Timeo Danaos…

„Timeo Danaos et dona ferentes – boję się Greków, nawet gdy niosą dary”– tymi słowami miał przestrzegać kapłan Laookon mieszkańców Troi przed wprowadzeniem w obręb murów drewnianego konia. Zbudowali go i pozostawili pod miastem oblegających Troję od 10 lat Grecy, udając, że zrezygnowali z podboju. Trojańczycy Laookona nie posłuchali – pewnie byli już zmęczeni konfliktem, który w dodatku pozbawiał ich znaczących dochodów. Jak się skończyła ta historia – wiemy.

Dzieje wojny trojańskiej przypomniało mi ostatnie doniesienie agencji Bloomberg, która powołując się na bliskie Kremlowi nieoficjalne źródła, poinformowała, że Władimir Putin jest gotów do dialogu z Zachodem na temat wojny na Ukrainie. W tym do dyskusji o przyszłych środkach bezpieczeństwa dla Kijowa.

Rozmówcy agencji mieli zapewnić dziennikarzy, że Moskwa mogłaby zrezygnować z żądania neutralnego statusu Ukrainy, czyli przestać sprzeciwiać się przystąpieniu tego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Oczywiście pod warunkiem uznania rosyjskiej kontroli nad zajętym terenami, czyli Krymem oraz czterema przyłączonymi w wyniku pseudoreferendów obwodami – donieckim i ługańskim, chersońskim i zaporoskim.

Wiadomości
Kreml uważa, że zbliżenie Finlandii z USA zagraża bezpieczeństwu Rosji
2023.12.15 14:21

W reakcji na rewelacje Bloomberga rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że Federacja Rosyjska jest co prawda zdeterminowana, by osiągnąć cele „specjalnej operacji wojskowej”, ale wolałaby to zrobić na drodze dyplomacji, a nie wojny. Z kolei inni przedstawiciele rosyjskich władz przekonują, że cele te pozostają niezmienne – „demilitaryzacja”, „denazyfikacja” oraz „neutralny status” państwa ukraińskiego.

Problem w tym, że depesza Bloomberga nie jest pierwszym tego typu informacją. Według niedawnych doniesień The New York Times’a co najmniej od września 2023 roku rozmaici mediatorzy wysyłają do Zachodu sygnały, że Putin jest otwarty na negocjacje w sprawie zawieszenia broni, które zamroziłoby wojnę na Ukrainie na obecnych pozycjach. Teraz po raz pierwszy pojawiła się wiadomość o ewentualnych ustępstwach. Pytanie – po co i do kogo została wysłana?

Z jednej strony mamy Rosję i zbliżające się wybory prezydenckie. Raczej nikt nie ma wątpliwości, że wygra je Putin, ale tzw. operacja specjalna, która dwa lata temu wywindowała w górę notowania głowy państwa, wydaje się powoli tracić na popularności.  Jak wynika z sondażu ośrodka Russian Field, połowa Rosjan chciałaby w tym roku zakończenia wojny, a tylko 6 procent uważa, że niezbędnym tego warunkiem jest zwycięstwo. Z kolei według badań Centrum im. Lewady za najważniejsze wydarzenie 2023 roku Rosjanie uznali nie toczące się na Ukrainie walki, ale wzrost cen, czynszów mieszkaniowych i usług komunalnych.

Wiadomości
Noworoczne pragnienia Rosjan: pokój, nie Putin
2023.12.29 14:49

Jednym słowem niewykluczone, że przeciek dla Bloomberga miał pokazać rosyjskim obywatelom, iż gospodarz Kremla jest gotów na jakiś kompromis, a nie chce go tylko „opętany rusofobią” Zachód i uparci Ukraińcy. Przy czym zostawienie Rosji zajętych w tej chwili przez jej wojska ukraińskich terytoriów udałoby się pewnie Kremlowi na własnym rynku przedstawić jako sukces „operacji specjalnej”. Natomiast co do domniemanych ustępstw, czyli ewentualnej obietnicy cofnięcia sprzeciwu wobec członkostwa Ukrainy w NATO, węgierskie władze już kilkakrotnie udowodniły, że w takich sprawach Moskwa może liczyć na ich wsparcie.

Z kolei na Zachodzie ten kolejny balon próbny mógł być skierowany do tych, którzy jak mieszkańcy Troi są coraz bardziej zmęczeni przedłużającym się konfliktem i ceną, jaką przychodzi im płacić. Putin raczej nie liczy na to, że szybko staną się oni większością, ale ma nadzieje na pogłębianie istniejących podziałów. Temu służą nie tylko kontrolowane przecieki, ale i działania hybrydowe, w tym wojna informacyjna, w której szczególną rolę odgrywają media społecznościowe. Eksperci ostrzegają, że rosyjska dezinformacja koncentruje się na kwestiach najbardziej wrażliwych społecznie i politycznie, a przekaz kształtowany jest tak, by wpływać na nastroje ludności. Wrażliwymi tematami są np. bezpieczeństwo energetyczne czy rosnące ceny. Przy czym za to ostatnie ma oczywiście odpowiadać fakt udzielania pomocy Ukrainie oraz zwiększanie wydatków obronnych przez kraje Sojuszu.

Wiadomości
Węgry. Orban stawia nowe żądania w sprawie Ukrainy
2024.01.11 14:30

Podałam tutaj tylko dwa przykłady, ale Rosja skutecznie wykorzystuje każdą możliwość polaryzowania zachodnich społeczeństw. Warto, by zwrócili na to uwagę także polscy politycy!

Wracając jednak do domniemanego rosyjskiego celu, czyli zamrożenia obecnego konfliktu. Na szczęście większość analityków i rządzących, zwłaszcza z krajów geograficznie bliższych Rosji, zdaje sobie sprawę jak niebezpieczna byłaby to sytuacja. W zasadzie można ją porównać do drewnianego konia wprowadzonego do Troi przez uradowanych końcem wojny mieszkańców miasta. Oczywiście ta operacja trwałaby trochę dłużej. Chociaż…

W niezwykle szczerym jak na przedstawiciela służb wywiadzie dla magazynu Focus szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Bruno Kahl stwierdził, że jeżeli Zachód nie okaże oporu, Putin „nie będzie miał powodu, by nie zaatakować NATO”, gdyż sama Ukraina „nie zaspokoiłaby rosyjskiego głodu władzy”.

– Byłoby strasznie, gdyby w polityce zagranicznej zwyciężyła chęć użycia siły i Europa przed nią skapitulowała – podkreślił szef niemieckiego wywiadu zagranicznego.

24 stycznia rozpoczęły się największe od zakończenia zimnej wojny ćwiczenia wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego. To istotny sygnał, ale prawdziwym gwarantem naszego bezpieczeństwa byłoby dopiero zapewnienie Ukrainie jak najszybszego zwycięstwa.

Opinie
Wojna Rosji z Zachodem. Realna groźba czy plan straszenia wojną?
2024.01.18 14:43

Maria Przełomiec dla belsat.eu

Inne teksty autorki w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności