Węgry ponownie odrzucają możliwość dostarczania broni na Ukrainę. Źródła: to Orban zażądał dowodów na prawdziwość masakry w Buczy

Rzecznik premiera Węgier Zoltan Kovacs powiedział, że kraj ten nadal nie będzie udzielał Ukrainie pomocy wojskowej. Dzień wcześniej Viktor Orban zaprosił Putina na rozmowy w sprawie Ukrainy na Węgrzech – podała dziś CNN.

W rozmowie z dziennikarzami Zoltán Kovacs powiedział, że Węgry dostrzegają tragedię wojny na Ukrainie, ale nie zamierzają się w nią angażować.

– Stanowisko Węgier jest zdecydowane. Nie będziemy ingerować w tę wojnę, dostarczając broni dla żołnierzy – powiedział rzecznik Viktora Orbana.

Kovacs dodał, że Węgry popierają dostarczanie pomocy humanitarnej, ale jednocześnie premier Viktor Orban odrzucił “przesłanie” Wołodymyra Zełenskiego, w którym prosił on Węgry, by zdecydowali, po czyjej są stronie.

– Wiemy, co robimy. Wierzę, że pan Zełenski kieruje się narodowym interesem Ukrainy. Widzimy niepokojące obrazy i tragedię, która rozgrywa się na Ukrainie. Zajmiemy się wszystkimi, którzy przyjeżdżają z Ukrainy, a co najważniejsze, posadzimy walczące strony przy stole negocjacyjnym – powiedział Kovacs, odnosząc się do propozycji spotkania delegacji walczących stron w Budapeszcie.

W rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem premier Węgier Viktor Orban zaprosił go na rozmowy do Budapesztu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim. Propozycja ta została otwarcie skrytykowana przez Ołeksija Arestowycza, doradcę ukraińskiej administracji prezydenckiej. Powiedział on, że Ukraina “nigdy w życiu” nie podpisze “drugiego memorandum budapeszteńskiego”.

Sam Orban, który w ostatnią niedzielę wygrał czwarte wybory parlamentarne na Węgrzech, skrytykował Zełenskiego. Nazwał go swoim “przeciwnikiem”. Na liście “przeciwników” znaleźli się również “biurokraci z Brukseli, międzynarodowe media i krajowe siły lewicy”.

Dziś ukazała się rozmowa Zełenskiego z niemiecką gazetą Bild, w której ukraiński prezydent powiedział, że jeden z unijnych przywódców zażądał dowodów na to, że zbrodnie wojenne w Buczy nie zostały sfingowane. Ukraińska Prawda, powołując się na źródła, podała, że tą osobą był Viktor Orban.

Nie jest jednak jasne, gdzie Orban mógł zażądać okazania dowodów. Według informacji Europejskiej Prawdy od czasu masakry w Buczy nie doszło do żadnych oficjalnych kontaktów między Budapesztem a Kijowem.

lp/ belsat.eu wg east24.info, Ukraińska Prawda