sojuszu. Wilno, Litwa. 11 lipca 2023 roku.
Zdj. tsikhanouskaya / Telegram

Wzmożona uwaga i utrata podmiotowości

Podczas szczytu w Wilnie kwestia Białorusi była omawiana głównie w kontekście zagrożenia, jakie stanowi obecnie dla swoich sąsiadów. W deklaracji końcowej szczytu stwierdzono, że Białoruś nadal udostępnia swoje terytorium i infrastrukturę, wspierając w ten sposób rosyjską agresję przeciwko Ukrainie. Sojusz wezwał do zaprzestania tych działań. Uwagę zwrócono także na pogłębienie integracji wojskowej między Rosją a Białorusią – planowane rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej i Grupy Wagnera na terytorium sąsiada Polski. Sojusz uważa, że będzie to miało wpływ na regionalną stabilność i bezpieczeństwo. Jak dotąd NATO nie zauważyło na Białorusi ani żołnierzy z Grupy Wagnera, ani broni jądrowej, ale zamierza uważnie monitorować rozwój wydarzeń [14 lipca 2023 roku pojawiły się bezpośrednie dowody na obecność Grupy Wagnera na Białorusi; deklaracja końcowa wileńskiego szczytu została opublikowana 11 lipca – Belsat.eu].

– Wzywamy Białoruś do zaprzestania wrogich działań przeciwko swoim sąsiadom, do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz do przestrzegania prawa międzynarodowego – podkreślono w communiqué.

W dokumencie podsumowującym szczyt Białoruś jest wspomniana w sumie siedem razy w trzech różnych akapitach. To dużo – dla porównania, w deklaracji z ostatniego szczytu w Madrycie w czerwcu 2022 o Białorusi wspomniano tylko raz. W dokumentach końcowych spotkania w Brukseli w marcu 2022 roku i nadzwyczajnej konferencji online w lutym 2022 roku Białoruś została wymieniona po dwa razy. Wówczas NATO wezwało Białoruś do zaprzestania współudziału w agresji przeciwko Ukrainie i zobowiązało się pociągnąć władze tego kraju do odpowiedzialności.

Komentarze
Białoruski ekspert o szczycie NATO: widzą w nas przede wszystkim zagrożenie, a nie sojusznika
2023.07.13 20:03

Powody częstszego wspominania Białorusi przez NATO są oczywiste: broń jądrowa i wagnerowcy. Stało się to powodem do oddzielnej dyskusji.

– To zmienia architekturę bezpieczeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie NATO i wymaga dyskusji oraz decyzji ze strony NATO – powiedział Andrzej Duda.

Pod koniec szczytu Duda ogłosił, że w NATO istnieje ważne porozumienie: w przypadku ataku na Polskę przez Bramę Brzeską 100 tysięcy żołnierzy NATO zostanie skierowanych do Polski w celu natychmiastowej obrony. Oznacza to, że Sojusz jest gotowy na ewentualną eskalację konfliktu, który może rozpocząć się z terytorium Białorusi.

Jednocześnie można odnieść wrażenie, że w kontekście broni jądrowej i wagnerowców władze w Mińsku postrzegane są raczej jako przedmiot, niż podmiot polityki międzynarodowej. Pomimo wysiłków Alaksandra Łukaszenki, aby wykreować się na niezależnego gracza, Zachód nie postrzega go w oderwaniu od polityki Kremla.

Takie stanowisko wobec Białorusi najwyraźniej przejawiało się w wystąpieniach przywódców państw bałtyckich. Premier Łotwy Arturs Krišjānis Kariņš stwierdził, że Białoruś de facto utraciła suwerenność i stała się „kontynuacją” Rosji. Prezydent Litwy Gitanas Nausėda wyraził to samo w jeszcze ostrzejszych słowach.

– Białoruś naprawdę staje się problemem. Nie jest już tak, jak było w roku 2020. Nie powinniśmy mieć złudzeń. Ten kraj nie jest już niezależny. To kolejna prowincja Rosji – powiedział litewski przywódca.

Spotkanie Swiatłany Cichanouskiej z przedstawicielami państw NATO podczas szczytu Sojuszu. Wilno, Litwa. 11 lipca 2023 roku.
Zdj. tsikhanouskaya / Telegram

Ta retoryka znacznie różni się od deklaracji ze szczytu w Brukseli w 2021 roku. Wówczas, pomimo ostrej krytyki reżimu Łukaszenki, nadal podkreślano, że sojusznicy są „gotowi do wzajemnie korzystnego partnerstwa między NATO a Białorusią, biorąc pod uwagę sytuację polityczną i warunki bezpieczeństwa”.

Utrata podmiotowości politycznej Łukaszenki zaczęła być przenoszona przez niektóre państwa na Białoruś jako całość. Białoruski opozycyjny Zjednoczony Gabinet Przejściowy wyraził zdanie, że opinia Nausėdy „tworzy błędne postrzeganie Białorusi na świecie i przyczynia się do dalszej izolacji naszego kraju i jego mieszkańców”.

