W filmie pod tytułem «MINSK» zobaczymy, między innymi, brutalne pacyfikacje do jakich doszło w sierpniu zeszłego roku. Obraz został nakręcony w Estonii.
Film jest nakręcony jednym kadrem, bez montażu. Stworzył go rosyjski reżyser białoruskiego pochodzenia Barys Huc, producentem jest białoruski doradca polityczny Wital Szklarau.
– Jedyną bronią jakiegokolwiek twórcy filmowego i reżysera jest wolność, swoboda słowa. A najbardziej przeszkadza nam autocenzura. Gdy boisz się otworzyć usta, gdy boisz się wziąć pióro i napisać scenariusz, nakręcić film. Jedyne, jak mogę wpłynąć na sytuację na Białorusi, to nakręcić film. I to zrobiliśmy – powiedział Biełsatowi reżyser.
Premiera filmu zaplanowana jest na jesień.
МH/pp belsat.eu