Rosjanie w Mariupolu szykują "paradę zwycięstwa" na 9 maja. Twierdzą, że obrońcy miasta poddają się
O planach Rosji zorganizowania 9 maja “parady zwycięstwa” w Mariupolu poinformował dziś doradca mera miasta Petro Andruszczenko. Władze ukraińskie w Mariupolu opuściły miasto ze względu na duże zagrożenie, a miastem zarządza obecnie mianowany przez tzw. Doniecką Republikę Ludową kolaborant z ukraińskiej prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie.
Według Petra Andruszczenki, paradę ma zorganizować były radny miasta Mariupol Konstantin Iwaszczenko, który został mianowany przez Rosjan tzw. merem. Otrzymał rozkaz oczyszczenia części centralnej dzielnicy miasta z gruzów i ciał zabitych ludzi w celu zorganizowania tam defilady wojsk rosyjskich.
– Jak wynika z licznych doniesień, okupanci planują zorganizować w Mariupolu “karnawał zwycięstwa” 9 maja, jeśli “operacja specjalna” zakończy się sukcesem – napisał Andruszenko.
Powiadomiono również, że w Mariupolu działa 13 ruchomych krematoriów, które oczyszczają ulice z ciał zabitych cywilów i żołnierzy rosyjskich. Poinformowała o tym dziś Główna Dyrekcja Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Wszyscy potencjalni świadkowie rosyjskich zbrodni wojennych są poszukiwani przez sprawców. Takie relacje pochodzą od Ukraińców, którzy zostali przymusowo wysiedleni z terytorium Ukrainy do tzw. obozów filtracyjnych na terytorium Rosji. Są tam aktywnie zastraszani i przesłuchiwani na temat swoich poglądów politycznych i znajomości wśród służb bezpieczeństwa lub wojskowych.
Według władz ukraińskich, w mieście zginęło około 20-22 tys. osób, a sam Mariupol został niemal całkowicie zniszczony w walkach ulicznych.
Rzecznik Ministerstwa Obrony Rosji Igor Konaszenkow powiedział dziś, że ponad tysiąc ukraińskich żołnierzy z Mariupola złożyło broń i się poddało. Tymczasem doradca szefa ukraińskiej administracji prezydenckiej Ołeksij Arestowycz powiedział, że jednostki piechoty morskiej po trudnym i ryzykownym manewrze przedarły się przez miasto, by wesprzeć żołnierzy pułku Azow w Mariupolu. Informacji obu stron nie potwierdzają niezależne źródła.
ad, lp/ belsat.eu
