Białoruski patrol oddał wczoraj strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy razem ze Strażą Graniczną patrolują granicę. Prawdopodobnie użyto ślepej amunicji, nikomu nic się stało – poinformowała dziś rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
O zdarzeniu rzeczniczka SG poinformowała na konferencji prasowej z rzecznikiem ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisławem Żarynem poświęconej sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej.
– Patrol służb białoruskich oddał strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, którzy razem z nami patrolują granicę. Prawdopodobnie było to przy użyciu ślepej amunicji. Nikomu nic się stało – powiedziała ppor. Anna Michalska.
Jak dodała, mogły być to strzały celowo chybione.
– Tych prowokacji jest coraz więcej – zaznaczyła rzeczniczka Straży Granicznej.
Żaryn, chcąc, jak mówił, wpisać te wydarzenia w szerszy problem na polskiej granicy, tłumaczył, że od wielu tygodni do służb docierają informacje o tym, że strona białoruska organizuje tego typu prowokacje. To – jak wymieniał – tzw. puste strzały w powietrze na widok polskich patroli, rzucanie różnego rodzaju przedmiotami, symulowanie rzutów grantami na stronę polską czy podrzucanie atrap, które mają wyglądać jak materiały niebezpieczne.
– Tego typu działalność jest prowadzona. My ją rozpatrujemy w kategorii zdecydowanie chęci eskalowania problemu i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, i również pewnego rodzaju walki psychologicznej z tymi konkretnymi polskimi funkcjonariuszami i żołnierzami, którzy strzegą polskiej granicy – powiedział rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych. Jak zaznaczył, takie incydenty są coraz częstsze.
Ppor. Michalska, zapytana jak strona polska odpowiada na prowokacje, zapewniła, że “polscy pogranicznicy nie dają się sprowokować”, bo wiedzą, że bardziej eskalowałoby to emocje.
– Oczywiście, jeżeli będzie potrzeba, będziemy reagowali, ale w tej chwili staramy się zachować zimną krew – zaznaczyła.
Podkreśliła też, że warunki służby funkcjonariuszy są obecnie bardzo trudne i wiążą się z dużym napięciem i stresem.
– Na razie są to tylko atrapy bomb, strzały prawdopodobnie ze ślepej amunicji, więc oby tylko się na tym skończyło – dodała rzeczniczka SG.
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Polska Straż Graniczna notuje coraz więcej osób, które próbują nielegalnie przedostać się do Polski z Białorusi. Od sierpnia odnotowano kilkanaście tysięcy takich prób.
Zatrzymywane są też osoby podejrzane o pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu granicy – tylko w tym miesiącu to 57 osób. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy.
Wczoraj Parlament Europejski potępił w swojej rezolucji działania reżimu w Mińsku. Europosłowie uznali wykorzystywanie przez Alaksandra Łukaszenkę migrantów do wprowadzenia agresji hybrydowej za niedopuszczalne. W związku z tym oraz zbrodniami popełnionymi przeciwko własnym obywatelom domagają się postawienia dyktatora przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze.
pj/belsat.eu wg PAP