Siły rosyjskie przestały przesuwać się do przodu w Wołczańsku w obwodzie charkowskim, które to miasto próbują zająć od maja – poinformował głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski.
– Na kierunku charkowskim wróg działa bez powodzenia, próbując przesunąć się do przodu w głąb linii bojowych i utworzyć tzw. pas bezpieczeństwa. W Wołczańsku przeciwnik ugrzązł mimo ściągania sił i środków, które stale uzupełnia kosztem jednostek na innych kierunkach – napisał na Telegramie Syrski po wizycie w jednostkach broniących się w najgorętszych punktach wschodniego frontu.
Jak zaznaczył, siły rosyjskie kontynuują intensywne działania ofensywne na całej linii frontu, a zwłaszcza na kierunku pokrowskim i kurachowskim, gdzie już od kilku miesięcy trwają zacięte walki, ale siłom ukraińskim udaje się powstrzymywać postępy wroga.
– Trwają walki w okolicy Czasiw Jaru, Kliszczijiwki i Kałyniwki. Przeciwnik próbuje zająć te miejscowości w celu poszerzenia swego ruchu w kierunku Kramatorska i Słowiańska – oznajmił Ołeksandr Syrski.
Według niego siły rosyjskie bez powodzenia szturmują Biłohoriwkę w obwodzie ługańskim oraz Siewiersk w obwodzie donieckim.
Generał Syrski dodał, że jeśli chodzi o kierunek zaporoski, to siły rosyjskie bez powodzenia próbują atakować w okolicach wsi Staromajorśke i Robotyne.
Wojska rosyjskie atakują przygraniczne tereny obwodu charkowskiego od 10 maja. Obwód ten sąsiaduje z obwodem biełgorodzkim Rosji.
lp/ belsat.eu wg PAP