Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi Iwan Tertel uważa, że punkt zwrotny w tzw. specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie może nastąpić w okresie od listopada do lutego, „jeżeli Rosja przeprowadzi skuteczną mobilizację”.
– Jeżeli Federacja Rosyjska przeprowadzi skuteczną mobilizację, wyposaży swoje zgrupowanie w środki techniczne i zaawansowaną broń, to działania wojenne wejdą w kluczową fazę. Według naszych szacunków punkt zwrotny nastąpi między listopadem tego roku a lutym przyszłego – zacytował go Sputnik.
Wczoraj lider białoruskich władz Alaksandr Łukaszenka powiedział, że w związku z zaostrzeniem się na zachodnich granicach Związku Białorusi i Rosji uzgodnił z Władimirem Putinem rozwinięcie wspólnej regionalnej grupy wojsk. Stwierdził, że został poinformowany nieoficjalnymi kanałami o tym, że Ukraina zamierza napaść na Białoruś. Polecił przy tym prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu, by trzymał swoje „brudne ręce” daleko od jego kraju.
Dziś na polecenie Łukaszenki rozpoczęła się „kompleksowa kontrola” sił zbrojnych. Jednostki i pododdziały wojskowe mają za zadanie sprawdzenie gotowości bojowej, swoich zdolności do przemarszu, rozmieszczenia na wyznaczonych obszarach i wykonania zadań.
Jednocześnie wbrew informacjom o przygotowywaniu ataku, jego służby graniczne informowały, że Ukraina silnie fortyfikuje granice, czyniąc je nieprzejezdnymi również dla swojej armii. Szef białoruskich władz oskarżył też Polskę o manewry wojsk przy granicach.
jb/ belsat.eu wg RIA