Opinie
Białoruś nie jest „prowincją Rosji” na przekór niektórym
2023.07.14 14:08

Historyczne zaproszenie Cichanouskiej

Dowodem na to, że kraje NATO nadal dążą do oddzielenia reżimu Łukaszenki od narodu białoruskiego, jest zaproszenie na szczyt liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Wzięła ona udział w śniadaniu z ministrami spraw zagranicznych i obrony NATO, a także w forum obywatelskim i innych wydarzeniach, w tym dyskusji na temat broni jądrowej.

W ten sposób po raz pierwszy w historii białoruski polityk wziął udział w szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego i miał okazję przedstawić swoją wizję sytuacji. Sam fakt takiego zaproszenia można uznać za znaczący sukces dyplomatyczny sił demokratycznych na wygnaniu.

Po szczycie Cichanouskaja spotkała się z prezydentem USA Joe Bidenem – było to ich pierwsze spotkanie od 2021 roku. Rozmowa polityków (prawdopodobnie bardzo krótka) odbyła się po przemówieniu prezydenta USA na Uniwersytecie Wileńskim. W swoim przemówieniu na uniwersytecie Biden między innymi wezwał Białorusinów do dalszej walki i do „przypomnienia światu o nadziei”. Jednak w przemówieniu Bidena Białoruś nie została wspomniana osobno, a w towarzystwie Gruzji i Mołdawii.

Wiadomości
Cichanouskaja rozmawiała z Bidenem o walce Białorusinów o wolność
2023.07.13 09:23

Zaproszenie Cichanouskiej na szczyt w Wilnie ma ważne znaczenie symboliczne. Jak zauważył Andrzej Duda, jest to wyraźny znak, że kraje NATO chcą widzieć Białoruś wolną i niezależną, a także, że wspierają białoruskie społeczeństwo na tej drodze.

Prawdopodobnie jest to też znak, że Zachód nie będzie dążył do żadnej oddzielnej ugody z Łukaszenką w kontekście wojny z Ukrainą i sytuacji bezpieczeństwa w regionie (nawet gdyby on sam wyszedł z taką inicjatywę). Powodem jest właśnie utrata podmiotowości.

Echa kwestii ukraińskiej

Ukraina i jej perspektywy członkostwa w Sojuszu były tematem numer jeden podczas szczytu. Ostateczne decyzje w tej sprawie miały wyraźnie kompromisowy charakter: zamiast oficjalnego zaproszenia Ukrainie obiecano skrócenie drogi do NATO w przyszłości, a także pewne gwarancje bezpieczeństwa na szczeblu grupy G7. Decyzje te nie dotyczą bezpośrednio Białorusi. Będą one jednak miały wpływ na sytuację w regionie, co oznacza, że będą miały wpływ również na Białoruś.

W decyzjach podjętych w Wilnie można się doszukać zarówno dobrych, jak i złych wiadomości dla Białorusi. Dobra jest taka, że Zachód potwierdził na szczycie swoją gotowość do wspierania Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. Najlepszą ilustracją tego zamiaru są gwarancje bezpieczeństwa ze strony państw G7. Takie podejście zwiększa szanse, że nie dojdzie ani do klęski Ukrainy, ani do zamrożenia konfliktu na warunkach sprzyjających Rosji. A Łukaszenka nawet nie ukrywa, że jest osobiście zainteresowany zwycięstwem Rosji – byłaby to dla niego gwarancja zachowania statusu quo na Białorusi.

Zła wiadomość jest taka, że Zachód nie jest gotowy na przełomowe rozwiązania i szczególny wysiłek w celu przyspieszenia zwycięstwa Ukrainy. Fakt, że komunikat końcowy nie zawierał ani oficjalnego zaproszenia Ukrainy do NATO, ani planu ewentualnego przystąpienia tego kraju do organizacji, świadczy o tym, że w podejściu Zachodu do wojny rosyjsko-ukraińskiej nadal dominuje ostrożność. Sojusz nie chce ryzykować spalenia wszystkich mostów w relacjach z Moskwą, więc pozostawia miejsce na strategiczną niepewność co do przyszłości euroatlantyckiej integracji Ukrainy.

A dopóki konflikt między Ukrainą a Rosją nie zostanie rozwiązany, problemy Białorusi pozostaną na dalekich peryferiach polityki krajów Zachodu. W takiej sytuacji nie można liczyć na strategiczne planowanie ani aktywne zainteresowanie.

Analiza
Krócej, ale nie szybciej. Co oznaczają decyzje szczytu NATO w Wilnie dla Ukrainy
2023.07.13 13:05

Gleb Nierżyn, ksz/ belsat.eu

Aktualności