Czy grozi nam kolejna fala nielegalnej migracji na granicy z Białorusią?


W związku ze wznowieniem połączeń lotniczych między Białorusią a Iranem oraz ociepleniem pogody, przedstawiciele polskich i litewskich władz wyrazili w ostatnim czasie obawy, że wkrótce może wzrosnąć skala napływu nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu próbujących dostać się do krajów UE przez Białoruś. Sprawdziliśmy, czy scenariusz kryzysu migracyjnego z 2021 roku mógłby powtórzyć się w dzisiejszych warunkach.

Zorganizowana przez białoruskie służby próba siłowego przełamania polskiej granicy przez migrantów z Bliskiego Wschodu. Przejście graniczne Kuźnica Białostocka – Bruzgi. 16 listopada 2021 roku.
Zdj. Leonid Shcheglov / TASS / Forum

Loty z Iranu i Iraku na Białoruś zostają wznowione

29 marca minister spraw wewnętrznych Litwy Agnė Bilotaitė w komentarzu dla agencji prasowej BNS mówiła o ryzyku zwiększenia się ruchów migracyjnych z Białorusi. Jak stwierdziła, jest to związane z faktem, że po wizycie Alaksandra Łukaszenki w Iranie ogłoszono plany wznowienia połączeń lotniczych między Mińskiem a Teheranem – pierwszy lot zaplanowano na 26 marca. 

– Oznacza to, że ruchy migracyjne powrócą, a ryzyko tylko wzrośnie – powiedziała szefowa litewskiego MSW.

Bilotaitė zwróciła się również do unijnej komisarz do spraw wewnętrznych Ylvy Johansson z prośbą o rozważenie możliwości sfinansowania poprawy infrastruktury bezpieczeństwa na granicy litewsko-białoruskiej.

Wiadomości
Litwa do końca roku wyposaży w kamery ogrodzenie na granicy z Białorusią
2022.12.12 14:52

Warto zauważyć, że w 2021 roku, kiedy reżim Łukaszenki stworzył sztuczny kryzys migracyjny na granicy z krajami UE, Iran nie był na liście krajów biorących udział w procesie sprowadzania na Białoruś nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu. Początkowo przerzut migrantów na Białoruś odbywał się głównie samolotami z Iraku (liczba lotów z tego kraju w tamtym czasie gwałtownie wzrosła). Jednak po konsultacjach między Unią Europejską a rządem Iraku bezpośrednie loty na Białoruś zostały zawieszone – wtedy też reżim postawił na loty z Damaszku, Bejrutu, Maskatu, Stambułu i Dubaju.

Jeśli chodzi o Iran, to od 2018 roku Białoruś nie utrzymuje połączeń lotniczych z tym krajem. Wśród nielegalnych migrantów przylatujących na Białoruś w 2021 roku Irańczyków było stosunkowo niewielu. Teheran, zwracając się do władz w Mińsku, wyrażał wtedy niezadowolenie z sytuacji w jakiej znaleźli się irańscy obywatele na granicy z Unią Europejską.

Rosyjski ekspert ds. Iranu Nikita Smagin w komentarzu dla naszego rosyjskojęzycznego  programu Vot Tak podkreślił, że samo wznowienie lotów nie musi oznaczać nowej fali kryzysu migracyjnego. Choć w Iranie znajduje się wiele osób, które chcą wyjechać do Europy i są gotowe zdecydować się na nielegalną migrację, to doświadczenie z 2021 roku raczej ich do tego zniechęca. Irańskie media w tym czasie aktywnie poruszały temat trudności, z jakimi borykają się osoby z Bliskiego Wschodu jadące na Białoruś. 

– Są to czynniki, które wpływają na fakt, że migranci nie są skłonni jechać właśnie przez Białoruś – twierdzi ekspert. 

Wywiad
„To jest handel ludźmi”. Szczera rozmowa z irackim Kurdem
2021.11.10 15:57

Zdaniem Smagina jest zbyt wcześnie, by mówić o nowej fali kryzysu migracyjnego z udziałem Irańczyków.

– Chociaż w pewnej perspektywie taka możliwość istnieje, bo białoruskie władze już to zrobiły i mogą to zrobić ponownie – dodaje specjalista.

