Do akcji wsparcia Biełsatu dołączają kolejni ludzie i środowiska


Na Białorusi trwa obywatelska akcja wsparcia dla niezależnej białoruskiej telewizji, której grozi zamknięcie z powodu ograniczenia dotacji przez polskie MSZ.

Ruch „O wolność” umieścił w na portalu change.org petycję wzywającą polskie władze do zachowania Biełsatu

„Pragniemy wyrazić niepokój z powodu pojawiających się w polskich mediach informacji dotyczących planów znacznego ograniczenia finansowania TV Biełsat przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, jak również odejścia od emisji w języku białoruskim.

Takie zmiany oznaczałyby w praktyce koniec Biełsatu, jedynej niezależnej, białoruskojęzycznej stacji telewizyjnej, która stała się trwała instytucją podtrzymującą poczucie obywatelskie i tożsamość narodową Białorusinów, w konsekwencji pozostawienie mieszkańców Białorusi na pastwę propagandy mediów zależnych od reżimów w Mińsku i Moskwie.”

List wraz z podpisami zostanie przekazany do Prezydenta RP Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło.

Wspólny list do Premier Beaty Szydło i Prezydenta Andrzeja Dudy wystosowały najwybitniejsze osobistości białoruskich środowisk niezależnych: 

Stanisław Szuszkiewicz – pierwszy po upadku ZSRR prezydent Republiki Białoruś, laureatka literackiej Nagrody Nobla – Swiatłana Aleksijewicz, Alaksandr Milinkiewicz – kandydat na prezydenta w 2006 r. Aleś Bialacki – obrońca praw człowieka, były wieloletni więzień polityczny, kandydat na prezydenta w 2010 r – Uładzimir Niaklajeu,  oraz przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi – Andżelika Borys.

Sygnatariusze podkreślają że: „zamknięcie Biełsatu to tragedia, która wpłynie na morale Białorusinów, bo pozostawia Białoruś sam na sam z agresywną propagandą telewizyjną „ruskiego miru” i zwiększa zagrożenie nie tylko dla Białorusi, lecz dla wszystkich państw regionu, nie wykluczając Polski”. Apelują do najwyższych władz Polski o zaangażowanie się w tej sprawie podkreślając wspólnotę dziejów.

Swoje wsparcie dla stacji wyraziła również nowa przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

„Dzięki Biełsatowi mogliśmy informować o naszej działalności, o naszej sytuacji w bardzo trudnych czasach dla Związku Polaków. W czasach ostrych represji mogliśmy się bronić dzięki wolnym mediom, a jednym z wiodących mediów na Białorusi jest dziś Biełsat.”- powiedziała.

Wiceprzewodnicząca Związku Polaków na Białorusi dziennikarka Irena Waluś także podkreśliła, że Biełsat ważne, niezależne źródło informacji, które jest potrzebne jest współobywatelom.

W podobnym duchu wypowiadał się działacz ZPB, dziennikarz i były więzień polityczny Andrzej Poczobut.

„Należy powiedzieć, że na Białorusi jest ogromny wpływ rosyjskiej propagandy, ma ona wielki odzew. Ludzie zachwycają się Rosją i Putinem. I w tej sytuacji Biełsat jest jedyną albo jedną z alternatyw, pokazującą alternatywny punkt widzenia, punkt widzenia Polski, Europy, punkt widzenia niezależnego społeczeństwa białoruskiego. I w kontekście polityki Rosji, ta medialna alternatywa jest bardzo ważna.” – dodał.

W czwartek 22 grudnia przed muzeum Maksyma Bahdanowicza w Mińsku odbył się flash-mob w obronie Biełsatu. Białoruscy muzycy, opozycjoniści i dziennikarze nagrali swoje słowa wsparcia dla stacji.

„Wkład Biełsatu w umacnianie białoruskiej narodowej tożsamości w ciągu 9 lat jest nieoceniony” – podkreślił Mikoła Statkiewicz – białoruski opozycjonista i długoletni więzień polityczny.

