Litewska straż graniczna odnotowała wzrost liczby Białorusinów, którzy przez “zieloną granicę” uciekają przed represjami we własnym kraju. Według materiału litewskiej telewizji LRT, są to osoby o różnym wieku i wykształceniu: od studentów do dyrektorów teatrów.
Masowe represje na Białorusi nie ustają od sfałszowanych przez reżim wyborów prezydenckich w sierpniu 2020 roku. Obecnie funkcjonariusze milicji i KGB przychodzą po przeciwników Alaksandra Łukaszenki już nie tylko w wielkich miastach, ale także kolejnych małych miejscowościach.
Atmosfera strachu i realne zagrożenie aresztowaniem skłania wielu zwolenników przemian politycznych do emigracji lub wręcz skrytej ucieczki. Uchodźstwo wybierają także więźniowie polityczni, którzy już odbyli swoją karę – wiedzą, że mogą zostać ponownie skazani. Kraj opuszczają też mężczyźni w wieku poborowym, którzy obawiają się mobilizacji i wysłania na wojnę z Ukrainą.
Wzrost liczby białoruskich uchodźców politycznych odnotowują litewscy pogranicznicy. Według nich ucieczkę przez zieloną granicę wybierają Białorusini skazani zaocznie na podstawie “politycznych” artykułów Kodeksu Karnego.
– Przez Niemen Białorusini przepływają w skafandrach nurkowych. Jeśli ich nie wypatrzymy, sami nas szukają i proszą o azyl. Zazwyczaj pokazują jakieś dokumenty – mówi funkcjonariusz w reportażu litewskiej telewizji LRT.
Jeden z pokazanych w materiale uchodźców przedstawił wyrok sądu, z którego wynika, że został skazany za komentarze o Łukaszence w internecie.
LRT podkreśla, że uciekają osoby w różnych wieku i o różnym wykształceniu: od studentów do dyrektorów teatrów. Litewscy pogranicznicy przekazują uchodźców innym służbom – kwestię azylu politycznego rozpatruje a Litwie Departament Migracji MSW.
– Ostatnio Białorusin powiedział nam, że usiłował z rodziną wyjechać do Gruzji, ale ich nie wypuścili. Ostatecznie jego żona z córką wyjechały do Kaliningradu, a stamtąd do Polski. On z kolei stara się o azyl polityczny na Litwie – powiedział funkcjonariusz straży granicznej.
Siarhiej Krot, pj/belsat.eu