Do rosyjskiego ataku na NATO może dojść w ciągu 5-8 lat, jednak wraz z wejściem Szwecji do Sojuszu Północnoatlantyckiego zdolność do odstraszania takich ataków wzrasta – podkreślił w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika Dagens Nyheter minister obrony Niemiec Boris Pistorius.
Szef niemieckiego resortu przebywa w Sztokholmie, gdzie spotka się ze swoim odpowiednikiem ze Szwecji Palem Jonsonem. Ministrowie podpiszą umowę o zacieśnieniu współpracy w dziedzinie obronności.
Według Pistoriusa możliwość ataku Rosji na terytorium NATO „oznacza, że musimy zrobić wszystko, aby Moskwa nie wygrała wojny przeciwko Ukrainie”.
– Dlatego będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie konieczne. Po drugie, musimy mieć taką militarną pozycję wyjściową, aby Putin nie rozpoczął wojny z NATO – stwierdził Boris Pistorius.
Powtórzył, że Niemcy wraz z sojusznikami „są zdeterminowane bronić każdego milimetra terytorium” NATO.
– Wraz z przystąpieniem do Sojuszu Szwecji, a wcześniej Finlandii, Morze Bałtyckie będzie w dużej mierze oblewać państwa NATO. To znacząco poprawia naszą pozycję strategiczną, zwłaszcza w przypadku krajów bałtyckich, które są najbardziej narażone na atak Rosji – zaznaczył.
Dagens Nyheter przypomina, że od 2027 roku na Litwie stacjonować ma 4,8 tys. żołnierzy Bundeswehry oraz 200 pracowników cywilnych, a dzięki Szwecji NATO łatwiej będzie przerzucić wojska do krajów bałtyckich w przypadku eskalacji zagrożenia.
MaH/belsat.eu wg PAP