Znacznie bardziej niepokojące jest jednak wznowienie lotów między Mińskiem a Bagdadem, ponieważ obywatele Iraku stanowili większość nielegalnych migrantów w 2021 roku. Choć sytuacja lotów między Białorusią a Irakiem jest nadal niejasna. Jak donosiły media, na stronie internetowej portu lotniczego Mińsk ukazała się informacja o locie linii Iraqi Airways z Bagdadu 29 marca, ale później dane z jakiegoś powodu zniknęły. W serwisie Flightradar24 przy locie Bagdad-Mińsk 29 marca widnieje informacja, że status lotu jest nieznany, a więc nie wiadomo, czy lot się odbył, czy też został odwołany.

Jednak w kwartalnym rozkładzie rejsów lotniska można znaleźć loty między Bagdadem a Mińskiem. Według harmonogramu są to dwa loty tygodniowo, w każdą środę i piątek, od kwietnia do października.

Czynnik atmosferyczny

Obawy na temat ewentualnego wzrostu napływu nielegalnych migrantów zmierzających na zachód przez Białoruś wyrażają również polskie władze. Na początku marca, jeszcze przed pojawieniem się informacji o wznowienia lotów do Teheranu i Bagdadu, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn powiedział, że nadejście ciepłej pogody w nadchodzących miesiącach „może powodować zwiększony napór na granicę Polski oraz kolejne próby destabilizowania wschodniej flanki NATO”.

– Ostatnie raporty Straży Granicznej pokazują, że szlak migracyjny utrzymywany przez Rosję i Białoruś znów zwiększa natężenie. Migranci na granicę Białorusi z Polską przybywają z Rosji. To Kreml jest głównym beneficjentem tych działań – napisał na Twitterze Żaryn.

W marcu rzeczywiście zaobserwowano wzrost intensywności ruchów nielegalnej migracji: od 20 marca polska Straż Graniczna odnotowuje średnio około stu prób nielegalnego przekroczenia granicy dziennie (na przestrzeni tych dni było to codziennie od 51 do 125 przypadków). 

Co prawda aktywność migrantów jak na razie nie dorównuje szczytowi kryzysu na przełomie października i listopada 2021 roku: wówczas polska Straż Graniczna zatrzymywała codziennie 600-700 osób.

Co ciekawe Białoruski Państwowy Komitet Graniczny również wspomniał o możliwym wzroście liczby migrantów.

– Nie można wykluczyć, że wraz z nadejściem ciepła organizatorzy nielegalnej migracji staną się bardziej aktywni zarówno w krajach pochodzenia, przeznaczenia, jak i tranzytu – powiedział 17 marca przedstawiciel białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego Anton Byczkouski.

Analiza
Operacja „Śluza” – jak klan Łukaszenków zarabia na migrantach
2021.07.08 18:36

Jak to się zaczęło

Kryzys migracyjny na białoruskiej granicy rozpoczął się pod koniec maja 2021 roku: od tego czasu Unia Europejska odnotowała największy w historii napływ nielegalnych migrantów z terytorium Białorusi. Punktem wyjścia kryzysu był skandal z uprowadzeniem przez władze w Mińsku samolotu Ryanair, co spowodowało szerokie działania odwetowe ze strony UE, w tym nałożenie sankcji sektorowych. W tej sytuacji reżim Łukaszenki dał jasno do zrozumienia, że traktuje kwestię migracji jako mechanizm szantażu wobec UE i zemsty za nałożenie sankcji. Najpierw głównym kierunkiem napływu migrantów była Litwa, potem także Polska.

Kryzys osiągnął apogeum w listopadzie 2021 roku, kiedy służby specjalne Łukaszenki sprowadziły na granicę z Polską kilka tysięcy migrantów, którzy w obecności kamer telewizyjnych zaatakowali polskich pograniczników i próbowali sforsować ogrodzenie, podczas gdy białoruscy funkcjonariusze stali za ich plecami. W pobliżu przejścia granicznego Bruzgi powstał obóz dla migrantów, który osobiście wizytował Alaksandr Łukaszenka.

Aktualizacja
Kuźnica: szturm granicy odparty. Migranci wrócili do obozu
2021.11.16 13:25

Władze krajów Unii Europejskiej oskarżyły Mińsk o organizowanie napływu nielegalnych migrantów i nazwały to „hybrydową agresją”, widząc w działaniach strony białoruskiej „rękę Moskwy”. Polska, Litwa i Łotwa zaczęły montować na granicy ogrodzenia, wprowadziły w miejscowościach przygranicznych stan wyjątkowy, a do pilnowania granicy włączyły wojsko i inne struktury bezpieczeństwa. Wobec Mińska wprowadzono nowe sankcje.

