Antyrosyjski zwrot Armenii


Po uwagach premiera Armenii Nikola Paszyniana o „strategicznym błędzie” Erywania, jakim było poleganie na Moskwie w kwestiach bezpieczeństwa, Kreml rozpoczął publiczną kampanię potępiającą takie oświadczenia swojego nominalnego sojusznika. Niemniej jednak Moskwa zdaje sobie sprawę, że Armenia wypada z orbity wpływów Rosji, w dużej mierze pod wpływem „trzydniowej zwycięskiej operacji specjalnej” przeciwko Ukrainie. Tę lukę już próbują wypełnić Stany Zjednoczone, a w tle widać rozgrywkę Recepa Tayyipa Erdoğana i jego koalicjanta Ilhama Əliyeva.

Rosyjski parasol ochronny na Południowym Kaukazie się kruszy. Soczi, Rosja. 31 października 2022 roku.
Zdj. Sergey Bobylev / Pool / SPUTNIK / Reuters / Forum

„Strategiczny błąd” sednem dzisiejszej Rosji

W niedawnym wywiadzie dla włoskiej gazety La Repubblica Nikol Paszynian oskarżył Rosję o niezapewnienie Armenii bezpieczeństwa w obliczu – jego zdaniem – agresji ze strony sąsiedniego Azerbejdżanu w separatystycznym regionie Górskiego Karabachu. Premier Armenii zasugerował, że Moskwa, która ma traktat obronny z Armenią i posiada tam bazę wojskową, nie uważa jego kraju za wystarczająco prorosyjski. Wyraził też przekonanie, że Rosja jest w trakcie wycofywania się z Kaukazu Południowego.

– Ten przykład powinien pokazać, że zależność od jednego partnera w kwestiach bezpieczeństwa jest strategicznym błędem – powiedział.

Przyznał, że Erywań stara się dywersyfikować swoje zależności w zakresie bezpieczeństwa. Nawiązał jednocześnie do stosunków Armenii z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi oraz prób wzmocnienia więzi z innymi krajami w regionie.

Wiadomości
Premier Armenii: poleganie na Rosji było strategicznym błędem
2023.09.03 16:56

Słowa premiera Armenii nie są szczególnie zaskakujące. Po zawarciu trójstronnego porozumienia kończącego drugą wojnę w Karabachu Rosja przyjęła rolę rozjemcy i gwaranta zawieszenia broni, wprowadzając swoje wojska na sporne terytorium w celu realizacji porozumienia. Nie wypełniła jednak tej roli: Azerbejdżan, wspierany przez silnego gracza z ambicjami regionalnymi – Turcję, nadal wywiera presję na Armenię, ściągając wojska na granicę z Górskim Karabachem. Ormiańskie media w ostatnich dniach alarmują o „przygotowaniach Azerbejdżanu do trzeciej wojny”. Władze samozwańczej republiki zaś otwarcie przestrzegają przed „przygotowaniami Azerbejdżanu do pełnowymiarowej inwazji”.

Ryzyko nowego konfliktu na Południowym Kaukazie pozostaje na wczesnym etapie, przy czym kluczową rolę odgrywają obecnie naciski informacyjne i presja psychologiczna. Strony obwiniają się nawzajem, co jest stałą cechą stosunków armiańsko-azerbejdżańskich.

Na eskalację napięcia próbują reagować Stany Zjednoczone. Ministerstwo Obrony Armenii ogłosiło dziś, że w dniach 11-20 września w kraju odbędą się armeńsko-amerykańskie ćwiczenia „EAGLE PARTNER 2023”. Ich celem ma być „zwiększenie poziomu spójności jednostek uczestniczących w międzynarodowych misjach pokojowych”. W ten sposób Waszyngton równoważy sytuację, która wyraźnie przechyla się na korzyść koalicji Baku-Ankara. Może sobie na to pozwolić wobec niezdolności Rosji do realizacji udzielonych Erywaniowi gwarancji.

Analiza
Jak Rosja na Kaukazie Południowym traci pozycję „regionalnego policjanta”
2022.09.17 08:00

Z Moskwy słychać bezradne jąkanie

Z racji niezdolności do wdrożenia konkretnych rozwiązań wojskowo-politycznych, Kreml nie ma innego wyjścia, jak tylko wykorzystywać w przestrzeni informacyjnej agresywną retorykę, do której świat przyzwyczaił się w ciągu trwającej półtora roku agresji na Ukrainę.

