„Nie mamy i nie chcemy mieć rosyjskich paszportów”. Mimo dekretu Putina Ukraińcy nie są chętni do przyjmowania rosyjskiego obywatelstwa


Ukraiński i rosyjski paszport. Chersoń, Ukraina.
Zdj. Maxim Shemetov / Reuters / Forum

Ukraińcy mieszkający na terytoriach okupowanych przez Rosjan zostali właściwie zmuszeni do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa. 27 kwietnia Władimir Putin podpisał dekret, na mocy którego mieszkańcy terytoriów okupowanych muszą dokonać wyboru, czy chcą przyjąć rosyjskie obywatelstwo, czy też nie. Ci, którzy odmówią, od 1 lipca 2024 roku będą uznani za cudzoziemców, a tym samym zostaną pozbawieni wszystkich praw obywatelskich. Mogą zostać deportowani z kraju, na przykład z powodu udziału w akcji protestu. Z Ukraińcami, którzy mieszkają na terenach okupowanych, ale nie chcą przyjmować rosyjskiego obywatelstwa, rozmawiał reporter naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak.

Olha, Stanica Ługańska, obwód ługański

– Nie zamierzam składać wniosku o wydanie rosyjskiego paszportu. Moi znajomi również odmówili jego otrzymania, ale po tym, jak Władimir Putin wydał ten dekret, nikt nie wie, co z nimi będzie. Z jednej strony są przeciwni Rosji i tzw. Ługańskiej Republice Ludowej, z drugiej strony ich ukraińskie paszporty straciły ważność i teraz mogą zostać deportowani z ich własnych domów.

W obwodzie ługańskim, na terenach, na które Rosjanie wkroczyli po 24 lutego, paszporty wydawane są głównie emerytom. Nawet tym, którzy są proukraińscy i czekają na kontrofensywę. Tu powód jest banalny – bez paszportów nie otrzymają emerytury w wysokości 8 tys. rubli (ok. 420 zł).

Aktualizacja
Rosyjscy okupanci ogłosili pilną „ewakuację” mieszkańców miast obwodu zaporoskiego – władze
2023.05.05 17:30

Być może nie są to duże pieniądze, ale na terenach okupowanych ceny żywności są bardzo wysokie. Dlatego ludzie są tak naprawdę zmuszeni do ubiegania się o paszport. Zazwyczaj robią to osoby, które nie mają stabilnej pozycji życiowej i pieniędzy. Robią to, co muszą.

Alina, Wołnowacha, obwód doniecki

– W Wołnowasze, która została zajęta w marcu 2022 roku, ludzi zachęcano do ubiegania się o rosyjski paszport jeszcze w zeszłym roku. Większość mieszkańców miasta odmówiła – nie znam nikogo z rosyjskim paszportem. O dekrecie Putina dowiedziałam się dopiero teraz, ale w mieście pojawiły się już głosy, że od 1 lipca bez rosyjskiego paszportu nie będzie można dostać pracy. Nie chciałam tego robić, ale jeśli do tego czasu miasto nie zostanie wyzwolone, nie będę miała wyboru.

Bardzo chcę wrócić na Ukrainę, pojechać do Kijowa, ale nie mogę, bo nie mogę zostawić tu moich chorych bliskich. To jedna z tych sytuacji, kiedy „chcę” i „mogę” to dwa kompletnie inne światy.

Marija, Melitopol, obwód zaporoski

– Ani ja, ani moi bliscy nie mamy i nie chcemy mieć rosyjskich paszportów. Będziemy się starać jak najdłużej tego unikać. Ale w tym wszystkim jest też pozytywna strona – jeśli będziemy deportowani, to może za darmo zostaniemy wywiezieni z okupowanego terytorium na Ukrainę. Nie rozumiem, do kogo skierowany jest ten dekret, skoro obecnie ukraińska armia regularnie uderza na pozycje rosyjskie. Coraz więcej mówi się o nadchodzącej ukraińskiej kontrofensywie.

Do Rosjan czuję tylko nienawiść, nie ma mowy, żebym dobrowolnie zawnioskowała o paszport. Jednocześnie boimy się, że zabiorą nam dom przez to, że nie chcemy brać rosyjskich paszportów.

Domy i tak już zabierają, wprowadzają się do nich rosyjscy żołnierze, a teraz będą mieli dodatkowe powody, aby to robić.

Wiem, że w mieście są osoby, które chcą otrzymać rosyjski paszport, ale z zasady nie rozmawiam z takimi ludźmi. Wszyscy ludzie z mojego otoczenia są po stronie Ukrainy i czekają na wyzwolenie. Nie zamierzają zmieniać swoich dokumentów, niezależnie od tego, co powie Putin.

