ByPol, współpracująca z opozycją organizacja byłych mundurowych, poinformowała o trwających w milicji masowych zwoleniach. Stanowiska może zostać pozbawiony nawet szef MSW generał Iwan Kubrakou.
Według byłych milicjantów, braki kadrowe w milicji sięgają już 25 proc., a w niektórych komendach rejonowych nawet 50 proc. etatów.
ByPol przypomina o rozkazie ministra spraw wewnętrznych generała Iwana Kubrakowa. Polecił on do 1 stycznia “oczyścić szeregi Aparatu Spraw Wewnętrznych z elementów niepewnych”. Dotyczy to także funkcjonariuszy centrali milicji.
Listy funkcjonariuszy do zwolnienia mają być już przygotowane i gotowe do realizacji. W samym tylko Centralnym Aparacie Spraw Wewnętrznych z prawie 1000 funkcjonariuszy zwolnionych ma zostać ponad 500.
– Jednak po tym, jak wyjawiliśmy plany reżimu, rozwiązanie tej kwestii odłożono do czasu przeprowadzenia bezprawnego referendum konstytucyjnego – podał ByPol.
Według organizacji, generała Kubrakowa może zamienić jego zastępca Juryj Nazaranka, który w 2020 roku kierował wojskami wewnętrznymi MSW.
– Przypominamy wszystkim mundurowym: w dogodnym dla siebie momencie reżim bez sentymentów wytrze o was nogi. Macie dwie możliwości uratowania swojego honoru. Pierwszy: zastrzelić się, a drugi, korzystniejszy dla rodziny i narodu – poprzeć plan “Zwycięstwo” (biał. “Pieramoha”) i wstąpić w nasze szeregi – pisze organizacja opozycyjnie nastawionych byłych funkcjonariuszy.
ByPol jest przez białoruskie MSW uznawany za “ugrupowanie ekstremistyczne”. Wcześniej organizacja pozyskała dowody na wiele zbrodni popełnionych przez reżim Alaksandra Łukaszenki na własnych obywatelach.
mh,pj/belsat.eu
