Władze Kirgistanu poinformowały dziś, że jeden z pograniczników tego kraju zginął wczoraj w starciu z tadżyckimi żołnierzami. Tadżykowie zarzucają sąsiadom kradzież koni. Oba państwa toczą spór o 500 kilometrów niewyznaczonej granicy.
Kirgiski Państwowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego przekazał w oświadczeniu, że 27 letni funkcjonariusz straży granicznej zginął w “zbrojnym ataku tadżyckich strażników granicznych”. Według Biszkeku strzelanina miała miejsce wieczorem czasu lokalnego w południowo-zachodnim Kirgistanie, na granicy z tadżycką gminą Rosrowut.
Z kolei władze Tadżykistanu informowały wczoraj, że czterech kirgiskich strażników granicznych nielegalnie przekroczyło granicę, aby ukraść konie, po czym doszło do strzelaniny.
Kirgiska służba graniczna przekazała tego dnia, że w chwili ataku “napadnięta konna jednostka straży granicznej pełniła służbę”. Według kirgiskiego Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, “strona tadżycka również ma ofiary śmiertelne i rannych”, ale władze Tadżykistanu nie zgłosiły do tej pory żadnych strat w ludziach.
W kwietniu walki na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu spowodowały śmierć ponad 50 osób. Od rozpadu ZSRR w Azji Środkowej nie wytyczono znacznych odcinków granic, co powoduje napięcia etniczne zaostrzone walką o zasoby na tych terenach – zwraca uwagę AFP. Problem szczególnie dotyczy Tadżykistanu i Kirgistanu, których wspólna granica ma prawie 1000 km, a do tej pory wytyczono w terenie jedynie 504 km granicy.
pj/belsat.eu wg PAP