„9-letnia historia Biełsatu moim zdaniem to ważna część najnowszej białoruskiej historii. Tej historii, o której Biełsat nie tylko opowiadał w swoich programach informacyjnych u analitycznych, ale sam tworzył tę historię” – powiedział historyk Uładzimir Arłou.

Biełsat wsparła również Alena Anisim jedna z dwóch opozycyjnych deputowanych w białoruskim parlamencie:

„On stał się najprawdziwszym miejscem, w którym obywatel mógł wypowiedzieć swoje zdanie, niezależnie od poglądów politycznych”.

W sprawie Biełsatu głos zabrał także zaniepokojony białoruski metropolita arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz.

Na temat Biełsatu wypowiedział się w wywiadzie dla gazety Polskiej Codziennie prezydent Andrzej Duda: „Zależy mi na tym, aby misja, realizowana dotąd przez Biełsat, była kontynuowana”

Polscy Dziennikarze, naukowcy i eksperci piszą list w obronie Biełsatu 

Osoby od lat zajmujące się tematyką Europy Wschodniej apelują do ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego o nieobniżanie poziomu finansowania stacji.

Stację wsparły białoruskie niezależne związki zawodowe:

W imieniu 10 tys. związkowców wchodzących w skład Białoruskiego Kongresu Demokratycznych Związków Zawodowych przekazujemy szczere wyrazy wsparcia dla TV Biełsat i zapewniamy o swojej gotowości dołożenia wszelkich starań, by kanał zachować.

W ciągu lat swojego istnienia, Biełsat i jego dziennikarze stali się bliskimi przyjaciółmi niezależnych związków zawodowych. Powstały niezliczone audycje na najbardziej aktualne i ważne tematy, w których brali udział nasi przedstawiciele. Dzięki temu udawało się nam przyciągać uwagę i rozwiązać wiele problemów dotyczących praw i interesów pracowników i wszystkich obywateli kraju – i  w ten istotny sposób zwiększać swój wpływ w społeczeństwie.

Rozumiemy, że fundator kanału telewizyjnego – polski rząd może podjąć dowolną decyzję, którą uzna za słuszną. Jednak nie mając prawnych podstaw domagania się od Polski czy EU zachowania Biełsatu i zapewnienia mu nadawania po białorusku, mamy pełne moralne prawo, by przypomnieć, że nie wszytko na świecie można przeliczyć na pieniądze. Zasady i wartości nie mają ceny, Nie można ich przeliczać na pieniądze, gdy mówi się o wsparciu dla ludzi i społeczeństw, które pragną wolności i demokracji. Warto byśmy pamiętali o tym wszystkim,  żeby uniknąć błędów, które mają tragiczne następstwa.

Kwestia zmian na Białorusi to sprawa samych Białorusinów. Jednak my Białorusini na zawsze będziemy wdzięczni tym, którzy pomagali w odzyskaniu wolności – cierpiącemu od lat narodowi białoruskiemu. W tym poprzez możliwość przekazywania słów w rodzimej, matczynej mowie do obywateli kraju.

#Белсатжыві#белсатжывi

W sprawie zamknięcia Biełsatu list do polskich władz wysłali pracownicy naukowi Centrum Studiów Białoruskich Uniwersytetu Warszawskiego 

Pracownicy Centrum Studiów Białoruskich Uniwersytetu Warszawskiego wyrażają niepokój spowodowany informacją o znacznym ograniczeniu finansowania satelitarnej telewizji Biełsat.

Odczuwamy głęboką wdzięczność wobec polskich Władz za stworzenie i wieloletnie wsparcie dla Biełsatu. To jedyna w świecie telewizja, która po białorusku dostarcza Białorusinom informacji alternatywnej dla oficjalnych mediów autorytarnego reżimu prezydenta Łukaszenki.

Telewizja Biełsat w swojej działalności nieodmiennie opiera się na demokratycznych i chrześcijańskich wartościach, funkcjonuje na wysokim, profesjonalnym poziomie i ma znaczny wpływ na rozwój białoruskiego społeczeństwa. O tym ostatnim świadczą szczególnie ostre prześladowania dziennikarzy przez białoruskie władze (odmowy akredytacji, administracyjne i karne wyroki sądowe).

