Sąd w Moskwie aresztował zaocznie kolejnych ukraińskich urzędników, m.in. byłego ministra spraw zagranicznych Pawło Klimkina oraz byłego premiera Wołodymyra Hrojsmana. Sąd wojskowy natomiast ogłosił surowy zaoczny wyrok na najpopularniejszego ukraińskiego dziennikarza Dmytro Gordona.
Decyzją sądu Hrojsman i Klimkin zostali zaocznie aresztowani na dwa miesiące.
Sąd Basmannyj zdecydował również o zastosowaniu tego samego „środka zapobiegawczego” wobec byłego ministra finansów Ukrainy Ołeksandra Szłapaka oraz generała sił zbrojnych Ukrainy Ihora Dowhania. Wszyscy czterej są oskarżeni o „zastosowanie niedozwolonych środków i metod prowadzenia wojny”.
W komunikacie zaznaczono, że termin aresztu liczy się „od momentu ekstradycji na terytorium Rosji lub od chwili zatrzymania na terytorium Rosji”.
Jak przypomniał portal Ukraińska Prawda, rosyjskie sądy regularnie oskarżają, aresztują, a nawet skazują zaocznie ukraińskich polityków i przedstawicieli mediów. Zresztą, dotyczy to nie tylko obywateli Ukrainy, także m.in. Polski.
Na początku bieżącego roku dziennikarze niezależnego rosyjskiego portalu Mediazona uzyskali dostęp do należącej do MSW bazy osób poszukiwanych. Wynika z niej, że rosyjskie organy ścigania „poszukują” wielu europejskich polityków, a także ukraińskich polityków, urzędników, funkcjonariuszy.
Sąd wojskowy w Moskwie skazał również zaocznie na 14 lat pozbawienia wolności najpopularniejszego ukraińskiego dziennikarza i publicystę Dmytro Gordona. Jak podał Wot Tak, rosyjskojęzyczny serwis Biełsatu, Gordon został także skazany zaocznie na 3 lata zakazu używania internetu. Jeżeli dojdzie do jego ekstradycji, 3 lata z wyroku ma spędzić w więzieniu, a 11 lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
Sprawę karną przeciwko Gordonowi rosyjskie organy ścigania wszczęły na początku pełnowymiarowej inwazji, w marcu 2022 roku. Według Komitetu Śledczego Rosji dziennikarz w w internecie wzywał do agresji zbrojnej na Rosję i rozpętania przeciwko niej wojny z użyciem broni jądrowej. Dmytro Gordon, mimo że chwali się swoim żydowskim pochodzeniem i zwykle używa języka rosyjskiego, został też oskarżony m.in. o rzekomą rehabilitację nazizmu, wzywanie do zniszczenia Rosjan z powodu ich narodowości, języka i pochodzenia i rzekomo rozpowszechniał „kłamliwe doniesienia” o rosyjskich artyleryjskich ostrzałach cywilów ukraińskich.
Gordon został już wcześniej uznany w Rosji za „ekstremistę i terrorystę”.
Jak podkreśla Wot Tak, w jednym z inkryminowanych wystąpień Gordon tak naprawdę wzywał Rosjan i Białorusinów do obalenia Putina i Łukaszenki. Podkreślał, że Ukraina walczy też za wolną Rosję. Mówił o stratach rosyjskich, rosyjskich żołnierzach, których zwłoki leżą na Ukrainie i „rozwlekają je psy”.
– Rosjanie, Białorusini, wychodźcie na ulice, żeby jak najszybciej odeszli, inaczej te szumowiny was zbombardują – mówił Gordon.
Rosyjska reżimowa agencja TASS pisała, że był jeszcze jeden powód ścigania Gordona, wideo, które miało nosić nazwę „Polowanie na Putina”.
– Prawdopodobnie chodzi o wywiad dla ukraińskiego rosyjskojęzycznego kanału telewizyjnego Freedom, który dziennikarz zamieścił na swoim profilu w kwietniu 2022 roku. Wideo nazwał: „Czas ogłosić międzynarodowe polowanie na Putina”. Agencja precyzuje, że sprawa karna przeciwko Grodonowi została wszczęta z powodu wywiadu dla blogerki Weroniki Biełocerkowskiej – wyjaśnia Wot Tak.
Biełocerkowska to rosyjska wideoblogerka rodem z Odessy, która przebywa na emigracji. Sama została skazana zaocznie w Rosji na 9 lat pozbawienia wolności, zakaz publikowania w internecie i wpisana jest na listę „zagranicznych agentów”.
Dmytro Gordon znany jest dobrze w Rosji, przed pełnowymiarową inwazją na Ukrainę nie był tam cenzurowany. Prowadzi swoje programy na różnych platformach najczęściej w języku rosyjskim. Zapraszał też do swoich programów przedstawicieli Rosji.
MaH/belsat.eu wg PAP, vot-tak.tv