Tak, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że zapowiedź ćwiczeń wojskowych „budzi niepokój, zwłaszcza w obecnej sytuacji” i dodał, że Moskwa „dogłębnie to przeanalizuje”. Próbując wyjaśnić, dlaczego Rosja nie może spełnić gwarancji udzielonych Erywaniowi, Pieskow przyznał, że od czasu podpisania trójstronnego traktatu między Azerbejdżanem, Armenią a Rosją w 2020 roku nastąpiły „nowe wydarzenia, które nieco zmieniły sytuację”.

– Nie oznacza to jednak, że Rosja zamierza w jakiś sposób ograniczyć swoją aktywność (w regionie). Wręcz przeciwnie, uważamy, że Rosja nadal ogrywa rolę gwaranta bezpieczeństwa – powiedział.

Mgliste i życzeniowe komentarze Kremla wskazują na całkowite załamanie rosyjskiej strategii w regionie Kaukazu Południowego. Otwiera to drogę dla ekspansji Zachodu.

W poniedziałek austriacki ekonomista Günther Fehlinger, przewodniczący pozarządowej organizacji Europejski Komitet ds. Rozszerzenia NATO, wezwał premiera Armenii Nikola Paszyniana do przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Później tego samego dnia wiceminister spraw zagranicznych Armenii Vahan Kostanyan powiedział, że kraj współpracuje z NATO w różnych formatach i jest gotowy kontynuować ten proces. Jego zdaniem nie należy jednak przywiązywać dużej wagi do słów Fehlingera, który jest jedynie aktywistą. Ten zaoczny dialog nie ma bezpośrednich implikacji politycznych, ale jest klarownym sygnałem odwrotu Armenii od prorosyjskiego kursu bezpieczeństwa.

Wiadomości
Armenia może przyjąć Statut Rzymski MTK. Rosja żąda wyjaśnień i grozi
2023.09.06 10:27

Rola Turcji

4 września prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan udał się do Soczi na spotkanie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Chociaż atmosfera medialna wokół spotkania dwóch przywódców była raczej pozytywna, prezydenci nie osiągnęli konsensusu w sprawie żadnego punktu porządku obrad w wyniku rozmów. Wciąż nie jest jasne, jaki los czeka tzw. umową zbożową, która nie została przedłużona przez Rosję w lipcu. Perspektywa zakończenia wojny na Ukrainie, według Erdoğana, również „nie pojawia się na horyzoncie”.

Turcja, pozycjonująca się jako mediator między Zachodem a Rosją, od dawna stara się doprowadzić strony konfliktu do stołu negocjacyjnego. Aby jednak mogły narodzić się pozycje negocjacyjne satysfakcjonujące obie strony, perspektywa ta musi zaistnieć na froncie ukraińskim. Jednocześnie Ankara zdaje sobie sprawę, że może wywierać na słabnącą Rosję pośrednią presję, na przykład poprzez „miękkie podbrzusze mocarstwa prawosławnego” – Kaukaz Południowy.

Nie jest niczym odkrywczym, że działania militarne Azerbejdżanu są stymulowane przez Turcję. Dlatego obecne napięcia wokół Górskiego Karabachu mają drugi wymiar – to nie tylko próba przywrócenia integralności terytorialnej przez Ilhama Əliyeva, ale także presja na Rosję. Wytrącenie Armenii z orbity wpływów Rosji jest korzystne dla Ankary, gdyż osłabia tę pierwszą i zmusza do poszerzenia okna dialogu.

Aktualizacja
Umowa zbożowa. Rozmowy Putin – Erdoğan bez rezultatu
2023.09.04 16:43

Schyłek rosyjskiego parasola ochronnego na Kaukazie Południowym staje się faktem. Wraz z trwającą wojną na Ukrainie, Kreml staje się coraz bardziej uwięziony w ograniczonej przestrzeni decyzyjności geostrategicznej, tracąc wpływy również w tym regionie. To kolejny „sukces” Kremla, który rozpętał wojnę z myślą o odbudowie swojej potęgi sprzed „największej katastrofy geopolitycznej XX wieku”.

Leon Pińczak/ belsat.eu

Aktualności