Stworzenie podobnej telewizji jest dziś na Białorusi niemożliwe, gdyż każda osoba, która zechciałaby ją wesprzeć materialnie, ryzykuje utratą nie tylko majątku, ale też wolności.

Telewizja Biełsat jest nie tylko miejscem prowadzenia polsko-białoruskiego dialogu, ale również działa aktywnie na rzecz polsko-białoruskiego zbliżenia – poprzez informowanie o wszelakich aspektach polskiego życia publicznego: historii, kulturze, gospodarce i systemie politycznym. Dzięki Biełsatowi w świadomości masowej formuje się pozytywny obraz Polski, co stanowi fundament długotrwałych, dobrosąsiedzkich relacji między naszymi krajami. Jesteśmy przekonani, że dzisiejsza inwestycja w Biełsat to również inwestycja w przyszłość Polski.

dr hab. Aliaksandr Krautsevich

dr hab. Aleś Smalianchuk

dr hab. Swiatłana Silwestrawa

dr Tadeusz Gawin

dr Genadz Saganovich

dr Genadz Semianchuk

dr Ina Sorkina

dr Andrei Charniakevich

mgr  Igar Kuzminich

mgr Tatsiana Kasataya

List do władz polskich wystosował również niezależny Związek Białoruskich Pisarzy:

„Biełsat przez 9 lat swojego istnienia szeroko naświetlał sytuację kulturalną, stawał się mównicą dla działaczy kultury, niezależnych literatów, artystów, muzyków, którzy nie mają na Białorusi dostępu do oficjalnej telewizji i mediów w ogóle”. Z listem wystąpił też białoruski PEN Club.

Swoje zaniepokojenie sytuacją wokół Biełsatu wyrazili członkowie niezależnego Towarzystwa Mowy Białoruskiej im. Franciska Skaryny.

„Przez ostanie 9 lat Biełsat stał się jaskrawym przykładem solidarności Polaków z Białorusinami, prawdziwej pomocy dla białoruskiego społeczeństwa w uzyskaniu informacji na rodzimym języku białoruskim. Mamy ogromną nadzieję, że obecne władze Polski wykażą polityczną dalekowzroczność i mądrość, i zachowają nadawanie w języku białoruskim na rzecz demokratycznej przyszłości Białorusi.”

Za zachowaniem Biełsatu opowiedziały się białoruskie środowiska emigracyjne zgrupowane w Radzie Białoruskiej Republiki Ludowej – białoruskim rządzie na uchodźstwie.

„Stworzenie i wspieranie Biełsatu stanowi nieoceniony wkład Polski w budowanie fundamentu dla białorusko – polskiej przyjaźni. Za sprawą Biełsatu Polska uzyskała przychylność najbardziej postępowej części społeczeństwa Białorusi. Białorusini będą zawsze wdzięczni Polsce za Biełsat.” – napisano w oświadczeniu.

Podobny tom ma oświadczenie liderów białoruskiej opozycji zebranych w radzie Białoruskiego Kongresu Narodowego.

Odwołują się oni w nim dodatkowo do polskiej spuścizny demokratycznej i narodowowyzwoleńczej, twierdząc, że Biełsat jest jedną z form ratowania Białorusi przed rusyfikacją.

Polacy, co widać, pamiętają te nieodległe czasy, gdy ich kraj znajdował się pod komunistycznym uciskiem i grozą okupacji. Obecnie Białoruś znajduje się w analogicznej, a może nawet gorszej sytuacji. W obecnych warunkach, pozbawianie społeczeństwa białoruskiego jednego z najsilniejszych źródeł alternatywnej informacji, ustępując przed kremlowską propagandą, jest niebezpieczne nie tylko dla Republiki Białoruś, ale całego naszego regionu.

Hasło naszych przesławnych przodków „Za naszą i waszą wolność” powinno podpowiedzieć właściwy wybór.

Nieoczekiwanie dla wszystkich istnienie Biełsatu wsparł wiceszef Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi Aleh Hajdukiewicz, która jest odpowiednikiem rosyjskiej partii Żyrinowskiego.

