Na Dzień Wolności w 105. rocznicę proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej białoruska diaspora zaplanowała szereg wydarzeń na całym świecie. W Warszawie z tej okazji odbywa się m.in. marsz i świąteczny koncert. Biełsat jest patronem wydarzenia.
Relacja z obchodów na YouTube:
Pod koniec 1917 r. białoruskie środowiska niepodległościowe zorganizowały w Mińsku I Zjazd Wszechbiałoruski. Na wieść o wycofywaniu się wojsk bolszewickich 9 marca 1918 roku Komitet Wykonawczy Zjazdu wydał drugą hramotę konstytucyjną, w której proklamował utworzenie Białoruskiej Republiki Ludowej z granicami opartymi o tereny, na których Białorusini stanowili większość mieszkańców. Sam Komitet Wykonawczy przeobraził się w Radę Białoruskiej Republiki Ludowej, która 25 marca przyjęła uchwałę o proklamacji niepodległości.
Co roku, 25 marca, w rocznicę tej proklamacji środowiska opozycyjne i niezależne obchodzą Dzień Wolności, nieoficjalne święto niepodległości kraju. Alaksandr Łukaszenka dla świętowania Dnia Niepodległości wybrał jednak inną datę – 3 lipca. To rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do Mińska w 1944 r.
Akcje i imprezy świąteczne odbędą się nie tylko w Warszawie, ale też w innych miastach Polski, a także na Litwie, Łotwie, w Estonii, Kanadzie, USA, Izraelu, Czechach, Gruzji, Niemczech, Danii, Słowacji, Holandii, Słowacji i innych krajach. Projekt „Nowa Białoruś” przygotował światową mapę imprez z okazji Dnia Wolności.
Świąteczne imprezy nie odbędą się jednak na Białorusi – z powodu politycznych represji. Ostatni raz Białorusini masowo wzięli udział w obchodach rocznicy w 2020 r. Po stłumieniu powyborczych protestów i rozpętaniu fali terroru politycznego w kolejnych latach na Białorusi nie odbywały się żadne rocznicowe akcje. Ich ewentualnym uczestnikom grożą areszt i represje. Z okazji rocznicy proklamowania BRL do Białorusinów zwróciła się liderka opozycji Swiatłana Cichanouskaja.
– To święto naszej wspólnej wolności i niepodległości. Białoruś mogła zniknąć z kart historii. Próbowano nas zająć, skolonizować. By udowodnić nam, że my Białorusini nie istniejemy. Ale pokolenie po pokoleniu, raz po raz, nasi przodkowie znajdowali siłę, by ożywić swoją kulturę, język i państwo. A teraz nasza kolej, aby siebie ochronić – powiedziała Cichanouskaja.
Białoruska polityk zwróciła również uwagę na wydarzenia ostatnich lat, które zmieniły losy tysięcy.
– Lata 2020 i 2022 wiele zmieniły dla naszego kraju i dla całego regionu. Teraz znacznie więcej Białorusinów rozumie, że Białoruś nie potrzebuje „starszych braci”, a zwłaszcza wojen do dobrego życia. Białoruś zasługuje na to, by być niezależnym, demokratycznym państwem europejskim, tak jak nasi odnoszący sukcesy sąsiedzi – podkreśliła.
Przypomniała o wyborach i protestach w 2020 r. w których Białorusini wzięli udział na masową skalę. Jej zdaniem mimo represji i propagandy ta liczba się nie zmniejszyła. Jednak dla zwycięstwa, według Cichanouskiej, ruch na rzecz zmian powinien zyskać więcej zwolenników.
– A jeśli wydaje się, że jest to bardzo trudne, to chcę wam przypomnieć, że wezwanie naszego wybitnego poety Alesia Razanawa – „I czyń niemożliwe!” – i wy już zaczęliście je wypełniać. 105 lat temu również wielu wydawało się niemożliwe ogłoszenie niepodległości Białorusi. Ale tak się stało. Historia pokazała, że my, Białorusini, potrafimy dokonywać rzeczy niemożliwych i potrafimy Zwyciężać – dodała.
jb/belsat.eu