Zespół jednego z najważniejszych rosyjskich prowojennych blogerów, publikującego pod pseudonimem “Rybar”, przeprowadził w Bośni i Hercegowinie oraz Serbii serię “wykładów” w zakresie zarządzania kanałami na rosyjskim komunikatorze Telegram – podał w poniedziałek portal Klix.
W zajęciach prowadzonych na obszarze Republiki Serbskiej – większościowo serbskiej części autonomicznej BiH – oraz Serbii rosyjscy “eksperci” uczyli studentów, dziennikarzy, polityków oraz akademików z obsługi mediów społecznościowych.
– Nasz zespół spędził cały tydzień w Serbii i Republice Serbskiej. Edukowaliśmy i wyjaśnialiśmy, jak tworzyć kanały na Telegramie i nimi zarządzać, organizować je w sieci, rozpowszechniać odpowiednie treści i walczyć z dezinformacją – napisał Rosjanin, cytowany przez bośniacki portal.
Rosyjski bloger zresztą pochwalił się swoją wizytą na Twitterze i ogłosił założenie placówki „Rybar Media School”, której celem jest nauczenie jak tworzyć sieci Telegramowe dla „rozpowszechniania odpowiednich treści i zwalczania dezinformacji”.
– Bałkany to tylko początek – napisał
Klix przypomniał, że podczas swojej ostatniej wizyty w Moskwie prorosyjski prezydent Republiki Serbskiej Milorad Dodik spotkał się m.in. z Nikołajem Patruszewem, jednym z najważniejszych współpracowników Władimira Putina. “Od kilku lat nazwisko Patruszewa kojarzone jest z Bałkanami Zachodnimi. Już w 2017 roku liczne zachodnie media pisały o tym, jak Rosjanin poświęca regionowi coraz więcej uwagi i staje się człowiekiem Putina odpowiedzialnym za tę część Europy – przypomniał portal.
– Bałkany zawsze były dla Rosji interesujące, bardziej jako szansa na stworzenie problemów, które będą kosztować Zachód czas i pieniądze. W BiH bardzo łatwo jest wywołać problem, który będzie zwycięstwem Rosji – ocenił w rozmowie z portalem profesor Edin Mujkić.
Milorad Dodik ma kłopoty finansowe, jest „pożytecznym idiotą” Kremla” – dodał, ostrzegając, że wszystko, co dzieje się w Bośni i Hercegowinie, przygotowuje grunt pod potencjalne incydenty.
– Wiele konfliktów zaczęło się dlatego, że ci, którzy wywołali napięcia, stracili kontrolę nad sytuacją – zaznaczył profesor.
Do ostatniego wzrostu niepokojów w regionie doprowadziły dyskusje wokół rezolucji w sprawie Srebrenicy, która ma trafić pod głosowanie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Dokument ma m.in. ustanowić 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie.
W lipcu 1995 roku w okolicach Srebrenicy – będącej do momentu przejęcia przez Serbów tzw. strefą bezpieczeństwa pod nadzorem ONZ – zamordowano ponad 8 tys. mężczyzn i chłopców, zamieszkujących kraj bośniackich muzułmanów. Nadal poszukuje się szczątków ok. tysiąca ofiar.
Milorad Dodik ogłosił w związku z tym, że “władze regionu wykazują się już determinacją we wdrażaniu działań mających doprowadzić do niepodległości” zamieszkiwanej w większości przez Serbów części BiH.
jb/ belsat.eu wg PAP