Litewski MSZ odpowiedział dziś symetrycznym krokiem na wczorajszą decyzję białoruskiego resortu dyplomacji.
Jak poinformowało dziś Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy, w odpowiedzi na „szereg systematycznych i nieprzyjaznych działań Białorusi” do resortu wezwano charge d’affairs białoruskiej ambasady. Oznajmiono mu, że do północy 12 lipca personel dyplomatyczny placówki w Wilnie powinien zostać zredukowany tak, aby pozostał w niej jeden pracownik działu konsularnego oraz nie więcej niż trzej – administracyjno-techniczni.
Białoruskiemu charge d’affairs wyrażono też protest w związku z łamaniem praw człowieka w jego kraju, represji przeciwko społeczeństwu obywatelskiemu i niezależnym mediom. Przekazano mu też żądanie bezzwłocznego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i innych bezprawnie zatrzymanych oraz powstrzymania nielegalnej migracji z Białorusi.
Dzień wcześniej do MSZ w Mińsku wezwano charge d’affairs ambasady Litwy, którą poinformowano, że Białoruś powinien opuścić niemal cały personel placówki – z wyjątkiem jednego przedstawiciela służby konsularnej i trzech pracowników administracyjno-technicznych.
– Władze Białorusi ograniczą do minimum przedstawicielstwo dyplomatyczne Litwy z powodu nieprzyjaznych kroków podejmowanych przez to państwo – poinformował resort spraw zagranicznych w Mińsku.
Była to reakcja białoruskich władz na ogłoszoną w poniedziałek decyzję Wilna o nadaniu statusu dyplomatycznego biuru białoruskiej opozycyjnej liderki Swiatłany Cichanouskiej oraz inne „systematyczne nieprzyjazne działania Litwy”.
mh, cez/belsat.eu