Rosjanki podpalają lokale wyborcze


W Rosji rozpoczęły się dziś wybory prezydenckie, które po raz kolejny ma wygrać Władimir Putin. W wielu miastach doszło przy tym do podobnych incydentów – kobiety podpalają lub oblewają barwnikiem karty i urny do głosowania.

rosja wybory putin protest obywatelski sprzeciw
Wybory prezydenckie trwają również na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy. Donieck, Ukraina (okupowany od 2014 roku). 13 marca 2024 roku.
Zdj: AA/ABACA / Abaca Press / Forum

O pierwszym przypadku podpalenia urny do głosowania doszło w lokalu wyborczym nr 1527 w Moskwie – poinformował portal Baza. Kobieta oblała ją łatwopalną cieczą. Swoim czynem wywołała panikę, ale z nagrania widać, że ją samą też przestraszyły efekty. Sprawczyni nie próbowała uciekać, a zdarzenie nagrały kamery monitoringu. 

Podobny incydent miał miejsce w mieście Kogałym na Syberii. Tam także do lokalu wyborczego przyszła kobieta, która usiłowała spalić urnę za pomocą tzw. koktajlu Mołotowa.

Poważniej wyglądała sytuacja w Petersburgu. Kamera monitoringu uwieczniła tam prawdopodobnie młodą dziewczynę, która rzuciła butelką z benzyną w wejście do lokalu wyborczego. Swój atak musiała przy tym powtórzyć, bo naczynie nie pękło. Została zatrzymana przez świadków zdarzenia.

Powód podpalania urn może nam rozjaśnić kolejne nagranie. Opublikowała je mieszkanka Moskwy, która spaliła swoją kartę do głosowania. Zamiast postawić krzyżyk przy kratce kandydata na prezydenta napisała: „Oddajcie męża!”. Można więc sądzić, że za podpaleniami stoją żony Rosjan zmobilizowanych w celu walki na Ukrainie.

Zemsta Nawalnego, czy działania oszustów?

W różnych miejscach Rosji dochodzi dziś także do incydentów o innej formie i treści. Wykonawczyniami znów są kobiety, które jednak nie palą kart, tylko niszczą je za pomocą zieleni brylantowej (tzw. zielonki). To barwnik i popularny w byłym ZSRR środek odkażający (w Polsce jego odpowiednikiem jest jodyna), którym rosyjska policja znakuje czasem zatrzymanych podczas protestów. W 2017 roku substancją tą oblany został Aleksiej Nawalny, co zakończyło się dla opozycjonisty operacją oka.

Wiadomości
Ludzie Kadyrowa skatowali dziennikarkę i prawnika WIDEO
2023.07.04 10:40

Pierwszy przypadek wlania „zielonki” do urny wyborczej zarejestrowano w Borisoglebsku w obwodzie woroneskim. Sprawczyni została zatrzymana.

Do podobnego zdarzenia doszło też w Moskwie – młoda kobieta wlała do urny zielony barwnik. Portal Baza twierdzi, że dziewczyna miała wykrzykiwać przy tym proukraińskie hasła. Kobietę zatrzymano, grozi jej do 5 lat więzienia

Kolejny przypadek zalania urny wyborczej „zielonką” miał miejsce w Symferopolu na okupowanym Krymie. Policjant pilnujący urny nie powstrzymał kobiety: spokojnie poczekał, aż kobieta wleje farbę do środka i dopiero potem ją zatrzymał.

Nie można też wykluczyć, że część z nich to dzieło proukraińskich telefonicznych oszustów, którzy są w stanie przekonać szczególnie starsze osoby do dokonania czynów przestępczych w celu zerwania głosowania. Zatrzymane tłumaczą się, że obiecywano im np. umorzenie długów.

Trwających do niedzieli wyborów prezydenckich w Rosji nie można uznać za uczciwe i demokratyczne. Centralna Komisja Wyborcza nie dopuściła bowiem do nich prawdziwych kandydatów opozycji, którzy są obecnie prześladowani przez służby. Na kartach do głosowania znaleźć można jedynie nazwiska Władimira Putina i osób, które nie zagrażają jego pozycji.

Wiadomości
W Rosji rozpoczęły się wybory prezydenckie. Obywatele „wybierają” między Putinem a lojalnymi mu „putininistami”
2024.03.15 10:01

pj, ur/ belsat.eu

Aktualności