Były lider Młodego Frontu został skazany za informowanie o zbrodni NKWD w Kuropatach. Na wolności przywitała go żona, która poinformowała o tym na Facebooku.
23 kwietnia Zmicier Daszkiewicz został zatrzymany przez milicję przed Kuropatami – miejscem masowych mordów dokonywanych przez NKWD w latach 30. i 40. Wraz z nim na komisariat trafili inni członkowie Kuropackiej Warty Hanna Szapućka i Kirył Łojka. Rozdawali oni ulotki o Kuropatach osobom przyjeżdżającym do postawionej na skraju miejsca pamięci restauracji Pojediem Pojedim.
Trzy dni później zostali skazani za nielegalne pikietowanie. Daszkiewicza ukarano 20 dniami aresztu.
Zmicier Daszkiewicz to były lider konserwatywnego Młodego Frontu i jeden z niewielu znanych opozycjonistów, którzy wciąż przebywają na wolności. To też były więzień polityczny – w przededniu wyborów prezydenckich w grudniu 2010 roku został aresztowany, a następnie skazany na 2,5 roku więzienia.
W ciągu ostatnich lat Daszkiewicz poświęca się obronie Kuropat przed nielegalną zabudową i działaniami władz wymierzonymi w to miejsce pamięci o zbrodniach ZSRR. To on był autorem drewnianych krzyży ustawionych przez aktywistów wokół lasu, a następnie usuniętych przez leśnictwo i milicję z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu.
pj/belsat.eu