Polityk tej marionetkowej partii pytany o plany zamknięcia Biełsatu zapowiedział, że jego partia będzie bronić wszystkiego co Białoruskie: „telewizji, przemysłu, produkcji i naszych ludzi”.

Konieczność zachowania Biełsatu w obecnej formie, jako platformy propagującej kulturę białoruską, podkreślają artyści.

Wśród nich wymienić można znane w Polsce nazwiska i zespoły, jak punk-rockowe Dzieciuki czy Lawon Wolski, który w nakręconym przez siebie apelu wzywa polskie władze do otwarcia oczu.

#белсатжыві

Opublikowany przez Lavona Volskiego Czwartek, 22 grudnia 2016

Emigracyjna bloggerka Darja Alpern-Katkouskaja przypomina, że dzięki Biełsatowi białoruskie dzieci mogą uczyć się rodzimego języka poza ojczyzną.

19 grudnia w Mińsku odbyła się też niewielka pikieta przed jednym najbardziej strzeżonych miejsc na Białorusi – siedzibą Administracji Prezydenta pod hasłem „Wyłączyć NTV, włączyć Biełsat”.

NTV to nazwa agresywnie propagandowego rosyjskiego kanału, który od lat swobodnie nadaje na Białorusi. Jej uczestnicy, w tym polityk opozycyjnej Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Pawał Siawieryniec zostali nawet zaproszeni do budynku, gdzie złożyli petycję o udzielenie współpracownikom Biełsatu akredytacji.

Oprócz Białorusinów, Polaków i Ukraińców, w sprawę ratowania Biełsatu zaangażowały się rosyjskie środowiska opozycyjne, w tym ruch Za Wolną Rosję, który powołuje się na przesłanie Jerzego Giedroycia, które wypełnia Biełsat.

„Nie ma wolnej Polski bez wolnej Białorusi” – powtarzał redaktor naczelny paryskiej „Kultury” Jerzy Giedroyć. W 1968 roku jego przyjaciółka, rosyjska dysydentka Natalia Gorbaniewska, wyszła na Plac Czerwony w obronie Czechosłowacji trzymając plakat ze słynnym polskim hasłem „Za waszą i naszą wolność”. To właśnie ich postawy są dla nas wzorem.

Podpisy w obronie Biełsatu zbierano też “w realu”.

“Widzowie Biełsatu z Naroczy w cztery dni zebrali 144 podpisy pod apelem Chrześcijańskiej Demokracji w obronie stacji. I kto tu mówi, że Biełsatu na Białorusi nie oglądają” – napisał na swoim profilu jeden z liderów partii Pawał Siewiaryniec.”

A to leżące na północno-zachodniej Białorusi miasteczko zamieszkuje jedynie 3,5 tys. mieszkańców.

Dostajemy też informacje od naszych widzów, którym materiały Biełsatu pomogły w rozwiązaniu problemów WIDEO PL

Równolegle w sieciach społecznościowych trwa akcja sygnowana hasztagiem #белсатжыві (pol. Niech żyje Biełsat)

W setkach postów Białorusini wzywają do zachowania stacji. Wielu z nich udostępnia swoje zdjęcia z kartkami z napisem #белсатжыві



Biełsat oglądają również białoruscy ochotnicy na linii frontu w Donbasie:

Ochotnicy z Taktycznej Grupy Białoruś walczący z rosyjską agresją w Donbasie, na tle wojennych ruin wyrecytowali w obronie Biełsatu wiersz białoruskiego poety Uładzmira Karatkiewicza „Byłem, jestem, będę”:

Inni ukraińscy aktywiści wystosowali w sprawie poparcia Biełsatu list otwarty do prezydenta Petra Poroszenki.

W Brześciu w miniony weekend aktywiści „Europejskiej Białorusi” przeprowadzili akcję wsparcia dla Biełsatu. Kolorowe naklejki z napisem „Kocham Biełsat” pojawiły się na słupach reklamowych, tablicach ogłoszeniowych i przystankach.

 

jb/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności