SBU: Rosjanie i separatyści zwożą ciała swoich żołnierzy na wysypisko


Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o przechwyceniu rozmowy świadczącej o składowaniu przez Rosjan tysięcy ciał zabitych żołnierzy pod gołym niebem.

Zwłoki – według służb – zrzucane są na zaimprowizowane wysypiska, gdzie tak zwanego “ładunku 200” (jak Rosjanie określają ciała zabitych żołnierzy) jest tak dużo, że stosy ciał sięgają dwóch metrów wysokości. Oficjalnie zabici w wojnie uważani są za “zaginionych bez wieści” – informuje służba.

– To nie jest kostnica, to wysypisko. Ogromne pole, czy coś takiego… Poligon, nie poligon. Ogrodzone, odgrodzone, nikogo nie wpuszczają. Tysiącami ich przywożą. Stos na wysokość człowieka – mówi w przechwyconej rozmowie telefonicznej ze swoją żoną okupant z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

Według jego słów wysypisko to znajduje się bardzo blisko Doniecka. Ochrona obiektu zarabia ogromne pieniądze, pomagając znaleźć krewnym szczątki swoich bliskich. “Żołnierz” DRL dowiedział się o tym, gdy jego znajoma znalazła tam ciało brata.

Wiadomości
Ukraina rozważa odbicie wszystkich okupowanych terytoriów
2022.05.10 11:55

Z kolei Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy pisze, że okupacyjna administracja zmusza wychowawców przedszkoli i pracowników bankowości z separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej do wyjazdu do Mariupola.

Dyrektorzy przedszkoli w Doniecku otrzymali zarządzenie o wyznaczeniu personelu w celu wysłania do okupowanego Mariupola oraz okolicznych miejscowości (Nikolśke, Manhusz i Jałta w obwodzie donieckim). Okupacyjna administracja tłumaczy to koniecznością “organizowania pracy na miejscu” – poinformował wywiad.

Podobnie rzecz się ma z personelem instytucji bankowych. Władze ukraińskie spodziewają się, że całe kierownictwo sektora finansowego przejdzie pod kontrolę Rosji.

Analiza
Dzień Zwycięstwa w byłym ZSRR. Razem, ale jednak oddzielnie
2022.05.09 18:17

Ukraiński wywiad podkreśla, że takie roszady kadrowe związane są z brakiem zaufania okupacyjnej administracji do ludności miejscowej, jak również z masową ucieczką personelu na tereny znajdujące się pod kontrolą Ukrainy. Część pracowników odmawia współpracy z okupantami – podaje Kijów, dodając, że osoby, które mają być delegowane do pracy w inne rejony nie zgadzają się z zarządzeniem, “niektórzy grożą, że się zwolnią, jeżeli nie zostanie ono odwołane”.

pp/belsat.eu wg PAP, SBU

Aktualności