Rosja może wykorzystać udział mieszkańców samozwańczych republik w Donbasie w rosyjskich wyborach, jak i sam fakt posiadania przez nich rosyjskich paszportów, do szantażu Kijowa – ostrzega w czwartek portal RBK-Ukraina.
Szacuje się, że dotychczas Rosja wydała od 500 do 700 tys. rosyjskich paszportów mieszkańcom samozwańczych republik w Donbasie. Jak podkreśla RBK-Ukraina, ich posiadacze będą mogli wziąć udział we wrześniowych wyborach do rosyjskiej Dumy Państwowej. Ten ruch – według zamysłu Kremla – ma najpewniej jeszcze mocniej przywiązać mieszkańców tzw. republik do “russkiego miru” – pisze portal.
– Putin musi pokazać, że to pełnowartościowi rosyjscy obywatele (…), pełnoprawni członkowie Federacji Rosyjskiej i jest ona zobowiązana do tego, by w razie czego za nimi się wstawić – mówi RBK-Ukraina założyciel Wschodniej Grupy Obrony Praw Człowieka Pawło Łysianski.
Według wicepremiera ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Ołeksija Reznikowa Rosja zaczęła wydawać paszporty mieszkańcom Donbasu, by móc mówić potem o “russkim mirze”, wykorzystywać to jako powód do “obrony swoich obywateli”.
– 100 tysięcy paszportów czy 500 tys. – to już nie ma żadnego znaczenia. Jeśli Rosjanie będą chcieli znaleźć powód, by jawnie przekroczyć nasze granice, to mogą spróbować to zrobić i nawet rzekomo dla 10 tysięcy. Pytanie, czy pójdą na takie ryzyko – podkreślił wicepremier.
Rosja wydaje paszporty mieszkańcom Donbasu z kilku powodów, po pierwsze ze względu na kontrolę i ewidencję – pisze portal. Według obrońców praw człowieka o rosyjskie paszporty w republikach muszą występować urzędnicy i pracownicy sfery budżetowej dotowanej przez Rosję – czytamy. Kierownictwo szkół, szpitali, kopalni itd. wymaga wyjaśnień od tych osób, które jeszcze nie zwróciły się o paszport Rosji; grozi się im zwolnieniem albo pozbawieniem wynagrodzenia – twierdzi RBK-Ukraina.
Jednocześnie odnotowano przypadki, kiedy osoby z ukraińskim paszportem były przetrzymywane na posterunkach, pobierano od nich odciski palców.
– Natomiast posiadaczy rosyjskich dokumentów czeka inny bonus: nie nowe emerytury czy wypłaty socjalne (są one przewidziane tylko dla tych, którzy mieszkają w Rosji), a służba w putinowskiej armii – pisze RBK-Ukraina.
Po drugie chodzi o względy ekonomiczne i zasoby siły roboczej – w tzw. republikach sytuacja ekonomiczna jest bliska katastrofalnej.
Jak powiedziała portalowi analityczka kijowskiej fundacji Demokratyczni Inicjatywy Marija Zołkina, przedsiębiorstwa działają na poziomie 30 proc. wydajności, a długi za wynagrodzenia sięgają miesięcy. Jak wskazuje serwis, miejscowa ludność jest w sposób zorganizowany przewożona do pracy do Rosji – np. dwa tysiące ługańskich i donieckich górników otrzymało paszporty i z rodzinami wyjechało do Jakucji. Kreml w ten sposób próbuje rozwiązać problem demograficzny – wskazuje.
Po trzecie, to rozerwanie więzi z Ukrainą – pisze serwis i zauważa, że powołując się na pandemię Covid-19 i kwarantannę, separatyści praktycznie całkowicie zablokowali ze swojej strony działanie punktów kontrolnych na linii rozgraniczenia między terenem opanowanym przez separatystów a terytorium kontrolowanym przez rząd w Kijowie.
Portal pisze, że w Donbasie nie będą otwarte lokale wyborcze, ponieważ, jak ocenia, Rosja obawia się, że mogłoby to doprowadzić do zaostrzenia sankcji. Mieszkańcy mogą głosować zdalnie, a część z nich będzie zawieziona do lokali wyborczych w Rosji.
Według Łysianskiego zaangażowanie przez Rosję mieszkańców Donbasu w wybory do Dumy ma przede wszystkim charakter ideologiczny. Zołkina ocenia, że Moskwa tworzy w ten sposób iluzję udziału w życiu politycznym i próbuje “uspokoić miejscowe elity”, między którymi zaczęły się przepychanki.
Rosja może wykorzystać głosowanie, jak i sam fakt obecności jej obywateli w samozwańczych republikach, do szantażu Ukrainy w kwestii Donbasu – pisze RBK-Ukraina.
– I teoretycznie pole manewru jest tu bardzo szerokie: od wymogu uwzględniania stanowiska Kremla przy opracowywaniu planu reintegracji (terytorium) do próby wprowadzenia “kontyngentu pokojowego” na te terytoria – podsumowuje.
pp/belsat.eu wg PAP