Białoruski Państwowy Komitet Graniczny wydał komunikat na temat rzekomej prowokacji na granicy z Ukrainą. Pogranicznicy z Białorusi twierdzą, że zauważyli zwiększenie liczby ukraińskich wojsk i sprzętu przy granicy z Białorusią, w tym na przykład amerykańskich zestawów artyleryjskich HIMARS.
– W ostatnim czasie w strefie odpowiedzialności żytomierskiego oddziału pogranicznego Państwowej Służby Granicznej Ukrainy notuje się zwiększenie grupy ukraińskich formacji zbrojnych, w tym sił Sił Operacji Specjalnych i oddziałów specjalnych Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy – czytamy.
Służba pograniczna reżimu Łukaszenki twierdzi, że Ukraińcy w ogóle gromadzą „rozliczne oddziały, w tym z ciężkim uzbrojeniem”. Wymieniono m.in. transportery opancerzone, zachodnie haubice artyleryjskie M777, czy HIMARS, czy niemieckie samobieżne zestawy przeciwlotnicze Gepard.
W komunikacie zapewniono, że wzmocniono gotowość służb granicznych Białorusi i, że razem z ministerstwem obrony reaguje ona na zmianę sytuacji przez „zwiększenie gęstości przykrycia granicy państwowej”. Wymieniono w tym kontekście skierowanie nowych grup manewrowych i „nowoczesnego sprzętu wojskowego”.
– Podjęto dodatkowe środki wywiadowcze i kontrolę stanu ochrony granicy państwowej – czytamy dalej.
Służba dodała, że celem jest niedopuszczenie to zwiększenia napięcia na granicy i zapobieżenie prowokacji.
Przypomnijmy, że na początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę również z terytorium Białorusi.
Arsen Rudenka. MaH/belsat.eu