Krymski aktywista Nariman Dżelał, zatrzymany i aresztowany we wrześniu na zaanektowanym przez Rosję Krymie, został skierowany na przymusowe badania do szpitala psychiatrycznego – poinformował jego adwokat. MSZ Ukrainy oceniło, że to “najlepsze” praktyki sowieckie.
Adwokat krymskiego aktywisty Nikołaj Połozow poinformował, że Nariman Dżelał został przymusowo skierowany do szpitala psychiatrycznego w celu przeprowadzenia ekspertyzy. Mężczyzna nie dał zgody na jej przejście. Obrona zamierza zaskarżyć decyzję śledczych – poinformowało Radio Swoboda.
Wiceszefowa MSZ w Kijowie Emine Dżaparowa podkreśliła, że aktywistę skierowano do szpitala “bezpodstawnie i przymusowo”. Przekazała, że tzw. psychologiczno-psychiatryczna ekspertyza ma trwać ponad 20 dni.
– Karne praktyki w “najlepszych” sowieckich tradycjach – napisała na Twitterze.
Adwokat mówił też, że do Dżelała nie docierają listy. Prawdopodobnie może być to związane z działaniami “cenzury” – podaje Radio Swoboda.
3 i 4 września na Krymie zatrzymano pięciu Tatarów krymskich: kuzynów Aziza i Asana Achtemowów, Szewketa Usejnowa, Eldara Odamanowa oraz wiceszefa Medżlisu, czyli samorządu Tatarów krymskich, Narimana Dżelała.
Sąd aresztował na dwa miesiące Achtemowów i Dżelała w związku z podejrzeniem o domniemane uszkodzenie gazociągu. Dwóch innych zatrzymanych skazano na kilkanaście dni aresztu za rzekome niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariusza.
Ukraińskie władze oceniły, że to zemsta Rosji za sierpniowy szczyt Platformy Krymskiej w Kijowie.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznały za nielegalne. Tatarzy, którzy przed aneksją stanowili 12-15 proc. ludności półwyspu, zbojkotowali referendum i narazili się na represje ze strony Moskwy. Rosja uznała Medżlis za organizację ekstremistyczną i zakazała jej działalności.
pp/belsat.eu wg PAP