Wiadomości
Tylko 1 proc. mieszkańców okupowanego południa Ukrainy przyjęło rosyjski paszport
2022.08.01 19:52

Anna, Aleszki, obwód chersoński

– Lewy (wschodni) brzeg obwodu chersońskiego jest bardzo duży. Do tutejszych wiosek już wcześniej przyjeżdżali Rosjanie i namawiali, by wnioskować o paszport. Znajomi ze Skadowska opowiadali mi, że podczas takich „spacerów” wojskowi sporządzali listy osób, które nie mają rosyjskich paszportów.

Jest to dla mnie bardzo bolesny temat, ponieważ jestem po stronie Ukrainy i czekam na wyzwolenie. Moje stanowisko pozostaje niezmienne, ale teraz nie wiem, co zrobię. Obawiam się, że będę musiała zawnioskować, ale tylko po to, żeby móc pozostać w swoim domu.

Po ogłoszeniu dekretu Putina część osób złożyła już wnioski o rejestrację i wydanie rosyjskiego paszportu. W kolejkach ustawiło się kilkadziesiąt osób. Robią to głównie emeryci i starsi ludzie, którzy obawiają się, że zostaną bez pieniędzy. Biorąc pod uwagę ogromne ceny, które nadeszły wraz z okupacyjnymi władzami, ich obawy są zrozumiałe.

Są też osoby, które prowadzą własną działalność handlową, więc często muszą jeździć na Krym po towary czy artykuły spożywcze. Wojsko postawiło im ultimatum: albo wystąpicie o rosyjski paszport, albo to jest ostatni wyjazd z obwodu chersońskiego.

Nie wiem, co się z nami stanie. Jedyną moją nadzieją jest to, że Siły Zbrojne Ukrainy zdążą wyzwolić to terytorium, zanim Rosjanie zmuszą nas do przyjmowania obywatelstwa.

Jehor, Trojicke, obwód ługański

– W Trojickim i Swatowem zostali moi rodzice i bliscy, którzy z powodów zdrowotnych nie mogą opuścić okupowanych terytoriów. Wiemy o tym dekrecie Putina, ale nie zwracamy na to uwagi, bo wszystkie oświadczenia rosyjskich władz to bzdury, w które nie można wierzyć.

Wiadomości
W okupowanym obwodzie ługańskim trwa przymusowa paszportyzacja przesiedlonych Ukraińców
2022.05.06 14:17

Nasi ludzie, którzy opuścili okupowane terytoria i przebywają teraz na Ukrainie, na początku ucieszyli się z tego dekretu – mówili, że jeśli nie przyjmiemy rosyjskiego obywatelstwa, to mogą nas deportować (na nieokupowane terytoria) za darmo. Ale wątpię, że tak to będzie wyglądać.

Wydaje mi się, że ten dekret został wydany po to, by zastraszyć ludzi. Mieliśmy w Trojickim osoby, które otwarcie czekały na przyjście Rosjan. Przy pierwszej okazji zawnioskowały o rosyjskie paszporty.

Są ludzie, którzy siedzą cicho w domu, nie wychodzą i zajmują się swoimi sprawami, żeby nie rzucać się Rosjanom w oczy. A są też tacy, którzy są „pomiędzy”. Ich stanowisko jest następujące: „Jeśli Rosja tu zostanie, to przyjmę paszport. Jeśli nie, to będę miał ukraiński i mi się upiecze”. Ten dekret jest skierowany do pozycji „pomiędzy”. Ludzie mają się przestraszyć ewentualnej deportacji i życia bez własnego domu.

Przymus uzyskiwania paszportów był i będzie nadal stosowany. Czy teraz ktokolwiek będzie mógł odmówić przyjęcia obywatelstwa, jeśli będzie zmuszany? Myślę, że nie. Rosjanie to ludzie, którzy po prostu przychodzą do twojego domu i żądają zmiany obywatelstwa, jeśli ma się na przykład jakiś mały sklep. I mało prawdopodobne jest, że po prostu odejdą, jeśli im się powie: „Nie, nie chcę”.

Ci, którzy chcą obejść dekret, po prostu będą siedzieć w domu jak najdalej od cywilizacji. Nikt jednak nie wie, jak długo będzie to trwało. Obejście tego będzie bardzo trudne. Pozostaje tylko czekać na wyzwolenie i Siły Zbrojne Ukrainy.

Wiadomości
W okupowanym obwodzie chersońskim ograniczono możliwość poruszania się ludziom bez rosyjskiego obywatelstwa
2023.05.05 13:52

Imiona bohaterów materiału zostały zmienione na ich prośbę i ze względów bezpieczeństwa.

Władimir Lewaszow/ vot-tak.tv, ksz/ belsat.eu

Aktualności