Rustamas Liubajevas poinformował, że Litwa koordynuje z Polską i Łotwą działania w sprawie powstrzymania migrantów.
Według niego, w Mińsku zgromadziła się duża grupa nielegalnych migrantów, do której stale dołączają nowe osoby, przybywające z Bagdadu i Stambułu.
– Ci ludzie mogą w każdej chwili w sposób zorganizowany ruszyć w stronę granicy – podkreślił.
Na Litwę z Białorusi od początku 2021 roku przedostało się prawie 387 migrantów, głównie Irakijczyków; to prawie pięciokrotnie więcej niż w całym 2020 roku. Władze litewskie wskazują, że problem nielegalnej migracji z Białorusi nasilił się pod koniec maja tego roku, i nie wykluczają, że jest to związane z celową polityką reżimu białoruskiego oraz stanowi formę wojny hybrydowej.
– Takie stwierdzenie nie byłoby błędem. Trzeba być przygotowanym na różne okoliczności – powiedziała premier Litwy Ingrida Šimonytė.
Dziś odwiedziła ona jedną ze strażnic na litewsko-białoruskiej granicy.
Mówiła o tym też minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė.
– Sytuacja jest pod kontrolą, zatrzymujemy wszystkich nielegalnych migrantów. To nie jest tak, że granica jest dziurawa […] Po prostu mamy niestabilnego sąsiada – dodała .
Litewska straż graniczna jest już wspomagana przez Służbę Bezpieczeństwa Publicznego, Litewski Ochotniczy Związek Strzelców, działania są koordynowane z Polską i Łotwą.
– Z polskimi kolegami uzgodniliśmy plan działań. Ważna jest wymiana informacji i mamy już tego rezultaty – powiedział Rustamas Liubajevas.
Poinformował, że w Polsce zatrzymano migrantów, którzy bezprawnie opuścili litewskie Centrum Rejestracji Cudzoziemców i że zostali oni zwróceni Litwie.
Pomoc w opanowaniu przepływu migrantów z Białorusi zaoferował przebywający we wtorek w Wilnie minister spraw zagranicznych Grecji Nikos Dendias.
– Mamy doświadczenie w działaniu, gdy większy sąsiad (tj. Turcja – PAP) wspiera migrację, przekształcając ją w narzędzie pewnej formy walki czy nacisku – zadeklarował.
Litewsko-białoruska granica, której długość wynosi około 600 km, nie jest szczelna. Tylko w 38 proc. jest objęta monitoringiem, a w niektórych miejscach nie ma nawet płotu granicznego. W ubiegłym tygodniu rząd podjął decyzję o wzmocnieniu ochrony granicy. Do końca przyszłego roku zostanie tam zainstalowanych 2 tys. kamer. Na ten cel zostanie przeznaczonych około 40 tys. euro.
Minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė podkreśliła, że procedura powrotu imigrantów do kraju przybycia może być obecnie wydłużona ze względu na pandemię. Ma w tym pomóc Frontex.
– Jest jasne, że ci ludzie przyjeżdżają nie dlatego, że są prześladowani przez reżim, czy z innych przyczyn, a z powodów ekonomicznych – zaznaczyła.
Jej zdaniem, Litwa jest dla nich tylko krajem tranzytowym i chcą się przedostać dalej na Zachód.
pp/belsat.eu wg PAP i Euroradio