Siły Powietrzno-Kosmiczne Rosji prowadzą ewakuację Rosjan i obywateli innych państw, którzy nie mogli opuścić Ałmaty w związku z zamieszkami. Cywile trafili do Jekaterynburga i Moskwy – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Wczoraj w Moskwie wylądowały wojskowe samoloty transportowe z 258 cywilami na pokładzie. Większość z nich to Rosjanie, a 11 to dyplomaci Węgier i Austrii z rodzinami.
Ewakuowani cywile to turyści i rodziny mieszkańców Kazachstanu, którzy przybyli do Ałmaty na okres Nowego Roku i prawosławnego Bożego Narodzenia. W związku z zajęciem międzynarodowego lotniska w Ałmaty przez demonstrantów, a następnie zbrojnymi starciami na ulicach, linie lotnicze zawiesiły loty do tego miasta.
Klienci rosyjskich firm turystycznych zostali odcięci w hotelach i nie mogli wrócić do kraju. Jak poinformowało Ministerstwo Obrony w Moskwie, rosyjscy obywatele przebywający w Ałmaty zwrócili się do dowództwa rosyjskiego kontyngentu sił pokojowych z prośbą o pomoc w powrocie do kraju.
2 stycznia w Kazachstanie rozpoczęły się pokojowe protesty przeciwko podwyżkom cen gazu, które z czasem przerodziły się w demonstracje polityczne i zamieszki. Doszło też do zbrojnych starć demonstrantów z siłami bezpieczeństwa, a według miejscowych ekspertów do walk między “klanem” byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa i siłami wiernymi nowemu prezydentowi Kasym-Żomartowi Tokajewowi.
Przywódca państwa wydał siłom bezpieczeństwa rozkaz strzelania bez ostrzeżenia do “terrorystów”. Według dziennikarzy i aktywistów, wojsko strzelało też do protestującego tłumu. Ministerstwo Zdrowia podało, że zginęło ponad 165 osób, jednak informacja ta została potem usunięta.
6 stycznia prezydent wezwał Ogranizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) do wysłania sił pokojowych. Już następnego dnia do Kazachstanu zaczęli napływać żołnierze (głównie jednostek desantowo-szturmowych) z Rosji, Białorusi, Armenii, Kirgistanu i Tadżykistanu. Dziś Tokajew ogłosił, że misja ODKB spełniła swoje zadanie i zakończy się za 2 dni.
pj/belsat.eu