Na Białorusi ruszyła produkcja ekskluzywnych rowerów… z drewna FOTO


Na białoruskich wsiach drewniane rowery pojawiły się już przed wojną. Ich współczesny następca jest przeznaczony raczej dla zamożniejszej klienteli.  

Nietypowe rowery oferuje białoruska firma Belwooddoors. Każdy egzemplarz pojazdu będzie tworzony ręcznie. Jednoślady nie należą do najtańszych – za wersję z jesionu trzeba będzie zapłacić ok. 4,7 tys. zł. Wersja z brzozy jest nieco tańsza i będzie kosztować prawie 3,8 tys.

Kolejny wydatek to dodatkowe wyposażenie. W podstawowej wersji rower nie posiada np. przedniego hamulca, wymaganego np. przez polskie prawo. Producent może też na życzenie nanieść rysunek na ramę. Na drewniane elementy przewidziano 5 letnią gwarancję. Z drewna wykonano ramę, kierownicę i błotniki –pozostałe elementy są wykonane ze metalu. Pokrycie rękojeści kierownicy obszyto naturalną skórą. Drewniane cudo techniki rowerowej nie należy do najlżejszych – bowiem waży 21 kilogramów. Termin wykonania partii do 10 egzemplarzy roweru to 30 dni, do czego należy doliczyć 10 dniową dostawę.

Na ziemiach białoruskich drewniane rowery pojawiły się już przed wojną. Jednak wtedy przyczyną zastosowania takiego nietypowego materiału był brak pieniędzy na zakup modeli fabrycznych.

Znana jest historia 12-letniego mieszkańca wsi Soły na Grodzieńszczyźnie, który zaprezentował swój drewniany rower przejeżdżającemu przez wieś polskiemu prezydentowi Ignacemu Mościckiemu. Ten obdarował go 100 złotymi – czyli sumą równą miesięcznej pensji robotnika w Warszawie.

Zachowany egzemplarz drewnianego roweru można zobaczyć w muzeum Białoruskiego Polesia w Pińsku. Nietypowy pojazd kupili w 1933 r. etnografowie od Wasila Iliuczyka – mieszkańca wsi Pahost-Zagorodzki. Konstruktor jednośladu tłumaczył wtedy, że stworzył swój pojazd zazdroszcząc miejscowej szlachcie zażywającej przejażdżek na „cudownych rowerach”.

Przedwojenny drewniany rower z Pińska

jb/belsat.eu www.svaboda.org, www.racyja.com

Aktualności