Od żony niezależnego dziennikarza z Homla zażądano deklaracji o dochodach za ostatnie 10 lat


Organy podatkowe zainteresowały się rodziną Kastusia Żukouskiego

Homelski dziennikarz – freelancer od dawna znajduje się na celowniku władz. Jest regularnie zatrzymywany podczas zdjęć przez milicję i karany grzywnami przez kolegia ds. wykroczeń. Grzywny sięgające już tysięcy rubli są mu wymierzane z artykułu o „nielegalne rozpowszechnianie produkcji medialnych”.

Interesuje się nim też fiskus. W 2008 roku na wniosek organów podatkowych został ukarany za otrzymanie od od krewnych prezentu ślubnego, którym była pewna suma pieniędzy.

„Na weselu było wielu gości, w tym krewni z Ukrainy. I wlepiono mi grzywnę za te ich prezenty. Że niby powinienem byłem zarejestrować te pieniądze jako pomoc zagraniczną” – wspomina Żukouski.

Teraz urzędnicy ze skarbówki podliczyli dochody jego żony za ostatnie 10 lat i w 2006 roku wytropili, że jej dochody były wyższe niż przychody.

„Była wtedy na macierzyńskim, a prowadziliśmy i wtedy, i dziś wspólne gospodarstwo domowe. Inspekcja podatkowa znalazła przewyższenie o 373 ruble (ok. 700 zł – od red). To nie taka wielka kwota, wytłumaczymy skąd się wzięła. Po prostu cały czas jest na nas wywierana presja. Jesteśmy pod stałą kontrolą, nie dają nam spokoju” – mówi dziennikarz.

NМ, belsat.eu, wg belapan.com[/vc_column_text][vc_column_text]

Czytajcie również >>> Współpracownika Biełsatu będą sądzić za przeprowadzenie sondy ulicznej

Aktualności