Bezkompromisowość Zachodu zmusiła Łukaszenkę do deeskalacji. Od grudnia 2021 roku intensywność prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy od strony Białorusi znacznie spadła: z setek przypadków dziennie do kilkudziesięciu. Białoruskie władze zaczęły organizować dla migrantów loty ewakuacyjne z powrotem do Iraku, a obóz w Bruzgach został zamknięty w marcu 2022 roku.

Alaksandr Łukaszenka przemawiający do migrantów ulokowanych w hali magazynowej centrum logistycznego w Bruzgach. 26.11.2021 r. Sergei Bobylev / TASS / Forum

Problem migracji jednak nie zniknął. Od czasu do czasu pojawiały się doniesienia o nowym napływie migrantów do Mińska i wzroście prób nielegalnych przekroczeń granicy, co prowadziło do obaw o możliwą nową odsłonę eskalacji. Nie nastąpił powrót do stanu z 2021 roku, ale napięcie w związku z sytuacją na granicy stale się utrzymuje. W roku 2022 Polska odnotowała łącznie 15,6 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy ze strony Białorusi, Litwa z kolei – 11,2 tys. To kilka razy mniej niż w 2021 roku, ale znacznie więcej niż przed kryzysem migracyjnym.

Czy scenariusz z 2021 roku może się powtórzyć

Na razie trudno powiedzieć, czy powinniśmy spodziewać się znacznego zaognienia kryzysu migracyjnego na granicy Białorusi z UE.

Nie wiadomo też, jakie korzyści taka eskalacja może przynieść mińskiemu reżimowi. W 2021 roku Łukaszenka mógł liczyć na to, że nieprzygotowana na masowy napór migrantów z Białorusi Unia Europejska, by zahamować napływ uchodźców, będzie zmuszona uznać go za prezydenta i znieść nałożone sankcje. Jednak wtedy jego plan się nie powiódł. Dlatego też wątpliwe jest, by Łukaszenka liczył na większą skuteczność drugiej próby teraz, gdy Zachód pokazał, jak skonsolidowany jest w tej kwestii i po tym, jak kraje UE znacznie zwiększyły ochronę granic.

Poza tym masowość napływu w 2021 roku wynikała z tego, że migranci z Bliskiego Wschodu uwierzyli, że dość łatwo będzie im się przedrzeć do Unii Europejskiej przez Białoruś. Teraz nie mieliby takich złudzeń: w międzyczasie w światowych mediach pojawiło się wiele informacji o tym, z czym muszą się zmagać na Białorusi. Poza tym migranci, którym nie udało się przedostać przez granicę i musieli wrócić do swoich krajów, mogą wiele opowiedzieć rodakom.

Wiadomości
Lider migrantów opowiedział, jak białoruskie służby szykowały ich do szturmu Kuźnicy
2021.12.23 11:57

Białoruska propaganda aktywnie promuje też fejki o „okrucieństwach” jakich rzekomo mieliby się dopuszczać funkcjonariusze polskiej i litewskiej straży granicznej oraz o „setkach tysięcy rozstrzelanych uchodźców”. Co ciekawe od 2 kwietnia na lotnisku w Mińsku działa propagandowa wystawa „Granica między życiem a śmiercią” – ta ekspozycja raczej nie sprawi, że goście z Iraku i Iranu poczują, że mogą bezproblemowo przedostać się do UE. Demonizowanie Zachodu jest trudne do pogodzenia z prowadzeniem kampanii promującej nielegalną migrację. Teraz chętnych do podjęcia ryzyka będzie znacznie mniej.

Jednak zwiększenie napięcia na granicach UE poprzez ograniczoną eskalację wydaje się być całkiem realną intencją działań Mińska. Zwłaszcza że głównym zainteresowanym może być tu nie białoruski reżim, a Kreml, który szuka wszelkich narzędzi do zwiększenia presji i podważenia spójności decyzyjnej UE. Europejscy politycy nie raz sugerowali, że kryzys migracyjny na granicy z Białorusią jest elementem rosyjskiej agresji hybrydowej wobec Zachodu.

Hleb Nierżyn, ksz/ belsat.eu

Aktualności