W najnowszym raporcie amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną czytamy, że w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej toczy się coraz więcej dyskusji o złym traktowaniu rannych żołnierzy i żołnierzy z niepełnosprawnością, którzy są odsyłani z powrotem na front.
W ocenie amerykańskich analityków świadczy to o trudnościach rosyjskiej armii z uzupełnianiem poważnego deficytu żołnierzy na froncie.
Jak relacjonuje ISW, według doniesień rosyjskich tzw. blogerów wojskowych (czyli propagandystów wojennych) przynajmniej w jednej brygadzie dowódcy zmusili nieleczonych rannych i niepełnosprawnych żołnierzy do powrotu na linię frontu i udziału w szturmach piechoty (które charakteryzują się dużymi stratami), wiedząc, że niemal na pewno zginą. Inny pisze, że takich przypadków było więcej.
Z relacji tych propagandystów (którzy z racji swojej funkcji nie mają żadnego interesu w podawaniu informacji niekorzystnych dla rosyjskiej armii, co może świadczyć, że sytuacja jest poważna) wynika, że dowódcy fałszują raporty dotyczące stanu osobowego.
– Bloger utrzymywał, że rosyjskie ministerstwo obrony ma bardzo słabą wiedzę na temat tego, jak wygląda stan osobowy na linii frontu w związku z fałszowaniem meldunków, a także twierdził, że niedobory żołnierzy walczących na Ukrainie są spowodowane wysokimi stratami z powodu ataków dronów, złego wyszkolenia, słabego wsparcia artyleryjskiego szturmów piechoty – podał amerykański think tank.
Z relacji tych wynika, że do jednostek frontowych docierają posiłki, które mają być gotowe do walki, ale są złożone z rannych. W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej informacji o tym, że wojskowi, którzy z powodu obrażeń poniesionych na froncie powinni otrzymać kategorię ograniczonej zdolności lub niezdolności do udziału w wojnie, są kierowani z powrotem na front. Wracający do domu na leczenie żołnierze często sami płacą za badania medyczne, jednak nawet przedłożenie takich dokumentów nie pomaga. Według ekspertów jest to związane z poważnym deficytem żołnierzy do walki na froncie.
Zdaniem wielu ekspertów do Rosji, armia chciałaby kolejnej masowej mobilizacji w Rosji, jednakże Kreml nie chce jej w obawie przed utratą popularności w społeczeństwie oraz w obawie przed konsekwencjami gospodarczymi. Trwa natomiast w Rosji od początku pełnowymiarowej wojny ukryta, „pełzająca” mobilizacja, ale widocznie nie jest wystarczająca.
Tymczasem w najnowszym raporcie brytyjskiego ministerstwa obrony sporządzanym na podstawie danych wywiadowczych czytamy, że Rosja intensyfikuje działania na rzecz skłonienia lub zmuszenia przebywających w tym kraju imigrantów do zaciągnięcia się do wojska i walki w wojnie na Ukrainie. To kolejne informacje na ten temat.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej przywołano wypowiedź szefa rosyjskiego Komitetu Śledczego Aleksandra Bastrykina, który 27 czerwca podczas Petersburskiego Międzynarodowego Forum Prawnego powiedział, że rosyjskie władze zidentyfikowały ok. 30 tys. imigrantów, którzy niedawno otrzymali obywatelstwo, ale nie zostali zarejestrowani do służby wojskowej. Bastrykin pochwalił się, że ok. 10 tys. z nich już wysłano do strefy działań na Ukrainie, i przekonywał, że będą oni kopać okopy oraz wykonywać inne zadania na tyłach frontu.
Jak dodał brytyjski resort obrony, niezależne rosyjskie media informowały niedawno, że rosyjskie organy ścigania prowadzą kampanię prawnego nękania wymierzoną w imigrantów, szczególnie z Azji Centralnej, która ma skłonić ich do zaciągnięcia się do rosyjskich sił zbrojnych w zamian za obywatelstwo lub uniknięcie aresztowania pod wymyślonymi zarzutami.
– Jest to prawdopodobnie kolejny sposób wsparcia rekrutacji do wojska, mający ograniczyć wpływ na te części rosyjskiej populacji, które mają większe polityczne oddziaływanie – oceniono.
Poszedł na wojnę dla rosyjskiego obywatelstwa – i tak go nie dostał…
Do krasnojarskich dziennikarzy zwrócił się były wagnerowiec Ibrahim, żeby ci nagłośnili jego sprawę. “Jestem gotowy opowiadać, ale może zakryję twarz? Sami wiecie, jak się nas, wagnerowców, teraz traktuje…… pic.twitter.com/G1uAulvgKd
— Biełsat (@Bielsat_pl) June 30, 2024
MaH/belsat.eu wg PAP